Chińskie motocykle klasy 600, 750, 800 – tanie, a nowe – czy warto?

-

Wyraźnie nadchodzi czas, w którym dalekowschodnie motocykle zaczynają szturmować klasę 600, a nawet większe pojemności. Pierwsze chińczyki klasy powyżej 600 cm3, które można prowadzić wyłącznie z pełną kategorią A, są już na naszym rynku. Czy warto się nimi zainteresować?

Nie tylko 50 i 125, czas na 600 cm3 i więcej!

Przyzwyczailiśmy się do chińskich motocykli, które od wielu lat czynią zamieszanie w niższych segmentach pojemnościowych – 50 i 125 cm3, wygrywając przede wszystkim ceną. Jednak producenci z Kraju Środka prą na zachód ze swoimi większymi produktami. Przed chińskimi firmami motocyklowymi niełatwa droga na europejskie rynki, a przynajmniej te ich części, które do tej pory zarezerwowane były dla tzw. renomowanych producentów.

Loncin, Qianjiang, Lifan, Zongshen – nowi gracze

Większe, cięższe i lepiej wyposażone motocykle klasy powyżej 600 cm3 są w naturalny sposób droższe. Przekonanie potencjalnej klienteli, by wydała być może niższe niż u europejskiej czy japońskiej konkurencji, ale wciąż duże pieniądze, może być bardzo trudne. Szczególnie już dla producentów, których nazwy brzmią ewidentnie dalekowschodnio i nie kojarzą się przy tym z Japonią. Loncin, Qianjiang, Lifan, Zongshen – nie są to raczej zaklęcia, które szeroko otwierają nasze portfele. Tymczasem każda z tych firm to prawdziwy gigant z wielkim budżetem na rozwój, inwestycje i wchłanianie najnowocześniejszych technologii.

Europejczyk, ale z chińskim zapleczem

Chińskie motocykle klasy 600 cm3 i większe są już obecne na naszym rynku i powoli przecierają szlaki dla kolejnych. Co ciekawe, kupujący nie zawsze wiedzą, że mają do czynienia z produktem, za którym stoi najliczniejszy naród świata. Chińczycy wchodzą bowiem w szeroką kooperację ze znanymi europejskimi producentami. W wielu przypadkach przejmują wręcz w całości tutejsze firmy.

Włoskie Benelli, ale chiński silnik

Benelli 752 S nowość 2020 test dane techniczne opinia cena

Najbardziej znany przykład to włoskie Benelli, będące od 2005 w rękach koncernu Qianjiang. Maszyny tej marki są w Europie prawdziwymi bestsellerami, oferując znakomite wzornictwo i przyzwoitą jakość wykonania za bardzo dobre pieniądze. Do niedawna największymi motocyklami w ofercie Benelli były pięćsetki na kategorię A2 – TRK 502, 502C oraz Leoncino. W tym sezonie dołączył do nich naked 752S z dwucylindrową jednostką o pojemności 754 cm3 i mocy 77 KM. Model ten otwiera nową erę w działaniach chińsko-włoskiej marki, niedługo dołączą do niego kolejne, oparte na tym samym silniku, m.in. retro naked Leoncino 800 i turystyczne enduro TRK 800.

Duże chińskie moto? CF Moto!

chińskie motocykle klasy 600

Z całkowicie otwartą przyłbicą wchodzi w segment motocykli powyżej 600 cm3 marka CF Moto. Przedsiębiorstwo to działa od 1989 roku i ma w tej chwili w swojej ofercie prawie 100 różnych modeli motocykli i quadów, sprzedawanych na całym świecie. U dealerów działających na terenie naszego kraju można już spotkać bardzo ciekawie wyglądającego turystyka CF Moto 650 MT/GT. Model ten oprócz fajnej, współczesnej stylizacji i 61 KM mocy oferuje m.in. wtrysk Boscha, dwa tryby jazdy, regulowaną szybę, światła LED. Do tego gmole, komplet kufrów i opony Metzeler, a to wszystko za niecałe 24 tysiące zł. Cena czyni cuda? Zobaczymy, jak polscy klienci przełkną brak znanego logo na owiewkach.

CFMoto 1250 TR-G – chiński turystyk z silnikiem KTM-a konkurencją dla BMW?

Chińskie motocykle 600 – czy warto?

Czy trzeba obawiać się chińskich motocykli klasy 600 i większych? Technologicznie na pewno nie, czasy tandety i pewnego prymitywu są już wyraźnie za nami. To, co na pewno warto wziąć pod uwagę, to możliwe problemy z dostępnością części i niemal pewną ogromną utratę wartości. Póki co, jeśli decydujecie się kupić drogiego “chińczyka”, to robicie to na kilka-kilkanaście sezonów, jeśli nie chcecie oddać go za bezcen. Pewnym wyjątkiem są tu motocykle Benelli, które powoli zaczynają trzymać cenę. Z drugiej strony, chińskie motocykle potrafią być o połowę tańsze od bardziej markowego odpowiednika. Ile to paliwa, ile to serwisu, ile to przygód? Tytułowe pytanie pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi, natomiast nadchodząca zmiana warty, a przynajmniej poważne zmiany na rynku motocyklowym są nieuniknione.

Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

3 KOMENTARZE

  1. IMO nie licząc “Benka” który udaje rodowitą włoszczyznę, pierwszym czysto chińskim moto które odniesie globalny sukces będzie Zontes, ale tu na 800tkę jeszcze ze 3 lata trzeba poczekać

  2. Być może wpłynie to na ceny tzw. uznanych marek które oferują nam zbyt drogie motocykle. Nie ma w nich kosmicznych technologii żeby miały równać się z cenami samochodow a jakość użytych materiałów też zdradza oszczędności.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY