PrezentacjeKultowe modeleKultowe jednoślady minionej epoki: MZ ETZ 251 – wschodni obiekt pożądania

Kultowe jednoślady minionej epoki: MZ ETZ 251 – wschodni obiekt pożądania [opinie, ceny, opis, dane techniczne]

-

Gdy całe lata temu po raz pierwszy ujrzałem nową MZ-tkę wydawała mi się szczytem motocyklowej elegancji. Spośród innych motocykli z krajów demokracji ludowej wyróżniała się lekką sylwetką i, jak każda MZ, dobrymi osiągami oraz solidną, trwałą konstrukcją. Prawdziwa piękność ze Wschodu, a raczej ze Wschodnich Niemiec.

Trochę historii

Kultowe jednoślady minionej epoki: MZ ETZ 251 – wschodni obiekt pożądania [opinie, ceny, opis, dane techniczne]

Historia zakładów w Zschopau sięga 1919 roku. Wówczas należały one do koncernu DKW, który z czasem stał się jednym z największych producentów motocykli, a jego konstrukcje odcisnęły piętno na wielu modelach innych marek. Warto wspomnieć, że kopia silnika DKW RT125, produkowana w Polsce po drugiej wojnie światowej, napędzała Sokoła 125, a kolejne modyfikacji tej jednostki były wykorzystywane w WFM-kach i WSK-ach. Zresztą podobnie jak dużą część powojennych 125-tek.

Decyzją władz radzieckich w latach 1945 – 1946 zakłady zamknięto, a wyposażenie załadowano do wagonów zmierzających na Wschód. Jakiś czas później np. DKW NZ 350 odrodził się w Związku Radzieckim, jako Iż-49.

Kultowe jednoślady minionej epoki: SHL M17 Gazela [DANE TECHNICZNE, HISTORIA]

Dopiero w 1950 roku wznowiono produkcję w Zschopau. Początkowo produkowano motocykle IFA, np. BK350 z silnikiem w układzie bokser. Nazwa MZ została użyta po raz pierwszy w roku 1953, do oznaczenia działu zajmującego się opracowywaniem maszyn wyczynowych.

Motocykle MZ – serii ES, TS i w końcu ETZ, oparte o silniki dwusuwowe znajdowały nabywców nie tylko we Europie Wschodniej. Były cenione praktycznie na całym świecie. Były używane przez służby mundurowe, w tym i naszą Milicję Obywatelską, zdobywały laury w sporcie.

milicyjna MZ

Jednak na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku zakłady zaczęły borykać się ze spadkiem popytu na ich pojazdy. Kilkukrotne próby reanimacji, w tym z wykorzystaniem silników Rotaxa i Yamahy nie uratowały zakładów.

MZ ETZ251

MZ ETZ 251 Motocykl zabytkowy youngtimer oldtimer

251 była bezpośrednim następcą modelu ETZ250, która wyróżniała się, m.in. przednim hamulcem tarczowym – rozwiązaniem wówczas jeszcze niestosowanym w motocyklach z krajów socjalistycznych.

MZ ETZ 250 Motocykl zabytkowy youngtimer oldtimer

ETZ250 była ceniona za dobre wykonanie i trwałość. Silniki wytrzymywały przebiegi ponad 40 tysięcy kilometrów, jeżeli oczywiście były regularnie serwisowane i nie były przeciążane.
Choć model był stale unowocześniany, na przykład zaczęto stosować zapłon elektroniczny, to w roku 1989 do produkcji skierowano model ETZ251, który zawierał szereg znaczących zmian wpływających na poprawę prowadzenia i osiągów.

Przede wszystkim obniżono o około 10 kilogramów masę motocykla, zastosowano nieco przekonstruowaną ramę od ETZ150, co skutkowało zmniejszeniem rozstawu osi w porównaniu z 250-tką, lepszą zwrotnością i poręcznością. Motocykl otrzymał również nowy tłumik i skrócony układ wydechowy.

Jednostka napędowa również została poddana modyfikacjom – wprowadzono nowe nastawy gaźnika oraz skorygowano pracę układu rozrządu tłokowego. Dzięki opisanym zmianom utrzymano moc i maksymalny moment obrotowy na tym samym poziomie, co w ETZ250. W połączeniu z mniejszą masą dało to efekt w postaci lepszej dynamiki.

Charakterystyczny kształt zbiornika, przywoływał skojarzenia z bananem i takim właśnie przydomkiem była często określana.

MZ ETZ 251 Motocykl zabytkowy youngtimer oldtimer

Po dwóch latach produkcji ETZ251 doczekała się kilku modyfikacji – nowa kanapa, nowy tylny błotnik, a przede wszystkim elektroniczny zapłon. Produkcję modelu zakończono w 1991 roku.

Użytkowanie

Motocykl jest prosty w eksploatacji, a przy tym niezawodny. Przy właściwym użytkowaniu silniki osiągają przebiegi rzędu 30 – 40 tysięcy kilometrów. Po takim dystansie koniecznością staje się wymiana tłoka i łożysk wału korbowego. Sam wał zaś trzeba poddać regeneracji. Podobnie, jak inne silniki dwusuwowe także jednostka ETZ251 nie lubi zbyt małych obrotów – znacząco skracają życie łożysk wału korbowego. Również zbyt długa jazda na wysokich obrotach jest dla niego niszcząca i może wiązać się z zatarciem tłoka. Dłuższą eksploatację zapewni użycie dobrej jakości oleju do dwusuwów.

