Parasol i kalosze
Tradycyjnie dla siebie, odbierając motocykl testowy trafiam po kilku kilometrach na oberwanie chmury. Szerokie, doskonale dopracowane aerodynamicznie owiewki w połączeniu i pokaźną szybą sprawiają jednak, że ściana wody nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Mimo braku dodatkowych osłon kierownicy, suche są również ręce. Komuś należy się medal w kategorii profilowania plastików.
Do zjazdu na najbliższą stację zmusza mnie dopiero huraganowy boczny wiatr, który niemiłosiernie rzuca wielkim motocyklem po całym pasie. W każdym razie, gdybym miał przed sobą wizję objechania słynących ze słonecznej inaczej pogody wysp brytyjskich, bez dwóch zdań decydowałbym się na FJR. Jedyne, do czego tradycyjnie mogę się przyczepić, to szyba nieco zbyt niska nawet w maksymalnym położeniu. Ale ja z tych sporo wyższych, uśrednione masy będą zachwycone.
Niżsi kierowcy oraz panie marzące o przejęciu sterów tego Sokoła Milennium powinni pamiętać, że pomimo regulowanej wysokości kanapy, która w najniższym położeniu wynosi 805 mm, jest ona szeroka, tak jak szeroki jest cały motocykl. To zabiera kilka cm zapasu, które mogą być kluczowe. Poza tym FJR to czysty komfort. Zarówno kierowca jak i pasażer będą rozpieszczeni bardzo wygodnymi siedziskami, stworzonymi na długie dystanse.
Można je pokonywać również po zmroku – oświetlenie LED jak najbardziej daje radę, czyniąc moją przyszłość jasną. Przynajmniej tę skrajnie najbliższą. Niebieskawe światła dają też dodatkowe punkty do stylu – przód motocykla z włączonymi lampami wygląda bardzo nowocześnie, ale jednocześnie stylowo. Dodatkowym plusem jest wygodna regulacja wysokości strumienia światła za pomocą łatwo dostępnych pokręteł. Ma to niebagatelne znaczenie, jeśli używamy motocykla do dalekiej turystyki i pakujemy go „po dach”.
Skoro o pakowaniu mowa, warto pochwalić fabryczne boczne kufry, które poza łączną pojemnością 60 litrów posiadają regularny kształt, ułatwiający rozmieszczania bagażu. Wyglądają bardzo estetycznie i nie zwiększają znacząco szerokości pojazdu. Mam nadzieję, że wpadka z odpadającą listwą boczną szybko da firmie do myślenia. Można oczywiście dołożyć oryginalny centralny kufer o pojemności 50 litrów i uzyskać wystarczającą przestrzeń na sporą część dorobku życia.
Japońska biżuteria
Ciężko napisać cokolwiek nowego o FJR1300, motocykl zdążył już z nawiązką udowodnić swoją wartość. To jeden z tych modeli., które przy odpowiedniej ilości środków można brać w ciemno i być pewnym satysfakcji, nawet w podstawowej wersji wyposażenia. Bez szaleństw stylistycznych, ale wciąż cieszy nowoczesną, wyważoną formą. Posiada ogromny zapas mocy i worek walorów praktycznych.
Szanowna Yamaho! Złóż samokrytykę, piętnuj niedoróbki i ukarz winnych, ponieważ posiadasz klejnot, o który warto dbać.
…szkoda że tak mało przemyśleń w odniesieniu do nowej 6cio-biegowej skrzyni, kiedyś dzieliłem się na ten temat własnymi autopsjami na tym portalu przy okazji starszych 5cio biegowych modeli. Zgadzam się z kontrowersyjną stylistyką kokpitu, moim zdaniem zupełnie nie pasuje do minimalistycznej i surowej linii motocykla, poprzednie rozwiązania dużo lepiej wpisywały się w ogólny design i charakter motocykla, ale : „gusty nie podlegają dyskusjom” :) … .
” by dążąc do perfekcji czegoś po drodze nie spieprzyć” . Prorocze słowa. Stylistyka nowej FJR jest moim zdaniem gorsza od tej z lat 2001-2005. Waży też dobre 20 kg więcej niż tamta.A szósty bieg?? Przecież ona na piątym kręciła niżej niż BeeMka na szóstce.Komu w turystyku zależy na wachlowaniu biegami ?I jeszcze parę drobiazgów które zmieniono też nie wiadomo po co.Ale żeby nie było że się czepiam to za dwie mapy zapłonu duży plus.