COBA/COBRA 200 – rosyjska motocyklowa sowa z Kowrowa [Сова, opis, dane techniczne, video]

-

W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku na ekranach wielu telewizorów w naszym kraju królował Michael Dudikoff, jako tajny agent wyspecjalizowanej jednostki Cobra. W podobnym czasie w ofercie sklepów motoryzacyjnych oraz rolniczych, bo i takie specjalizowały się w sprzedaży jednośladów, pojawił się, niczym ostatni powiew ze wschodu, dosyć nietuzinkowy motocykl o identycznie jak kultowy serial brzmiącej nazwie. Czy był to przypadek, czy dobry chwyt marketingowy?

Pamiętam moje pierwsze spotkanie z ZDK COBRA 200. Pewnego dnia witrynę, często odwiedzanego w tamtym czasie przeze mnie Polmozbytu, przyozdobił kolorowy przybysz ze wschodu. Ktoś przede mną już się nim zainteresował. Gdy wszedłem do sklepu trwała już ożywiona dyskusja, zaciekawionego klienta ze sprzedawcą, na temat pochodzenia wystawowego motocykla. Panowie ustalili wspólnie, że jest to jakiś rosyjski wytwór stworzony w kooperacji czechosłowacko-niemieckiej. A przynajmniej z części, które gdzieś tam w magazynach po dawnych demoludach zostały. Patrząc na skopiowaną wręcz z ETZ bryłę motocykla można było tak mniemać. Jednak brzmiało to wszystko kosmicznie, a że motocykl wyglądał nie mniej zjawiskowo nawet mi ta wersja przypasowała. I żyłem sobie z nią aż do dziś.

Internet prawdę ci powie

COBA/COBRA 200 – rosyjska motocyklowa sowa z Kowrowa [Сова, opis, dane techniczne, video]

Wpisałem w wyszukiwarkę słowo COBRA 200. Poza zdjęciami ze wspomnianego serialu i paroma nieaktualnymi już ofertami zdekompletowanego motocykla, nic. Jak to możliwe? Jeżeli czegoś nie ma w Internecie, to przecież nie istnieje. Poszperałem dalej, posłużyłem się translatorem z przestawioną czcionką na cyrylicę. Tym razem zadziałało. Odkryłem, że polmozbytowa COBRA w rzeczywistości nazywa się COBA. Сова w tłumaczeniu na język polski oznacza SOWA. Widocznie polski importer motocykla uznał, że sowa jest zbyt mało drapieżnym, bądź reprezentatywnym zwierzęciem, żeby firmować swą nazwą rosyjski jednoślad, toteż zmienił nazwę motocykla na ZDK COBRA 200. Emblemat cyfrowy 200 pozostał ten sam i oznaczał przybliżoną pojemność silnika. I znów zagadka, skoro motocykl miał być zbudowany z części z NRD, lub czechosłowackich fabryk, to który motocykl z tych krajów mógł posłużyć za bazę silnika mającą 197 ccm pojemności? Odpowiedź brzmi, żaden.

Rosyjska myśl techniczna po upadku ZSRR

COBA/COBRA 200 – rosyjska motocyklowa sowa z Kowrowa [Сова, opis, dane techniczne, video]

W badaniach rodowodu ZDK COBRA 200 z pomocą przychodzi rosyjski Internet. Jak się okazuje motocykl zaczął powstawać w 1993 roku w zakładach ZID Kowrow w Rosji. Tak, tych samych, które we wcześniejszych latach produkowały motocykl Woschod. Zresztą bazą konstrukcyjną Sowy był Woschod-3M-01. Wielkoseryjną produkcję motocykla Сова rozpoczęto w 1993 i początkowo motocykl posiadał 175 cm3 pojemności. W pierwszym roku wytworzono ok. 12 tys. sztuk. Motocykle te produkowano w dwóch wersjach: z silnikami o pojemności 175 cm3 (ZDK-4.105 – od 1993 roku) i 197 cm3 (ZDK-5.103 – od 1995 roku), o mocy, odpowiednio: 14 i 15 KM oraz prędkości maksymalnej: 105 i 120 km/h. Oba, na sucho ważyły około 107 kg. Skok przedniego zawieszenia wynosił 155 mm.

COBA/COBRA 200 – rosyjska motocyklowa sowa z Kowrowa [Сова, opis, dane techniczne, video]

 

W wyniku zmiany geometrii tylnej części ramy i zastosowania odmiennego wahacza skok tylnego zawieszenia mierzony po osi koła osiągnął 115 mm. Od 1995 roku motocykle te, z mocniejszą jednostką napędową, zaczęły trafiać do Polski. Niestety nie udało mi się znaleźć nigdzie potwierdzenia, czy w sprzedaży były gdzieś jednostki z mniejszą pojemnością z początkowych lat produkcji. Jeżeli ktoś ma taką wiedzę, proszę o komentarz pod artykułem, a uzupełnimy publikację.

