BMW CE 04 – elektryczny i futurystyczny skuter, który robi wrażenie [TEST, dane techniczne, opinia, cena]

Dawno już tak się nie czułem jadąc jednośladem. Jak celebryta, jak ktoś ważny, jak ktoś, za kim oglądają się tłumy przechodniów. Tak było kiedyś, 20 lat temu, na moim pierwszym motocyklu, kiedy to czterocylindrowy silnik wsadzony w motocyklowe podwozie robił takie wrażenie na mieście. Te czasy wróciły, gdy wsiadłem na BMW CE 04, elektryka z Bawarii, za którym teraz, w trzeciej dekadzie XXI wieku oglądają się prawie wszyscy…

Jak to się wszystko zaczęło?

W 2011 roku BMW zaprezentowało swój pierwszy projekt elektrycznego jednośladu – Concept e.

Już w 2014 roku pojawił się seryjny model C Evolution, pierwszy na świecie maksiskuter o napędzie elektrycznym.

W 2017 roku zaprezentowano prototyp kolejnego elektrycznego skutera BMW – Concept Link.

A w 2021 roku pokazano prototyp Definition CE 04, niemalże identyczny projekt do fabrycznego skutera, którym teraz jeżdżę. Natomiast – praktycznie niezmieniony sprzęt – ujrzał światło dzienne w wersji produkcyjnej w tym roku. To niesamowite, że księgowi nie położyli swoich łapsk na tym projekcie i wygląda dokładnie tak, jak narysowano go kilka lat temu. To ewenement. Może dlatego właśnie robi takie wrażenie.

Wrażenie przede wszystkim wizualne. Bo przecież ten skuter wprost skacze do oczu. Jego nowoczesna, designerska linia poprowadzona jedną długą kreską od przodu do tyłu, a podkreślona przez ascetycznie prostą kanapę. Do tego szczątkowa szyba, pełne tylne koło i ogromny, elektroniczny wyświetlacz TFT. Skuter ten wygląda świetnie zarówno gdy stoi, jak i gdy majestatycznie przebija się przez tętniące życiem arterie miasta.

Wygoda

To pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy patrząc na bryłę BMW CE 04 – jak jest z wygodą na nim, przecież taka płaska kanapa musi być potwornie niekomfortowa… I właśnie jest zupełnie inaczej. Dzięki temu, że jest ona bardzo długa, każdy znajdzie na niej wygodne dla siebie miejsce. Ja usiądę trochę z tyłu, ktoś niższy cupnie bliżej kolumny kierownicy. Dodatkowo producent zapewnia do swojego produktu aż 6 różnych kanap. Mamy kanapę standardową, siedzenie Pro w wersji Avantgarde (widoczne na testowanym sprzęcie), dwie kanapy SP z oparciem bliżej lub dalej (+/- 6 cm) oraz w końcu dwie wersje kanapy Comfort, podgrzewane, również z oparciem +/- 6 cm. Do wyboru, do koloru!

Ważne jest też to, że zawracając BMW CE 04 nie opierała mi się kierownica o kolana, co dzieje się w 90% testowanych przeze mnie skuterów. Myślę, że to zasługa długiej kanapy, na której mogę usiąść dokładnie w tym miejscu, które według mnie jest miejscem optymalnym.

Elektryka

Podstawą napędu elektrycznego skutera BMW CE 04 jest technologia zaczerpnięta z samochodów BMW Serii 2 oraz Mini. I tutaj daje się zauważyć przewagę producentów, takich jak BMW, którzy w swojej ofercie posiadają auta. Innowacyjne dla branży motocyklowej rozwiązania wystarczy zaadaptować z samochodów, nie wymyślając ich na nowo, a jedynie dostosowując je do nowych warunków pracy. Tak też się stało z napędem elektrycznym CE 04, na wskroś nowoczesnym, chłodzonym cieczą z silnikiem z magnesem stałym oraz płaską baterią obniżającą środek ciężkości pojazdu. Zatem trzeba nadmienić, że silnik w wersji otwartej generuje 20,4 KM i 62 Nm, natomiast w wersji na prawo jazdy kat. B/A1 14,96 KM i również 62 Nm. Bateria natomiast to pasywny akumulator litowo-jonowy, wysokonapięciowy, chłodzony powietrzem, posiadający 40 ogniw oraz generujący napięcie 148 V. Jego pojemność dla wersji otwartej to 8,5 kWh, natomiast dla wersji zblokowanej 6,2 kWh.