Kultowe jednoślady minionej epoki: SHL M11 W [opinie, ceny, opis, dane techniczne]

Motocykl pozbawiony jest poważnych wad i przy odpowiednim traktowaniu będzie towarzyszem na kolejne lata. Pewne zastrzeżenia budzi jednak zawieszenie, które wykazuje zmniejszoną stateczność przy pokonywaniu nierówności na drodze, przede wszystkim kolein oraz w zakrętach. Powody do narzekań dają też zbyt twarde sprężyny tylnych amortyzatorów.

Nie ma natomiast problemów z zakupem części zamiennych. Bogata jest oferta specjalistycznych sklepów – również internetowych, a także portali ogłoszeniowych.

Zakup ETZ251

Przegląd ofert internetowych skłania do smutnego wniosku, że nieodwracalnie minęły czasy, kiedy można było kupić ETZ251 za stosunkowo małą kwotę. Podobnie, jak w przypadku polskich motocykli zabytkowych, egzemplarze na chodzie kosztują poniżej 10 tysięcy złotych. Jednak te po remoncie, w dobrym i bardzo dobrym stanie kosztują nawet 15 tysięcy złotych. Za kwotę 16 900 złotych możemy zaś stać się posiadaczami wersji milicyjnej.

MZ Milicja

Dane techniczne

Silnik: jednocylindrowy, dwusuwowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna: 21 KM przy 5000 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 27,4 Nm
Zapłon: elektroniczny (późniejsze wersje)
Rozruch: nożny
Skrzynia biegów: pięć przełożeń
Długość: 2160 mm
Wysokość: 1310 mm
Wysokość siedziska: 785 mm
Hamulec przód: tarcza 280 mm
Hamulec tył: bęben 160 mm
Opona przód: 2.75 R18
Opona tył: 3,25 R16
Masa motocykla gotowego do jazdy: 144 kg
Masa dopuszczalna: 330 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 17 l (rezerwa 1,5 l)
Prędkość maksymalna: 115 km/h
Spalanie: ok. 5 l/100 km

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Krzysztof Brysiak
Krzysztof Brysiak
Pasją motocyklową zarażony od dziecka, kiedy to wyobraźnię rozpalała Cezet 350 sąsiada. Zwolennik spokojnej jazdy, lubiący zachwycać się mijanymi widokami. Miłośnik prostych, klasycznych maszyn, potrafiący zachwycić się również nowoczesnym designem, w szczególności włoskim. Lubi przede wszystkim wyprawy w małym, kilkuosobowym gronie oraz samotne ucieczki od cywilizacji, hałasu i zgiełku. Dlatego też chętnie odkrywa wschodnie tereny Polski. W podróży nie rozstaje się z aparatem, bo fotografia to jego drugie hobby.

10 KOMENTARZE

  1. Powiem tak…
    Byłem posiadaczem kilku ETZ-ek 250. Jak się pojawiła 251… to kupiłem. Ze sklepu do domu miałem 10 km i już w połowie drogi wiedziałem, że tym ulągiem jeżdzić nie będe. Czułem sie jak na motorynce z większym silnikiem. W niedziele na giełdzie pożegnałem się z tym wynalazkiem.

  2. Mam jeszcze 250 ale miałem też okazjie mieć tropiki jeździłem tak że 251 to dobry motor ale przez skrócenie był wywrotny i Tak oto zostałem przy 250

  3. Hamulec tarczowy pojawił się już w ETZ-tce 250. Nie w tej pierwszej wersji, ale po ok. roku, dwóch latach. Oprócz niego wprowadzono też tłumik skierowany w połowie lekko do góry. Zresztą na zdjęciu wyżej pokazujecie właśnie taką wersję ETZ 250 w kolorze czerwonym. Dokładnie taką miałem w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych :) A wcześniej pierwszą ETZ 250, ale mi ją ukradli…

    • Ja mam ETZ 251.
      130/h leci na 4 biegu, ale piątka mi bardzo muli i więcej nie pokazuje. Osobiście wydaje mi się, że powinna więcej pójść. Poreguluję, sprawdzę i udowodnię że pójdzie, tylko brak czasu…
      Te z elektronicznym zapłonem, to podobno wogóle idą jak szalone. Mówią że na 140 frajda się jeszcze nie kończy :-)

  4. W 1997 roku zdałem prawo jazdy na motor, wiosną 98r zakupiłem ETZ-250 z 89r (dokładnie taką czerwoną jak na zdjęciu). Jak na tamte czasy były to maszyny w naszym zasięgu finansowym i to było najważniejsze. Moja zamykała licznik, czyli 140km/h.

  5. Ja 251 pod 140 goniłem (o ile dobrze wskazywał) ale iglica w gaźniczku przestawiona :) i jak to kolega mówił wir w baku :)
    simsonek S51 tez predkośc max niby 60 a 75 gonił (80 z górki :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