Wielu osobom wjazd motocyklem na tor kojarzy się z dużym ryzykiem wywrotki, ogromnymi umiejętnościami kierowców oraz ściganiem się. Tak, ale nie do końca. Okazuje się, że kręta nitka asfaltowego toru może być wspaniałym narzędziem treningowym w służbie bezpiecznej jazdy motocyklem…
Motocykle mogą być wszystkim, czym chcesz. Mogą wozić cię z punktu A do punktu B, mogą spełniać twoje wyścigowe cele, mogą zrobić z ciebie globtrotera lub po prostu tylko cieszyć twoje oczy. Jeżeli jednak zdecydujesz się jeździć na motocyklu, nie ma nic bardziej potrzebnego niż umiejętność panowania nad nim, którego żadna elektronika nie zastąpi. Jak nauczyć się bezpiecznego hamowania? Jak zrozumieć istotę sprawnego pokonywania zakrętów? Jak wyczuć swoją maszynę, poznać ją do głębi i zgrać się z nią? Tak, już wiecie jaka jest odpowiedź na to pytanie – pojechać na tor!
Jedną z pierwszych imprez tego typu, na jaką mnie w tym roku zaproszono, było Czerwcowe Torowanie PARAmoto Family na Torze Łódź. Uwielbiam ten obiekt – jest nowoczesny, ma świetną infrastrukturę, wspaniałą nawierzchnię, a niezwykle szeroka nitka toru jest rewelacyjnie poprowadzona. Po prostu motocyklowy miód! Nie dziwi więc fakt, że Paweł Nec, właściciel i główny instruktor w szkole PARAmoto, wybrał właśnie Łódź jako miejsce realizacji swoich eventów.
Na Tor Łódź w piękną, ciepłą i słoneczną sobotę przyjechało ponad 40 motocyklistów, na absolutnie każdym rodzaju sprzętu. Był chłopak z wyścigowym supermoto TM 450 na slickach, gość na Panigale V4S były całe rzesze nakedów, turystyków, turystycznych enduro, na poczciwej, pełnoletniej Tenerze i wielkim GTRze 1400 kończąc.
Całe wydarzenie odbywało się niejako pod parasolem marki BMW Motorrad, która wystawiła swoje trzy motocykle do jazdy na torze. Po podpisaniu odpowiedniego dokumentu można było przejechać się najnowszymi F-kami – 900 R i 900 XR oraz małym i sprytnym nakedem G 310 R.
Kierowcy jeździli w trzech grupach – zielonej, żółtej i najszybszej – czerwonej. Podział nastąpił już przy zapisach i od razu było wiadomo co i kto od soboty na torze wymaga. Grupa zielona uczyła się podstaw jazdy po torze, bezpiecznego hamowania, odpowiedniej pozycji na motocyklu.
Grupa żółta szlifowała swoje umiejętności, głównie optymalizując linię przejazdu i próbując jechać płynnie.
A czerwona? My dostawaliśmy zadania mające poprawić płynność jazdy i nitkę przejazdu, aby pokonywać każde okrążenie szybciej.
Po każdej sesji wszyscy uczestnicy spotykali się w sali szkoleniowej, w której instruktor omawiał kolejne ćwiczenia, odpowiadał na pytania, objaśniał zagadnienia dotyczące optymalnego przejazdu. Profesjonalnie, ciekawie i krótko.
15 minut jazdy, 30 minut przerwy i tak cały dzień.
To była wspaniała sobota, na tor nie spadła ani kropla deszczu. Paweł poprawił moją pozycję na motocyklu, co zaowocowało wyraźnie szybszym tempem jazdy.
W ogóle trzeba wspomnieć, że każdy został przez instruktorów zatrzymany po kilka razy tylko po to, by udzielić wskazówek pomagających jeździć lepiej. Nie ma to jak porada w trakcie szkolenia, którą od razu można wdrożyć w życie…
Nie ma takiej opcji, abym przegapił kolejne torowanie z PARAmoto, które już 18 lipca – oczywiście na Torze Łódź!
Już teraz zapraszam was wszystkich. Spotkajmy się na torze, pogadajmy o motocyklach, a przede wszystkim nauczmy się czegoś – bo świadomy i przeszkolony motocyklista, to bezpieczniejszy motocyklista!
A po szkoleniu pozwolono nam trochę poświrować…