ZDK Cobra 200, którą ja zapamiętałem z Polmozbytu, była wersją produkowaną od 1997 roku. Poza granicami naszego kraju występowała ona pod nazwą KURIER. Jednostką napędową motocykla był zmodyfikowany silnik, który otrzymał symbol ZDK-5.104.

Nowoczesny wygląd, jak na tamte czasy?

 

COBA/COBRA 200 – rosyjska motocyklowa sowa z Kowrowa [Сова, opis, dane techniczne, video]

 

Linia motocykla nabrała świeżości, a przedni reflektor zmienił swój kształt na pociągły prostokąt. Poza tym zmianie uległ układ wydechowy, który poprowadzono wraz z tłumikiem bardzo wysoko, tuż pod siedzeniem. Tylne zawieszenie otrzymało pojedynczy amortyzator, a przednie koło wyposażono w hamulec tarczowy. Cały motocykl postawiono na 18” szprychowych kołach. Do tego otrzymał wielobarwną szatę graficzną w postaci zygzakowatych naklejek na zbiorniku i osłonach bocznych. Motocykl, przypominający enduro, jak na tamte czasy, prezentował się nieźle i potrafił rozpalić serce niejednego nastolatka. Jeżeli nie wyglądem, czy osiągami, to chociażby ceną.

Tani, ładny, rasowy…

Znalazłem w archiwalnych ogłoszeniach sprzedaży, na jednym z polskich portali aukcyjnych informację, że jednoślad w 1997 roku w PZMOCIE kosztował 3700 zł i sprzedający posiada fakturę z jego zakupu. Do dziś niestety nie przetrwało za wiele sprawnych egzemplarzy, a jeżeli jakiś pojawia się na sprzedaż, z uwagi na swój nietuzinkowy look, szybko zmienia właściciela. Zapewne jest to, że niebawem zacznie też zyskiwać na wartości.

Czy ktoś z was pamięta jeszcze ten motocykl lub miał z nim styczność? Opowiedzcie nam o tym, bo sami jesteśmy ciekawi, jak to jeździło w porównaniu do ETZ czy Jawy.

Hubert Zawieja
Hubert Zawieja
Prawdopodobnie urodzony z benzyną we krwi, o czym świadczyć może prowadzone przez niego życie. Właściciel serwisu samochodowego, z zawodu mechanik i elektronik pojazdów samochodowych. Nauczyciel praktycznej nauki zawodu szkolący młodych adeptów sztuki zafascynowanych jak on motoryzacją. Prywatnie zakochany bezgranicznie w motocyklach sportowych, miłośnik sportowej turystyki oraz szalonej przygody. Wolny czas spędza na torach wyścigowych, lub w górach, mierząc się w walce z ostrymi winklami. Zimową porą szlifuje formę na nartach i marzy o nowym sezonie. Na służbie w Motovoyager doniesie o wszystkim, o czym powinniście wiedzieć by nic Was nie ominęło i byście mogli czerpać garściami z najwspanialszego hobby na świecie.

15 KOMENTARZE

  1. Motocykl importował wrocławski Mirex. Autorem nazwy Cobra byłem ja. Siedzieliśmy sobie w biurze. Patrzyliśmy na motocykl i uznaliśmy, że Coba brzi głupio. Pierwszy testowy egzemplarz jaki przyszedł miał mniejszą pojemność. Resztę dostawaliśmy w skrzyniach i były częściowo rozmontowane do transportu. Egzemplarz testowy przelakierowaliśmy na żółto. Dodaliśmy inny błotnik i parę drobiazgów kupionych u dealera Suzuki na Bogusławskiego. To pokazaliśmy na targach w Poznaniu. Cena poniżej 4000 PLN w 1996 roku była niezłą. Nawet jedna ze straży miejskich testowała. Seryjne sztuki były głównie czerwone, ale pamiętam kilka czarnych. Nawet dobrze To jeździło na codzień po mieście jako jeździło. Miałem do dyspozycji Cobrę (tą żółtą), Iża Planeta 5 i dwa Dniepry. Militarnego z koszem i cywila. Iż był mój ulubiony. Praktycznie bezawaryjny. Cobra codziennie przechodziła przegląd u naszych mechaników i jeździła. Z Dnieprami było gorzej. Militarny jeszcze po skręceniu nieźle. Cobra się sprzedała w około 200 sztukach. Nawet artykuł w Świecie Motocykli w 95 lub 96 był.