Elektronika

Centrum zarządzania tego pojazdu na pewno jest największy w klasie wyświetlacz TFT o przekątnej 10.25 cala. Jest to narzędzie żywcem przeniesione z takich turystycznych tuzów jak R 1250 RT, R 18 B i Transcontinental czy też cała rodzina K 1600 na rok 2022. Wyświetlacz ten jest zdecydowanie najlepszym, najczytelniejszym, największym zegarem montowanym obecnie w jednośladach. Dzielony ekran, możliwość wyświetlania mapy, połączenia z telefonem, czytelność przy największym słońcu, rozdzielczość HD – to po prostu mistrzostwo. Sterowany jest nie dotykowo, jak wielu osobom mogłoby się wydawać, a za pomocą multikontrolera umieszczonego na lewej części kierownicy. Łatwo, szybko i bezpiecznie, bo bez odrywania rąk od manetek. Brawo BMW!

Oczywiście na pokładzie tego skutera mamy, już w podstawie, bardzo bogate wysposażenie elektroniczne. Oprócz opisywanego wyświetlacza jest to: system bezkluczykowy, system Conectivity, trzy tryby jazdy (Eco, Rain, Road), gniazdo ładowania 12V, system ABS i ASC, bieg wsteczny, pełne oświetlenie LED z funkcją welcome i goodbye oraz wentylowany schowek na telefon z gniazdem ładowania USB-C. Sporo tego.

Opcjonalnie nasz skuter możemy wyposażyć w jeszcze więcej gadżetów. Na przykład: podgrzewane manetki, system E-call, ładowarkę trójfazową, pakiet Comfort, pakiet Dynamic (reflektor Pro, światła LED do jazdy dziennej, adaptacyjne oświetlenie, ABS Pro i DTC oraz tryby jazdy PRO – czyli tryb Dynamic), system antykradzieżowy i inne.

Jak to jeździ?

Przyspieszenie prostuje ręce, ściąga kierowcę z pojazdu. Jest wprost niewiarygodne! Ja miałem wrażenie, że sprzęt ten przyspiesza jak Ducati Streetfighter V4 – przynajmniej w pierwszej fazie, tylko o wiele skuteczniej, bo w 200-konnym motocyklu szanuję manetkę, żeby nie polecieć na plecy – mimo całej tej elektroniki respekt jest – a tutaj po prostu odkręcam na maksa i cieszę się z mega przyspieszenia. Coś niesamowitego. Wiadomo, jest to zasługa napędu elektrycznego, który wszystkie niutonometry oddaje nam już od pierwszego obrotu silnika. Magia!

Nisko umieszczony środek ciężkości, dzięki płaskiej baterii umiejscowionej blisko ziemi, robi świetną robotę jeśli chodzi o zwrotność. Masy 231 kg, która przyznam że jest spora, w trakcie jazdy praktycznie nie czuć. Sprzęt ten jest doskonale wyważony, a jazda nim to wielka przyjemność.

Robi wrażenie

Dawno już tak się nie czułem jadąc jednośladem. Jak celebryta, jak ktoś ważny, jak ktoś, za kim oglądają się tłumy przechodniów. Tak było kiedyś, 20 lat temu, na moim pierwszym motocyklu, kiedy to czterocylindrowy silnik wsadzony w motocyklowe podwozie robił takie wrażenie na mieście. Te czasy wróciły, gdy wsiadłem na BMW CE 04, elektryka z Bawarii, za którym teraz, w trzeciej dekadzie XXI wieku oglądają się prawie wszyscy…

Ile to pali, czyli zasięgi

Dzięki systemowi odzyskiwania energii, który wyhamowuje najskuteczniej nasz pojazd na trybie ECO, udało mi się przejechać na jednym ładowaniu 120 km. To całkiem sporo, choć producent twierdzi, że zasięg CE 04 to 130 km. Myślę, że gdybym jechał trochę bardziej ekonomicznie, to dojechałbym do tych 130 km, ale 120 jest wynikiem potwierdzonym. Brawa też należą się producentowi za wskazania na ekranie Pure Ride, który wyświetla nam się w czasie jazdy. Gdy skuter informował mnie, że baterii mam 50%, a zasięg wynosi 61 km, to rzeczywiście tak było. Przejechałem 60 km zanim pokazał 0 zasięgu.

