Yamaha Tenere to bez dwóch zdań motocyklowa legenda. Ciekawi nas, czy zastanawialiście się kiedyś jak otrzymuje się taki status? Czy można zostać legendą tak po prostu, od razu, czy potrzebna jest do tego ewolucja? Prześledźmy ten proces na przykładzie Yamahy Tenere…
Yamaha Tenere debiutowała już w 1983 roku. Wyposażona w olbrzymi zbiornik paliwa, błyskawicznie stała się maszyną uwielbianą przez motocyklowych podróżników – szczególnie tych, którzy chcieli opuścić asfalt. Nie bez znaczenia w popularyzacji tego modelu miały kolejne dakarowe zwycięstwa Yamahy.
Rok 1983 - Yamaha XT600 Tenere model 34L

Pod oznaczeniem XT 600 Tenere kryją się aż trzy różne generacje Yamahy Tenere. Pierwsza z nich, o kodowym oznaczeniu 34L, debiutowała w 1983 roku. Cechą charakterystyczną był olbrzymi, 30 litrowy zbiornik paliwa – przez wielu nazywany najpiękniejszą beczką na benzynę w historii. Motocykl był tak naprawdę rozwinięciem modelu XT 550. Silnik odrobinę rozwiercono, a moc maksymalna wynosiła około 46 KM. Uwagę zwracały duże, jak na dzisiejsze standardy, skoki zawieszenia. Z przodu było to aż 255 mm, z tyłu 220 mm.
Zatankowany motocykl ważył około 160 kg. Deklarowane przez producenta zużycie paliwa na poziomie 4,7 l/100km dawało teoretyczny zasięg na absurdalnym poziomie 630 km. Co jeszcze maszyna oferowała posiadaczowi? Kompletnie nic. Motocykl był uruchamiany kickstarterem. Wyposażaniem dodatkowym były światła i bagażnik. Mimo to kolejne egzemplarze sprzedawały się na pniu.
Rok 1986 - Yamaha XT600 Tenere model 1VJ

Druga generacja pojawiła się już trzy lata po pierwszej, w 1986 roku. Tym razem producent postanowił motocykl odrobinę ucywilizować. Zbiornik paliwa zmalał do skromnych 21 litrów. Mniejszy zbiornik paliwa oczywiście zmniejszył też zasięg, ale bądźmy szczerzy – ponad 400 km to ciągle wynik bardzo dobry. Był to koszt przeniesienia filtra powietrza spod siedziska pod zbiornik właśnie. Minimalnie rozbudowano elektrykę i zestaw wskaźników, który według dzisiejszych standardów był i tak niesamowicie spartański. Oczywiście pozostawiono świetne zawieszenie wraz z flagowym produktem Yamahy, czyli systemem MONOCROSS z tyłu.
Rok 1989 - Yamaha XT600Z Tenere model 3AJ

Debiutująca w 1989 roku trzecia generacja Teresy była na wielu polach kompletnym novum. Po pierwsze, kompletnie zmieniono design. To już nie było enduro z dołożonym olbrzymim zbiornikiem paliwa. Całkiem spora owiewka sprawiała, że motocykl był tym, co dzisiaj nazwalibyśmy motocyklem adventure. To z kolei przełożyło się na bardziej turystyczny charakter maszyny. Zbiornik paliwa znowu lekko urósł. Bębnowy hamulec tylnego koła zastąpiono tarczowym.
Rok 1991 - Yamaha XTZ660 Tenere

1991 rok był dla Tenere małą rewolucją. Po pierwsze, zastosowano bardzo nowoczesny silnik. Jednostka nie tylko dostała chłodzenie cieczą, ale też nowoczesną głowicę wyposażoną w 5 zaworów. Zbiornik paliwa zmalał, ale dzięki troszkę niższemu zużyciu paliwa, zasięg ciągle był bardzo przyzwoity. Zmiany poczyniono też w zawieszeniu, którego skoki minimalnie się skróciły. Zrezygnowano też z tylnego koła w rozmiarze 18 cali. Masa gotowej do jazdy maszyny wzrosła do niecałych 200 kg. Mała Teresa stawała się motocyklem o wiele bardziej uniwersalnym niż jej poprzednie generacje.
Rok 1994 Yamaha XTZ660 Tenere

W 1994 wprowadzono nowy design, ale był to już tak naprawdę łabędzi śpiew. Technicznie motocykl różnił się od poprzednika w detalach. Największą zmianą były owiewki, które miały upodobnić motocykl do większej siostry – XTZ 750 Super Tenere. Niestety, nie dało to zbyt wiele i w 1996 motocykl oficjalnie zniknął z rynku.
Trzeba zaznaczyć, że nawet pomimo bardziej cywilizowanego charakteru niż trzy pierwsze generacje, XTZ 660 nadal była maszyną całkiem dobrze radzącą sobie w terenie. Skoki zawieszenia wynosiły przyzwoite 245 i 220 mm. Motocykl miał spory prześwit wynoszący 280 mm. W dodatku uważni obserwatorzy zauważą, że pod motocyklem nic nie wystaje. Nie ma tu kiwaczki, systemu dźwigni czy innych rzeczy, które można by uszkodzić przejeżdżając np. przez powalone drzewo. W dodatku, mamy całkiem niezłą aluminiowa osłonę, która chroni jednostkę napędową.
Sam silnik był wyposażony w smarowanie z suchą miską olejową. Właściciele Tenere nie musieli się martwić tym, że na przykład po upadku w terenie pracujący w leżącym motocyklu silnik zatrze się z powodu oleju odpływającego spod smoka pompy olejowej.
Rok 2004 - Yamaha XT660Z Tenere

