EkstraFelietonyMotorynka Romet Pony M 1, 2, 3 i 301 - niedoścignione marzenie...

Motorynka Romet Pony M 1, 2, 3 i 301 – niedoścignione marzenie dzieciństwa [FELIETON]

-

Pomimo upływu lat to ze swojej Pierwszej Komunii mam dwa dosyć wyraźne wspomnienia . Z pierwszym nie będę pewnie wśród was oryginalny, bo jest to smak oranżady, którą rodzice podawali na pokościelnym obiedzie zaproszonym gościom. Drugie wspomnienie wiąże się właśnie z nią… motorynką!

Romet Pony, bo tak brzmi pełna i prawidłowa nazwa tego motoroweru, nie dawała mi spać po nocach. W całej tej historii najsmutniejszy był fakt, że to nie ja ją dostałem w prezencie a mój serdeczny kolega. Dla mnie był to szczyt marzeń, technologia niczym z Doliny Krzemowej. Dziś może trochę to śmieszne, ale wtedy ten sprzęt spędzał mi sen z powiek.

Jako dorosły facet, wspominając tamten okres wiem, że mały kucyk był w dużym stopniu przeze mnie wyidealizowany, ale w maju 1993 roku niczego więcej nie pragnąłem tak jak przejechać się nią, chociaż raz. Romet Pony był produkowano nieprzerwanie od 1978 roku, a jego montaż zakończono na dwa lata przed tym, nim pierwsze modele osiągnęły pełnoletniość, czyli w roku 1994.

W tym okresie modernizowano ją czterokrotnie zmieniając kształt ramy, system sterowania biegami, silnik, siedzisko, błotniki, lampę tylną i kolektor wydechowy. Cechami wspólnymi były osiągi: prędkość maksymalna 40 km/h i pojemność silnika 49,8 cm3 oraz dwubiegowa skrzynia przekładniowa, brak licznika i sygnału dźwiękowego. Zamiast tego drugiego montowano na kierownicy dzwonek rowerowy. Motorynka wraz z kolejnymi zmianami otrzymywała nowe oznaczenia Pony 50-M-1

Motorynka Romet Pony 50 M 1

Pony 50-M2

Motorynka Romet Pony 50 M2

Pony 50-M-3

Motorynka Romet Pony 50 M3

by zakończyć produkcję pod nazwą Pony 301.

Motorynka Romet Pony 301

Komunijny prezent mojego kolegi był swoistym Misz Masz modelu, bądź trochę wariacją jego wujka chrzestnego na zadany temat. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że pierwsze dwie cyfry numeru ramy oznaczają rok produkcji, w związku z tym nie było by problemem rozszyfrowanie pochodzenia pojazdu. Rama i silnik komunijnego prezentu były od Pony 50-M-3, zbiornik jednak jeszcze okrągły a lampa tylna pionowa. Najciekawszy był kolor, granatowy metalik z palety VW. Wujek widać lubił ten kolor, bo na komunię przywiózł motorynkę golfem II identycznej barwy. Zresztą, kumpel wspominał, że stryj miał też palce trochę pomalowane w tym kolorze. Przypadek?! Tak czy inaczej dla mnie była to ta jedyna i nieskazitelna motorynka.

Wśród podwórkowych gawęd doszliśmy pewnego dnia do wniosku, że jest to wersja eksportowa, stąd metalizowany połysk na baku. Długo prosiłem kolegę o to, by dał mi się przejechać. Zapewniałem, że jestem mistrzem kierownicy i ogarnę ją na najwyższym poziomie. W końcu Seba uwierzył, uległ i dał mi się kawałek przejechać. Cóż to było za święto. Zapiąłem kask, zasiadłem na jednoosobowym siedzisku, sprzęgło, jedynka… chwilo trwaj wiecznie! No wiecznie nie było, ewentualnie wietrznie. Nie zdążyłem zapiąć drugiego biegu, kiedy zniosło mnie na płot, w który wjechałem z impetem kończąc swoją kilkumetrową podróż. Jak tak teraz o tym pomyślę, to była to zdecydowanie moja najkrótsza w życiu trasa pokonana jednośladem. Nie pamiętam dokładnie czyja rozpacz była większa, moja czy właściciela motorynki. Tak czy inaczej obdarty z dumy i dosłownie, wróciłem załamany do domu, po drodze przysięgając sobie, że więcej na motocykl nie wsiądę.

Kultowe jednoślady minionej epoki: SHL M17 Gazela [DANE TECHNICZNE, HISTORIA]

Tak to Dezamet 023 na pierwszym już biegu utemperował mnie, boleśnie ucząc pokory do maszyny. Czemu wam piszę tę historię? Trochę po to, żeby pokazać, że nie wszystko przychodzi od razu, a często pasja rodzi się w bólu. W moim przypadku bólu obtartych dłoni, kolan i chyba zakończenia pleców, kiedy tatko się dowiedział co nawywijałem. A trochę po to by wspomnieć ten wspaniały cud polskiej myśli technicznej z Bydgoskiej fabryki, o którym pewnie nie ja jeden marzyłem nocami. Ja się pochwaliłem swoim pierwszym razem z motorynką a u was jak było?

Odrobina danych technicznych:

Producent
Romet
Klasa
motorower
Inne nazwy
Motorynka
Data premiery
1978
Okres produkcji
1978-1994
Miejsce produkcji
Bydgoszcz  Polska
Napęd
Silnik
jednocylindrowy dwusuwowy chłodzony powietrzem
Pojemność
49,8 cm³
Moc
1.7/1.25 przy 4800
Skrzynia biegów
2 stopniowa
Ogumienie
Rozmiar opon
2.75 × 9
Wymiary i masa
Długość
1320 mm
Wysokość
1050 mm
Wysokość siedzenia
780–900 mm
Rozstaw osi
900 mm
Masa własna
40 kg
Pojemność baku
5,5 l w tym 0,5 l rezerwy
Osiągi
Prędkość maks.
40 km/h

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Hubert Zawieja
Hubert Zawieja
Prawdopodobnie urodzony z benzyną we krwi, o czym świadczyć może prowadzone przez niego życie. Właściciel serwisu samochodowego, z zawodu mechanik i elektronik pojazdów samochodowych. Nauczyciel praktycznej nauki zawodu szkolący młodych adeptów sztuki zafascynowanych jak on motoryzacją. Prywatnie zakochany bezgranicznie w motocyklach sportowych, miłośnik sportowej turystyki oraz szalonej przygody. Wolny czas spędza na torach wyścigowych, lub w górach, mierząc się w walce z ostrymi winklami. Zimową porą szlifuje formę na nartach i marzy o nowym sezonie. Na służbie w Motovoyager doniesie o wszystkim, o czym powinniście wiedzieć by nic Was nie ominęło i byście mogli czerpać garściami z najwspanialszego hobby na świecie.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