Rękawice staną się obowiązkowym elementem wyposażenia motocyklisty – taką decyzję podjął francuski rząd. Stowarzyszenie Wkurzonych Motocyklistów nazwało to posunięcie skandalem i zapowiedziało protesty.
Francja znana jest z nieprzychylnych motocyklistom działań. Liczne ograniczenia, przymusowe badania techniczne i niezliczone wymogi stawiane użytkownikom jednośladów, stawiają ten kraj na czele najbardziej nieprzyjaznych bikerom miejsc w Europie.
Najnowszym pomysłem znad Sekwany jest nakaz używanie podczas jazdy atestowanych rękawic motocyklowych. Co ważne przepis ten będzie dotyczyć zarówno kierowcy, jak i pasażera jednośladu. Za brak wymaganego prawem elementu ubioru grozić będzie mandat w wysokości 68 euro, kierowca otrzyma także punkty karne.
Największa francuska organizacja motocyklowa – Stowarzyszenie Wkurzonych Motocyklistów (FFMC), określiła nowy przepis jako skandaliczną ingerencję w swobody obywatelskie. Członkowie Stowarzyszenia podkreślają, że, choć nie są przeciwnikami używania rękawic, nie godzą się na przymus ich noszenia pod groźbą mandatu i punktów karnych. Kontrowersyjny przepis wchodzi w życie 20 listopada.
Francuskie władze już wielokrotnie dawały motocyklistom odczuć swoją niechęć. Wśród przepisów ograniczających swobodę bikerów znalazły się zakaz wjazdu do Paryża dla oldtimerów, nakaz jazdy w kamizelce odblaskowej, obowiązek wyposażenia motocykla w czarną skrzynkę i zamknięte przed bikerami drogi w Alpach. Na szczęście z niektórych pomysłów władze się wycofały, inne zakazy po latach zniesiono – jak na przykład ograniczenie mocy motocykli do 100 KM.