Na kolejna generację przyszło czekać naprawdę długo, bo aż do 2004 roku. Debiutująca maszyna nadal była wyposażona w jednostkę o pojemności 660 cm3. Gaźnik wysłano na zasłużona emeryturę zastępując go wtryskiem paliwa. Opcjonalnie maszyna była wyposażona w ABS.
Dzięki uniwersalnemu charakterowi i atrakcyjnej cenie, motocykl znalazł szerokie grono nabywców. Przy czym powiedzmy to sobie wprost – to już nie było enduro z dużym zbiornikiem. Tenere stała się turystą do przemierzania dróg wszelkiej maści w spokojnym tempie. Porównywanie jej do maszyn pokroju KTM LC4 Adventure nie miało większego sensu.
Herosi enduro. 10 kultowych, i tanich, motocykli wyprawowych
Rok 2019 - Yamaha Tenere 700

Debiutujący w 2019 roku model był naprawdę długo wyczekiwany. Jego poprzednik, XT660Z, miał coraz większe problemy, aby nadążyć za konkurencją. Maszyna co prawda była kompletnie bezawaryjna, ale niecałe 50 KM i circa 210 kg masy skazywało ją na spokojną turystykę. Nowy model miał być motocyklem adventure z krwi i kości.
Za napęd posłużyła chwalona jednostka CP2 znana choćby z bardzo udanej MT-07. Masa nadal wynosiła około 200 kg, ale w połączeniu z generującym ponad 70 KM silnikiem, osiągi można uznać za całkowicie wystarczające. Równie nowoczesny co silnik jest wygląd motocykla. Tenere wyraźnie nawiązuje do współcześnie startujących maszyn rajdowych. Jak rynek przyjął Tenere 700? Powiedzieć, że entuzjastycznie to nie powiedzieć nic. Motocykle sprzedają się świetnie, a niska podaż maszyn na rynku wtórnym pokazuje, że właściciele nie chcą się z nimi rozstawać.
Rok 2022 - Yamaha Tenere 700 World Raid

W 2022 zadebiutowała Tenere 700 w wersji World Raid. Yamaha posłuchała użytkowników. Ciężko powiedzieć, aby w swojej wyprawowej ikonie musiała dużo poprawiać. Bardziej chodziło o przygotowanie wersji dla bardziej wymagającego klienta. Jakie zatem mamy zmiany? Większy zbiornik paliwa, lepsze zawieszenie z możliwością regulacji i bardziej rozbudowana elektronika. To wszystko ma sprawić, że nie tylko będziecie podróżować wygodniej, ale też łatwiej ustawicie motocykl pod siebie. Zabieracie spory bagaż i chcecie ustawić pod to zawieszenie? Żaden problem. Potrzebujecie większego zasięgu? World Raid go zapewni. Przy czym to nadal nie jest cywilna rajdówka, ale motocyklowy globtroter gotowy na każdą ewentualność.
Super Tenere
Poza główną linią średniej wielkości motocykli adventure, mieliśmy też dwie generacje modeli oznaczanych jako Super Tenere. Duża Teresa, jak ją niektórzy nazywali, była ukłonem w stronę motocyklowych turystów. Wyposażona w większy silnik, bardziej komfortowa i przystosowana do dźwigania większej ilości bagażu maszyna znalazła sporo grono wiernych użytkowników.
Rok 1989 - Yamaha XTZ 750 Super Tenere

Wprowadzony na rynek w 1989 model był napędzany rzędową dwójką o mocy 70 KM. Maszyna wyraźnie nawiązywała do dakarowej rajdówki, na której Peterhansel zdobywał tytuły. Całkiem przyzwoita ochrona przed wiatrem, zapas mocy i chwalone zawieszenie sprawiły, że całkiem sporo osób wybrało Super Tenere jako maszynę do dalekiej turystyki. W terenie przeszkadza wysoka masa wynosząca blisko 240 kg. To sprawia, że Duża Teresa najlepiej czuje się na drogach. Nie zrozumcie mnie źle – to mogą być drogi podłe i złe drogi pozbawione utwardzonej nawierzchni, ale drogi. Choć nie brakuje takich, którzy udowadniają, że przy odrobinie umiejętności można z tych dróg śmiało zjechać. Niestety, XTZ 750 nigdy nie osiągnęła rynkowego sukcesu na poziomie, na przykład konkurencyjnej Hondy Africa Twin. Ma to swoje dobre strony, bo jej ceny nie oszalały aż tak bardzo jak kultowej już Hondy.
Rok 2010 - Yamaha XT1200Z Super Tenere

W 2010 roku Yamaha zaprezentowała model XT 1200 Z. Maszyna kompletnie zrywała z rajdowymi korzeniami poprzedniczki i tak naprawdę była sprzętem turystycznym, który z offroadem przestał mieć cokolwiek wspólnego... Producent wyposażył ją we wszystko, czego można od prawdziwego turystyka oczekiwać. Mamy bezobsługowy wał napędowy. Mamy kontrolę trakcji. Mamy świetną ochronę przed wiatrem i jednostkę napędową, która bez zmęczenia i zadyszki poradzi sobie z podwójną obsadą i bagażami.
Legenda żyje
Lada chwila minie 40 lat od momentu, gdy pojawił się pierwszy motocykl sygnowany nazwą Tenere. Oryginalnie to słowo z języka Tuaregów było jedynie nazwą nadaną szczególnie morderczemu obszarowi Sahary. Dzisiaj jest synonimem motocykla, który pozwala ruszyć poza horyzont i odnaleźć swój własny koniec świata.