W 2026 roku fani wyścigów motocyklowych będą świadkami zupełnie nowego zjawiska – na wybranych rundach MotoGP pojawi się osobna seria wyścigowa z udziałem potężnych baggerów Harley-Davidson. Producent z Milwaukee wspólnie z organizatorem MotoGP zapowiedzieli właśnie nowy cykl zawodów, który połączy amerykańską kulturę customów z europejską precyzją torowego ścigania. Dwanaście wyścigów na sześciu torach w Europie i Ameryce Północnej ma stać się nową atrakcją weekendów Grand Prix.
Wyścigowa seria Harley-Davidson będzie oparta na modelach Road Glide, przygotowanych specjalnie do jazdy torowej. W każdej z sześciu rund rozegrane zostaną po dwa wyścigi, a stawkę utworzy sześć do ośmiu zespołów, z których każdy wystawi dwóch zawodników. Oficjalne wsparcie projektu zapewni Harley-Davidson Factory Racing, co świadczy o dużym zaangażowaniu firmy w ten projekt.
Jochen Zeitz, prezes i dyrektor generalny Harley-Davidson, podkreśla, że to ważny krok w rozwoju marki na polu sportów motorowych. „Od ponad 120 lat pokazujemy, że potrafimy łączyć charakter z osiągami. Po sukcesach w amerykańskiej serii King of the Baggers i premierach takich modeli jak CVO RR czy Road Glide ST, czas na pokazanie naszych możliwości przed światową publicznością” – mówi Zeitz. Nowa seria ma być hołdem dla dziedzictwa marki i jednocześnie krokiem w przyszłość.
Ciężko i głośno!
Współpraca z MotoGP ma przynieść korzyści obu stronom. „To szansa na dotarcie do nowych widzów i wprowadzenie świeżego klimatu do weekendów wyścigowych” – przekonuje Carmelo Ezpeleta z Dorna Sports, właściciela praw do MotoGP. Harley-Davidson zyska dodatkową międzynarodową ekspozycję, a fani wyścigów – jeszcze więcej emocji i widowiskowych pojedynków nietypowych maszyn.
Szczegóły kalendarza i informacje dla kibiców mają zostać ogłoszone wkrótce. Pewne jest jedno – w 2026 roku na torach MotoGP zrobi się głośniej, ciężej i jeszcze bardziej spektakularnie.