Wicemistrzyni świata w rajdach Baja, pierwsza i jedyna Polka startująca w zawodach Pucharu Świata uważa, że dobór opon to równie kluczowy element sportowej układanki co moc silnika, zawieszenie czy waga motocykla. Sama od lat wierna jest jednemu modelowi, który z powodzeniem polecałaby także amatorom.
O oponach offroadowych do rajdów długodystansowych, i nie tylko, Joanna Modrzewska opowiada mi podczas rajdu Polskie Safari, w którym osobiście również startuję na swoim nowym V-Stromie 800 DE. Sprawcą tego zamieszania jest sama Asia, która namówiła mnie na tę rajdową przygodę.
Łapiąc chwilę miedzy rajdowymi obowiązkami, których jest prawdziwy ogrom, z czego nie zdawałem sobie sprawy, siadamy na wygodnych, składanych krzesłach pod dachem targowiska miejskiego w Przasnyszu. To miejsce właśnie przemienione zostało w bazę rajdu.
Michał Brzozowski: Asiu, powiedz mi ilu producentów opon liczy się obecnie w offroadowych sportach motocyklowych?
Joanna Modrzewska: Jest to raptem kilku bardzo dobrych producentów, ale firm, marek, które próbują wejść do tego świata jest dużo, dużo więcej. Nawet dzisiaj z innymi zawodnikami rozmawialiśmy o tym, że zaczynają się pojawiać niszowe azjatyckie brandy. Podobno nieźle nawet to jeździ, ale ja nie miałam okazji sprawdzić. Ich ogromnym minusem, na który narzekają wszyscy zawodnicy, jest trwałość.
Ty nie ryzykujesz i wybrałaś znaną markę i model opon. Jaką?
Zgadza się. Już od lat, bodajże od dekady, trzymam się jednego producenta i jednego modelu. To Metzeler 6 Days, wersja standard, najtwardsza i dzięki temu najtrwalsza mieszanka. Opona 6 Days wychodzi w pięciu twardościach gumy (extra soft, super soft, soft, medium, standard), ale ja trzymam się tej jednej, a to dlatego, że pokonuję bardzo długie odcinki w zmiennym terenie i stosunkowo dużą prędkością.
Właśnie wersja standard jest najbardziej odpowiednia do rajdów, w których biorę udział. Moje opony muszą dużo wytrzymać, muszą być trwałe. Dodatkowo Metzelery 6 Days mają bardzo dobry grip, dobrze się zachowują, przede wszystkim na piachu.
Jazda po wydmach to jeden z twoich ulubionych odcinków na rajdach. A jak te opony dają radę na asfalcie?
Tak, oprócz zmiennego podłoża offroadowego, podczas rajdu muszę przejechać niemałe odcinki asfaltem, tzw. dojazdówki do i z odcinków specjalnych. Więc opona musi przeżyć nierzadko cały jeden dzień, jak mamy jakiś odcinek 500-600 kilometrów do pokonania. Są całkiem komfortowe na asfalcie.
Jeden dzień??? A to nie tak, że zgodnie z nazwą opony powinny wytrzymać przynajmniej sześć dni?
Haha, chciałabym. To wszystko zależy od podłoża na jakim się jeździ, ale po takim jednym dniu niestety opony nadają się do wymiany. Najważniejsze, że przez cały ten czas zapewniają bezpieczną jazdę, nie zużywają się do zera. Niektórzy amatorzy jeszcze długo jeździliby na tej oponie, którą ja uznaję za zużytą.
Teren terenowi nierówny. Jakie podłoże najbardziej niszczy opony?
W Katarze i Hiszpanii jest taki bardzo agresywny, twardy żwir i kamienie, które w oczach zżerają kostki. Prawie jak na asfalcie. Co ważne, na 6 Days’ach mam cały czas, nawet w tak trudnych warunkach, dobre trzymanie.
Nie wierzę, że inni zawodnicy nie eksperymentują, nie jeżdżą na oponach nieco dłużej niż trzeba. Co wtedy?
Oczywiście, że eksperymentują i warto to robić, ale na treningach. Przytoczę pewną historyjkę. Kolega, który jeździ dokładnie na tych samych oponach co ja, stwierdził, że na jedne zawody nie kupi nowych opon, tylko weźmie te, które miał w garażu. Nowe, ale inny model. Wystartował i po 400 metrach leżał. I po zawodach, bo nie dość, że mocno gruchnął, to praktycznie w ogóle nie było trzymania przy prędkości, którą chciał jechać. Resztę odcinka był zmuszony kontynuować bardzo zachowawczo, unikając problemów z trakcją, co przełożyło się na słaby wynik. Oczywiście takie opony do jazdy rekreacyjnej i na innym podłożu świetnie by się sprawdziły, ale kompletnie nie w tych, rajdowych warunkach.
W sportach motocyklowych, do jakich zalicza się rajdy długodystansowe, możemy mówić, że ważna jest moc silnika i przede wszystkim zawieszenie, a na końcu waga motocykla. Ale jakbyś w to wpisała opony?
Na pewno to jeden z bardzo ważnych elementów sportowej układanki. Jak opona jest źle dobrana, to możesz w ogóle nie ukończyć rajdu, albo zostajesz zmuszony, by jechać bardzo asekuracyjnie. Czujesz, że po prostu ona ucieka, jak to mówimy, pływa. Bardzo ważny jest dobór mieszanki. Wybierzesz za miękkie, na wydmach, głębokim piachu będą się kopać, znowu na twardym, kamienistym podłożu będą świetnie trzymały, ale bardzo szybko będą schodziły, a czasami nawet odpadały kostki. Nic z nich nie zostanie i ruletka czy uda się ten odcinek ukończyć. Także dobór opon jest dla mnie jednym z kluczowych elementów.