Największym minusem elektryków, bez dwóch zdań, jest ich ładowanie. Jeżeli mamy dom z garażem, albo miejsce parkingowe z wtyczką, to nie ma żadnego problemu. Gorzej, jeśli musimy po mieście szukać ładowarek. Jeżeli znajdziemy trójfazówkę z pasującą wtyczką – co też nie jest wcale takie oczywiste – to ładowanie do pełna zajmie nam 1 godzinę i 40 minut, a do 80% godzinę i 5 minut. Ładowanie z sieci 230 V, przy użyciu standardowej ładowarki domowej zajęło mi ponad cztery godziny. Według producenta do 80% ładuje się w 3,5 h, ale tego nie sprawdziłem.

Jeszcze jakieś minusy?

Jak dla mnie jedynym minusem tego pojazdu jest mały schowek pod siedzeniem, do którego nie mieści się mój kask szczękowy. Szkoda, bo trzeba po bulwarach drałować z garnkiem w ręku.

Cena

Aby robić wrażenie na mieście, a na stacji benzynowej jeść jedynie hot-dogi należy wyjąć z kieszeni 55 tysięcy złotych. Czy to dużo? Wydaje mi się, że przy dzisiejszych cenach benzyny inwestycja w elektryka, i to takiego, szybko się zwróci.

A na koniec prośba. Nie hejtujcie tego, czego nie znacie. Przejedźcie się, zobaczcie jak lata się takim sprzętem, a dopiero później się o nim wypowiadajcie, bo… naprawdę widać w komentarzach kto ocenia książkę jedynie po okładce.

Więcej na stronie importera

Jeździłem w:

Kask – Schuberth C5

Kurtka – Seca Aviator II

Spodnie – City Nomad SWAT

Buty – Shima SX-2

Rękawiczki – Racer Ronin

Galeria zdjęć

Dane techniczne

DANE TECHNICZNE
Silnik
Konstrukcja Silnik synchroniczny z magnesem stałym, chłodzony cieczą
Moc znamionowa
15 kW (20 KM)

11 kW (15 KM) z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Maksymalna moc wyjściowa
31 kW (42 KM) przy 4900 obr./min

23 kW (31 KM) przy 4900 obr./min z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Maks. moment obrotowy 62 Nm przy 1500 obr./min
Parametry jazdy / zużycie paliwa
Prędkość maksymalna 120 km/h (sterowana elektronicznie)
Przyspieszenie
2,6 s w zakresie 0–50 km/h

2,7 s w zakresie 0–50 km/h z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Zasięg według WMTC
130 km

100 km z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Zużycie energii elektrycznej wg WMTC 7,7 kWh / 100 km
Rekuperacja Automatyczna rekuperacja w trybie hamowania silnikiem
Instalacja elektryczna
Akumulator trakcyjny Zbiornik trakcyjny z technologią wysokonapięciową zintegrowany z podwoziem pojazdu, 8,9/8,5 kWh (brutto/netto) (8,9/6,2 kWh przy opcjonalnej redukcji mocy 11 kW)
Napięcie akumulatora (nominalne) 148 V
Moc ładowania
2,3 kW ze zintegrowaną ładowarką

6,9 kW z opcjonalną szybką ładowarką
Technologia ładowania Gniazdo ładowania w pojeździe typu 2 (nie US i CN); kabel ładowania z wtyczką właściwą dla danego kraju
Czas ładowania w serii
Ok. 4 h 20 min dla 0–100% oraz ok. 3 h 30 min dla 0–80%

Ok. 3 h 20 in dla 0–100% oraz ok. 2 h 25 min dla 0–80% z opcjonalną redukcją mocy 11 kW 1)
Czas ładowania z opcjonalną szybką ładowarką
Ok. 1 h 40 min dla 0–100% oraz ok. 1 h 05 min dla 0–80%

Ok. 1 h 10 min dla 0–100% oraz ok. 50 min dla 0–80% z opcjonalną redukcją mocy 11 kW 2)
Akumulator dodatkowy 12 V / 5 Ah, bezobsługowy
Alternator Przetwornica DC/DC o mocy 500 W zintegrowana w ładowarce