    • Proszę opisać importowanego iża planetę 5.Mam do dziś Wasz prospekt reklamowy z 1998 r.Co ciekawe zdjęcia przedstawiają tylko lewą stronę motocykla.Posiadał zapłon elektroniczny,hamulec tarczowy i dozownik oleju.Cena 2440 złi bezpłatny transport na terenie kraju..Żałuję,że go nie kupiłem.Unikat bo 350 w dwusuwie i jeden cylinder.

  2. Witam
    Posiadam egzemplarz zdk kobra 200 w oryginalnym i zadbanym stanie mało używany i piękny
    Moto jeszcze nigdy nie było zarejestrowane i posiadam wszystkie dokumenty łącznie z fakturą zakupu
    Pozdrawiam

  3. Panie Mariuszu. Straż Miejska testowała dwie czerwone Cobry 200 a potem je kupiła na wyposażenie. Wiem kto je ma teraz . Jak nowe. Mają po około 3000 km przebiegu i są w pełni sprawne. W pełnym niepordzewiałym chromie.Prawdziwy rarytas. Pozdrawiam

  4. Witam czy państwo są zainteresowani sprzedaż tego rarytasu lub macie jakieś informacje dotyczące sprzedaży tego cudu motoryzacyjnego był bym wdzięczny za wszelkie odpowiedzi

  5. Te dwie Cobry 200 ze Straży Miejskiej w Wodzisławiu są do obejrzenia w Turzy Śląskiej po uprzednim kontakcie na tym forum.

  6. Gdzieś zobaczyłem reklamę tego motocykla i strasznie się napaliłem. Internetu nie było więc napisałem do importera prośbę o przysłanie jakiegoś prospektu reklamowego czy coś. Mam ten prospekt gdzieś u rodziców do dziś. Z zakupu motoru nic nie wyszło bo w tamtych czasach nawet tak śmieszna cena była dla mnie astronomiczna-miałem 15 lat. Rodzice dodatkowo “motywowali” słowami: “Po co ci-i tak nie masz prawa jazdy.” A później sielanka się skończyła i było tysiąc powodów, że motocykla nie mam aż do dziś (kopruch Ogar 200 bez papierów kupiony za 130zł się nie liczy;-))

  7. Miałem taki stary nowy motocykl. Kupiłem od sąsiada za 800zl z przebiegiem 50km . Nigdy nie rejestrowany z Fv zakupu i homologacja. Z tej radości zapomniałem sprawdzić czy jest olej z skrzyni biegów. Po kilku set km przyszła refleksa czy jest olej a tam ani jednej kropli. Po zalaniu olejem sprzęgło się ślizgało. Przeskok z Simsona był ogromny. To była prawdziwa rakieta na polnych drogach.

  8. Miałem czarną Cobrę 200 1997 lub 1998 rok jako 3 właściciel. Pierwszym była szkoła nauki jazdy wydaje mi się że w Poznaniu lub okolicy. Dużo mechaniki się na nim nauczyłem. Był to mój jedyny motocykl w życiu i miło go wspominam. Gaźnik był jak w Javie/CZ amortyzatory jak w MZ instalacja elektryczna jak w Mińsku. Charakterystyka jazdy podobna jak ETZ, spora moc nieduża waga, trochę bardziej “brzęczało” wszystko jak się nim jechało ale po terenie podskakiwał jak młoda kózka :). Niestety musiałem sprzedać bo wyprowadziłem się i nie miałem gdzie go trzymać.

  9. Niedługo na kanale Marcina z motozloty.com pojawi się żółta Cobra w pełnej krasie. Znalazłem kasetę VHS ze zlotu w Szklarskiej Porębie. Jest tam pierwsza zarejestrowana w Polsce Cobra. Ta, która była na testach w Świecie Motocykli. Był to motocykl, na którym wykonano homologację. Co ciekawe ten z mniejszym silnikiem. Co potem jakoś umknęło uwadze))). Importer – Mirex z Wrocławia promował Cobrę na zlocie. Przywieźliśmy tam też Dniepry i Iża 5. Nówki sztuki, które dawaliśmy każdemu kto chciał do testu na terenie zlotu. I przetrwały. Mirex też jako pierwszy zaczął importować chińskie motocykle Jincheng. Z tym jak pierwsze egzemplarze trafiły do kraju była związana zakręcona historia z targów w Poznaniu. Dziś nikt by nie uwierzył, że taka akcja mogła mieć miejsce. Jincheng jeździł już całkiem nieźle.

  10. Panie Mariuszu czy była Cobra oryginalnie inna niż czarna i czerwona? Mam szarą jak by metalic z oryginalnymi naklejkami

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY