Kto z nas nie słyszał o sytuacji, w której sprzedawca motocykla dał swój pojazd potencjalnemu kupcowi na jazdę próbną i… już nigdy więcej go nie zobaczył. Sprzedajemy motocykl – jak rozwiązać sprawę jazdy próbnej, aby było i bezpiecznie i uczciwie.
Na wstępie napiszemy od razu, że nasze porady nie wynikają z konsultacji z prawnikami, a z naszych doświadczeń życiowych. Podczas kupna i sprzedaży motocykli zdarzyło się nam kilka dziwnych sytuacji, z których jednak udało się wyjść bez strat finansowych – częściowo fartem, ale przede wszystkim ze względu na uczciwość obu stron. Co jednak, gdy trafimy na kogoś nieuczciwego? Jak się przed tym zabezpieczyć?
Przeczytaj koniecznie: Jak kupić używany motocykl na odległość
Kategorycznie nie udostępniam motocykla do jazdy próbnej
Wszystko tak naprawdę zależy od naszej motywacji do sprzedaży jednośladu. Jeżeli nam jakoś bardzo nie zależy, ani na samej sprzedaży, ani tym bardziej na jej czasie, to po co niepotrzebnie ryzykować? Jeżeli nie chcemy szybko pozbyć się motocykla, wiemy że jest bezwypadkowy, sprawny, nic mu nie dolega, możemy zabronić potencjalnym kupcom przejażdżki. Nikt nas nie zmusi do tego, by motocykl do jazdy próbnej komuś wydać, jeżeli tego nie chcemy. Ważne tylko, by od razu w ogłoszeniu, albo podczas pierwszej rozmowy przez telefon zaznaczyć, że nie udostępniamy naszego motocykla do jazdy próbnej. Uczciwie? Pewnie, że tak. Nikt nie powinien w takim przypadku mieć do nas pretensji.
Bądź czujny, nie bądź sam
Po pierwsze nie bądź sam. W grupie siła i tego absolutnie nic nie zmieni. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nieuczciwy potencjalny kupiec, który planuje wywinąć nam jakiś numer, zrezygnuje z tego całkowicie, gdy zobaczy cię w umówionym miejscu z dwoma kolegami.
Przeczytaj koniecznie: Kiedy najlepiej kupić motocykl? W sezonie, czy poza nim?
Po drugie, choć to często trudne, bo dobrze się rozmawia przez telefon, a człowiek wydaje się uczciwy, musimy być nieufni w stosunku do kupca. Nieufni, czyli czujni i trochę podejrzliwi, zupełnie tak samo jak kupujący jest wobec nas. Przecież na pewno oszukujemy mówiąc, że nie wiemy skąd ta rysa i na pewno oleju to nie zmienialiśmy od hoho, takiego czasu… Oczywiście najwygodniej jest wierzyć w dobre intencje drugiej strony transakcji, ale czasem może się to po prostu nie opłacić.
Jak przeprowadzić bezpieczną jazdę próbną
Klient jest zainteresowany motocyklem, obejrzał go, zdaje mu się pasować – stawia warunek, z resztą całkiem słuszny, że kota w worku nie weźmie i musi się przejechać. Jak to zorganizować? Przede wszystkim taka sytuacja nie powinna nas zaskoczyć i powinniśmy być na nią przygotowani. Jeżeli kierujemy się metodą braku zaufania do potencjalnych klientów, powinniśmy wcześniej, już na etapie rozmowy telefonicznej, ustalić warunki jazdy próbnej, tak aby wszystko było jasne dla obu stron.
Przeczytaj koniecznie: Jak napisać ogłoszenie sprzedaży motocykla?
Umowa użyczenia, oświadczenie do jazdy próbnej
Dochodzimy teraz do sedna zagadnienia. Jak w takim razie to zorganizować, aby było uczciwie dla obu stron. Wg nas najlepiej jest spisać umowę użyczenia motocykla (z dokładnym czasem wydania i zwrotu pojazdu) z kaucją w wysokości wartości motocykla – jako depozyt składany w gotówce właścicielowi maszyny. Dlaczego tak? Bo po pierwsze nie jest to umowa kupna-sprzedaży spisana i podpisana przed jazdą, czyli przez kupującego w ciemno. Co jeżeli właściciel uzna motocykl za sprzedany i nie będzie chciał słyszeć o zwrocie gotówki? Ma przecież podpisaną umowę… Oczywiście mamy prawo odstąpić od umowy, pod pewnymi warunkami (np. stan pojazdu niezgodny z opisem zawartym w umowie – okazuje się wypadkowy, gdy na umowie napisane jest, że przedmiot umowy wolny jest od wad ukrytych, lub po prostu bezwypadkowy), ale może się to skończyć niepotrzebnymi nerwami.
Przeczytaj koniecznie: Igła – czyli perełki na portalach aukcyjnych
Druga sprawa to umowa wypożyczenia, która zawiera dokładną godzinę wyjazdu i powrotu motocykla uchroni nas przed konsekwencjami np. fotki z fotoradaru. Jest to twardy dowód na to, że to nie my prowadziliśmy pojazd. W sieci dużo jest wzorów umów tego typu. Oczywiście spisujemy dane kierowcy, sprawdzamy ważność prawa jazdy (również według kategorii potrzebnej do prowadzenia naszego jednośladu).
Kaucja i umowa ustna
W praktyce wygląda to jednak zupełnie inaczej i kończy się najczęściej na przekazaniu wartości motocykla w gotówce do kieszeni kupującego. Resztę reguluje umowa ustna, która brzmi dwojako: przewrócisz się, kupujesz lub przewrócisz się, płacisz za naprawę.
Życzymy wam tylko udanych zakupów i udanych sprzedaży.