TurystykaRelacje z wyjazdówZaskakująca Białoruś. Honda Africa Twin i tajniak nad jeziorem

Zaskakująca Białoruś. Honda Africa Twin i tajniak nad jeziorem [WYPRAWA]

-

Informator

Podróż

Na Białoruś można jechać przez cały sezon motocyklowy. My wybraliśmy polski długi weekend majowy i był to dobry pomysł – wszystkie miasta były prześlicznie udekorowane. 1 i 9 maja to dwa z trzech największych świąt państwowych. W czasie sześciodniowej wyprawy przejechaliśmy łącznie 2,5 tys. kilometrów.

Do wjazdu na Białoruś konieczne są wizy – można je w ciągu dwóch tygodni wyrobić bezpośrednio w warszawskiej ambasadzie lub konsulatach w Białymstoku, Białej Podlaskiej i Gdańsku. Wiza krótkoterminowa kosztuje 25 euro. Nie polecam korzystania z pośredników – wcale nie będzie ani szybciej, ani taniej. Konieczne jest też specjalne ubezpieczenie zdrowotne (koszt około 20 zł) oraz Zielona Karta.

Przy ubieganiu się o wizę trzeba przedstawić podanie od białoruskiej firmy turystycznej (wzór jest na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś www.mfa.gov.by); w przypadku wyjazdu na czas pobytu do dziesięciu dni niezbędne jest potwierdzenie rezerwacji hotelu.


Koszty

Łącznie dwuosobowa wyprawa na motocyklu (sześć dni), włącznie z kosztem wiz, wyniosła nas 2000 zł. Generalnie Białoruś jest dla Polaka bardzo tania, a standard hoteli nie odbiega od naszego. Uwaga: dolary lub euro można wymienić tylko w bankach, czynnych w dni powszednie do godz. 16 lub 17. Najmniejsze uszkodzenie banknotu skutkuje odmową wymiany. Gotówkę lepiej więc wypłacać z bankomatów. Lepiej też mieć zawsze przy sobie większą kwotę białoruskich rubli – z płatnościami kartą mogą być problemy, choć bankomat znaleźć można w każdym większym mieście.


Droga

Wbrew utartym stereotypom, białoruskie drogi przewyższają jakością polskie. Niekiedy można trafić szuter, jednak nawet i on jest wyrównywany i nie ma w nim kolein. Koszmarem każdego motocyklisty będą główne drogi: długie proste ciągną się w nieskończoność i w połączeniu z niewielkim ruchem potrafią zanudzić. Kolejny obalony stereotyp dotyczy białoruskiej milicji – na drodze nie spotkaliśmy ich ani razu, a ci zaczepieni przez nas na stacji benzynowej byli bardzo przyjaźni.

Na stacje benzynowe natrafimy  zdecydowanie rzadziej niż w Polsce, lepiej tankować więc przy każdej nadarzającej się okazji. Poza dużymi miastami dostępne jest tylko paliwo 86-oktanowe. Płaci się z góry, przed tankowaniem. Większość takich małych stacji zamykana jest na noc. Zasięg komórkowy – podobnie jak w Polsce, roaming jest jednak bardzo drogi. Kafejki internetowej nie znaleźliśmy nawet w Mińsku, choć w dwóch hotelach był wi-fi, dodatkowo płatny.


Noclegi

Namiot, który wzięliśmy ze sobą nie był użyty ani razu. Zawsze spaliśmy w hotelach – nie ma ich tyle co w Polsce, zawsze jednak są czyste, schludne, bardzo tanie i mają pokoje z łazienką. Najtańszy nocleg (w Nowogródku) kosztował nas oboje 80 zł, najdroższy (prezydencki apartament lux w Mińsku) – 200 zł. Kempingów nie spotkaliśmy, a spanie na dziko może się wiązać z wizytą mundurowych.


Ludzie

Białorusini są niezwykle życzliwi i pomocni, ale też – wbrew kolejnym stereotypom – całkowicie różni od Ukraińców i Rosjan. Przejawów niechęci nie doświadczyliśmy też ze strony reżimowych urzędników – celników czy milicjantów. Najlepiej porozumiewać się po rosyjsku, chociaż frazy po polsku też będą zrozumiałe. Polityka jest tematem tabu: ktoś kto chce o niej rozmawiać w miejscu publicznym na pewno jest pracownikiem miejscowych służb.


Kuchnia

Brak rozwiniętej gastronomii nam doskwierał najbardziej. Do państwowych restauracji, zlokalizowanych w miejscach turystycznych trudno się dostać, a poziom obsługi i sama karta dań przypominają czasy, gdy Białoruś była sowiecką republiką. Z kolei małych i prostych knajpek przy drodze po prostu nie ma, ani razu nie udało się więc nam spróbować białoruskich specjałów. Żywiliśmy się więc albo w obskurnych barach (nazywanych café) okropnymi produktami garmażeryjnymi, albo też kupowaliśmy produkty w sklepie, pitrasząc je potem przy ognisku.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Mariusz Ignatowicz
Mariusz Ignatowicz
Z wykształcenia arabista. Z zawodu – dziennikarz od ponad 20 lat. Był m.in. korespondentem „Rzeczpospolitej” i PAP w Sankt-Petersburgu, redaktorem naczelnym „Gazety Finansowej”, a także zastępcą redaktora naczelnego „Pulsu Biznesu”. Na motocyklu lubi podróżować indywidualnie. Interesuje się kulturą Bałkanów i tam często planuje swe motocyklowe podróże. Oprócz turystyki motocyklowej uwielbia nurkowanie. Zna cztery języki, w tym arabski.

6 KOMENTARZE

  1. Bardzo ciekawa i wywazona relacja. Tez sie zastanawiam od roku nad wyprawa na Bialorus i teraz juz nie mam watpliwosci. Nawet moja shadowa sobie poradzi a najbardziej obawialem sie stanu drog. Pozdrawiam.

  2. Generalnie moje odczucia były podobne (pojechaliśmy w sierpniu). Nie zgodze się tylko z opinią na temat białoruskiej milicji. Nas kilka razu zatrzymywano, miałem wrażenie że tylko dlatego, że jesteśmy Polakami. Czepiali się absolutnie wszystkiego, byli aroganccy i miłego wrażenia nie pozostawili.

  3. Do opisu Autora chciałbym dorzucić swoje trzy grosze na temat jakości benzyny. Polecam tankowanie na stacjach koncernów rosyjskich (np. Łukoil) a nie tych białoruskich. Zdarzyły mi się z tego powodu problemy – miałem wrażenie że liczba oktanów jest nie 95 a 92 lub mniej, silnik się dławił. Dla Hondy Africa Twin którą podróżował Autor to pewnie nie ma większego znaczenia, przy bardziej wymagających motocyklach na wtrysku może to jednak być problem.

  4. Rzeczywiście drogi na Białorusi są bardzo dobre, o niebo lepsze niż nasze.Ruch mały a Białorusini jeżdżą zazwyczaj bardzo rozważnie w odróżnieniu od Rosjan.Niestety mają zwyczaj przewozić swoimi pojazdami najdziwniejsze rzeczy w najdziwniejszy sposób.Jeśli coś z samochodu zleci na asfalt z reguły głowy sobie tym nie zawracają więc trzeba uważać na leżące na drodze gdzie nie gdzie deski, cegły czy inne atrakcje.Poza tym to bardzo atrakcyjny dla motocyklowej turystyki kraj.Policja(Milicja) też mniej pazerna od ukraińskiej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