Od dłuższego czasu szukałem lusterek, które zapewniłyby offroadową funkcjonalność mojemu V-Stromowi 800 DE. A nawet wcześniej, mając jeszcze Tuarega 660, chciałem wymienić oryginalne lustra na coś, co dawałoby możliwości szybkiego montażu i demontażu. I w końcu znalazłem niedrogie, a prezentujące klasę premium lustra polskiego producenta – Dope Mirrors!
Oryginalne lustra, które dostajemy z motocyklem, często nie sprawdzają się przy częstej jeździe w terenie. Okazjonalny zjazd w brudne nie sprawi różnicy, ale jeśli zakładacie na swoją Tenerę 700, KTM-a 790 czy V-Stroma 800 terenowe opony typu 80/20, to i z lustrami prędzej czy później będziecie też musieli pokombinować.
Potrzebne lustra!
Budując mojego V-Stroma, od początku wiedziałem, że oryginalne lusterka pojeżdżą ze mną albo wcale, albo jedynie na dotarciu, więc zacząłem szukać offowych zamienników. Znalazłem polską stronę Dope Mirrors. Zdurniałem. To jest dokładnie to, czego szukam i to w przystępnej cenie, dwa razy taniej niż podobny, amerykański produkt (499 do 1000 zł). Gdzie jest więc haczyk? Zacząłem drążyć i okazało się, że te lusterka zaprojektował od podstaw Polak, Paweł Szcześniak. Zapaleniec offroadowy z Lublina, którego radosną twórczość (jazdę offroadową na T7) możecie śledzić na Instagramie.
Czyli Dope Mirrors!
Poszperałem, popatrzyłem co i jak, i stwierdziłem, że zaryzykuję. W necie na początku sezonu 2024 nie było zbyt dużo informacji o tych lustrach, bo okazało się, że to kompletnie nowy produkt, nowa wersja, poprawiona i ulepszona. Zatem będę jednym z pierwszych, kto będzie mógł przetestować ten zestaw i o tym napisać do tak szerokiego grona odbiorców. Fajnie.
Produkt przyszedł szybko, świetnie zapakowany, w pudełku mega jakości. Może to szczegół, ale sprawiający, że jakość czuć już przez opakowanie, a przez samo opakowanie Dope Mirrors świetnie nadają się na prezent dla offowego kolegi. Opowiadam o tym na jednym z filmów z budowy mojego motocykla, robiąc unboxing i pierwszą przymiarkę:
Okazało się, że moje lusterka były szybciej potrzebne na wydanie motocykla innemu klientowi warsztatu, w którym powstawał mój motocykl. I tak okazało się, że Marcin – pozdrawiam cię serdecznie – jeździ z moimi lusterkami, które widzicie na filmie wyżej, a ja na swoje musiałem później troszkę poczekać. Finalnie motocykl wyjechał na dotarcie z oryginalnymi lusterkami.
Ale kolejny komplet dotarł w końcu i można było rozpocząć testy. Montaż banalny, wykręcam stare, wkręcam nowe. Wiem, że Paweł też ma różne mocowania, różne gwinty (średnica, prawo-lewo skrętne) – trzeba przy zamówieniu zaznaczyć czego potrzebujesz.
Od razu na słoweński TET
Z lustrami Dope Mirrors od razu pojechałem na naszą redakcyjną wyprawę do Słowenii i tam też objawiła się pierwsza, i jedyna jak do tej pory (a przejechaliśmy razem 8 tys. km) wada, która szybko sama zniknęła. Zanim wszystko się ułożyło, lewe lusterko, mimo dokręcenia go mocno, potrafiło się lekko składać przy prędkościach autostradowych. Należało je ustawić prawidłowo i lekko dokręcić pokrętło umieszczone na środku pałąka.
Czynność należało powtórzyć kilkukrotnie. Po trzeciej czy czwartej takiej operacji wada przestała się objawiać, wszystko się ułożyło i lustro zostało stabilne do dziś.
Jakość wykonania
Może warto tutaj napisać, że obudowa samego lusterka wykonana jest z policarbonu, tzw. tworzywa ABS, natomiast pałąk to już aluminium. Ja, niestety dla was, a na szczęście dla siebie, nie testowałem tych lusterek w trakcie wywrotki, bo jakoś – dziwne – V-Strom praktycznie się nie przewraca, choć próbowałem wielokrotnie przeginając z prędkością podczas moich terenowych przejażdżek.
Dwa paciaki w miejscu zaliczyłem podczas rajdu Polskie Safari, ale wtedy jechałem bez lusterek. Kolejny przy podjeździe pod górkę błotną nad Pilicą, ale to z kolei przy zerowej prędkości praktycznie i chyba ze złożonymi lustrami. Natomiast nieraz dostały gałęziami podczas przeciskania się przez jakieś krzaki, chaszcze i gąszcze. Jedynie potrafiło się lusterko, jedno bądź drugie, po prostu delikatnie odchylić. To wystarczyło skorygować jedną ręką przez odkręcenie, ustawienie i dokręcenie pokrętła. Wszystko.
Łatwy demontaż i składanie
Bardzo łatwo lusterka te się demontuje i składa. Po ich zdjęciu na kierownicy zostają jedynie kulki, których rozmiar jest kompatybilny z akcesoriami firmy Ram Mount.
Zatem jeśli jedziecie w off, to mając ramowski uchwyt do GPS-u, na telefon, czy na kamerę, warto wiedzieć, że macie dodatkowe miejsce do montażu tych akcesoriów.
Widoczność
Głównym jednak zadaniem lusterek jest widoczność do tyłu. Właściwie jedynym zadaniem. Jak lusterka Dope Mirrors wywiązują się z tego? Znakomicie. Co prawda nie mam jednocylindrówki, która wibrowałaby jakoś bardzo, a rzędowa dwucylindrówka V-Stroma jest bardzo kulturalna w kwestii wibracji, to jednak źle zrobione lustra mogłyby wibrować i od dwugarowego silnika, zniekształcając mocno obraz odbijający się w nich. Tutaj to zjawisko nie występuje.
Druga rzecz to samo szkło lustra. Wykonane z dużą starannością, oddalające, dzięki czemu widzimy w nim zdecydowanie więcej. Pamiętać musimy jednak, że obraz widziany w lustrze znajduje się bliżej niż nam się wydaje, dlatego tak ważne jest prawidłowe ustawienie lusterek.
Podsumowanie
Słowem podsumowania, uważam że z lusterkami Dope Mirrors trafiłem w dziesiątkę. Jestem z nich bardzo zadowolony, przejechałem z nimi 8 tys. km i nie wykazują one najmniejszych śladów użytkowania. Nie ma niczego bardziej wkurzającego niż za luźno przykręcone lusterko. Brak kluczy uniemożliwia ustawienie go prawidłowo, przez co przy prędkości składa się ono do środka. Koszmar. Mając Dope Mirrors nie ma tego problemu, bo kluczem jest twoja dłoń. Proste, eleganckie, niedrogie. Jak filet – same plusy, żadnego minusa. Serdecznie polecam!
Więcej na stronie producenta Dope Mirrors – Lusterka do motocykli
Ciekawe co na to Dubletake Mirror z USA, którzy to wymyślili i od lat sprzedają środowisku offroad. Polecam oryginał zamiast AlezAzji. Działają u mnie ponad 12 lat, a ostatnio poprawili kulki z Rammounta (oryginał też USA).
” te lusterka zaprojektował od podstaw Polak” taa jasne