Mówisz o doborze opon, ale ty trzymasz się tych jednych twardych Metzelerów 6 Days. Dlaczego?
Tak jak powiedziałam, jeżdżę na tych oponach z 10 lat, jak nie dłużej. Przez ten czas testowałam różne opony. Jedne okazywały się lepsze, inne gorsze. Ale te mi pasują przede wszystkim ze względu na świetny grip i trwałość. Ten rodzaj opon bardzo fajnie zachowuje się praktycznie na każdym podłożu. Zresztą ja jestem stała w uczuciach i jak się do czegoś przyzwyczaję i to działa przez lata, to uważam, że nie ma co zmieniać ot tak.
Opony i tak ewoluują w ciągu lat, dochodzą nowe technologie, jest poprawiana ich konstrukcja, profile, ulepszane są mieszanki. Poza tym, co roku na rynek wychodzą coraz bardziej zaawansowane motocykle, a opony muszą spełniać ich nowe wymagania. Producent zbiera informacje zwrotne od zawodników, którzy jeżdżą na Metzelerach, aby opony były coraz lepsze z roku na rok.
Od czasu kiedy opona 6 Days pojawiła się na rynku, czyli od roku 2005, na pewno poprawiono i rozszerzono mieszanki, zmienił się wzór bieżnika i tak dalej, i tak dalej. Np. mieszanka extra soft jest dopiero od 2023 roku i jest to prawdziwa rewolucja dla hard i extreme enduro. O sukcesie tej opony mówią zresztą liczby: 60 tytułów mistrzostw świata w różnych klasach zostało uzyskanych na tej oponie od roku 2005. W samym roku 2023 było to, z tego co pamiętam, siedem tytułów.
Tak samo jest ze wszystkimi rzeczami – czy to z zawieszeniem czy w ogóle z całą budową motocykla. Jak jeździsz na wyższym poziomie, to się nagle okazuje, że takie małe drobiazgi jak inne opony czy zawieszenie, czy nawet jego regulacja, mogą mieć ogromne znaczenie, przełożenie w czasie na mecie, czy bezpieczeństwie jazdy.
I na pewno jest jakaś historyjka na potwierdzenie tego..?
Jakbyś zgadł! Niedawno miałam przestawione zawieszenie, bo zmienialiśmy półki. I nie chodzi o nastawy zawieszeń, potocznie kliki, a o montaż zawieszenia w półkach. Okazało się, że motocykl prowadzi się zupełnie inaczej, a to było dosłownie 2 czy 3 mm różnicy.
I dokładnie tak samo jest z oponami? Np. z ich ciśnieniem?
Z ciśnieniem opon to trochę co innego, bo my jeździmy na musach. Rozwiązanie musi być niezawodne i trwałe. Niestety dętka taka nie jest. Kapeć oznaczałby koniec ścigania. I znów, jeżdżę na najtwardszych i najtrwalszych moussach. Niestety wszyscy mechanicy jak je zmieniają, to płaczą, klną i krzyczą. Mówią, że mnie nienawidzą i robią to po raz ostatni, a potem przychodzę znowu i sytuacja się powtarza [śmiech]. Zdarzyło się i tak, że na zawodach w Portugalii, team który mnie obsługiwał, robił to w sześć osób. I powiedzieli, że mam niepasujące musy, że są złe. A tak naprawdę miałam dakarowe, twarde, najtrwalsze, najtwardsze.
Takie trwałe, że nigdy ich nie spaliłaś?
Nigdy jeszcze nie udało mi się tego zrobić i raczej to nie nastąpi. Moje tempo odbiega od topowych zawodników jeżdżących w Dakarze. Oni codziennie poza oponami zmieniają też moussy, jak jadą po 160, 170 km na godzinę, to niestety one nie są stworzone do aż takich prędkości, takich obciążeń.
Słyszałem, że twój limit bezpieczeństwa w terenie wynosi 120 km/h. Czy to prawda?
Tak. Mam w głowie jakiś wewnętrzny problem z większą prędkością. Może nie 120, ale 130 km/h to max. I to jest śmieszne, bo u mnie jest tak, że tak samo szybko jadę w trudnym terenie, jak na asfalcie. Mam ustawiony tempomat w głowie. Zdecydowanie jestem specjalistką technicznych partii i wtedy jestem dużo szybsza niż inni.
Czytają nas też amatorzy, którzy mogą czerpać wiedzę od takich zawodników jak ty. Co byś im radziła?
Oczywiście najważniejszy jest dobór opon do rodzaju motocykla, do nawierzchni jaką się głównie poruszamy jak dużo, gdzie i w jakich warunkach jeździmy. Jeśli amator założy na swój motocykl takie opony jakich ja używam, to myślę że w odpowiednich warunkach powinien na nich sezon na spokojnie przejeździć. Oczywiście tej najtwardszej mieszanki, na którą ja się decyduję, nie polecam na kamienie, kamieniste górskie podjazdy, ale można wtedy wybrać softy czy supersofty.
Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia w rajdzie i bezpiecznego dotarcia na metę!
Dziękuję i tobie życzę tego samego.