Kawasaki nie rzuca słów na wiatr i zamiast elektromobilności inwestuje w silniki spalinowe napędzane alternatywnym paliwem! Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o tym, że koncern zapowiada testy drogowo-torowe swojego pierwszego motocykla napędzanego wodorem, mającego szansę trafić do seryjnej produkcji – Kawasaki H2 HySe. Oto i on!
Elektromobilność jest fajna, o ile nie jesteśmy do niej na siłę zmuszani i nie jest prezentowana jako jedyny transport przyszłości. Elektryczne rowery, hulajnogi, skutery i inne pojazdy transportu osobistego są ok, ale samochody i motocykle na prąd to już zupełnie inna, kontrowersyjna wręcz kwestia – a to z wielu powodów, których w tym artykule przytaczać nie będziemy.
Koncern Kawasaki dotrzymał słowa i daje nam alternatywę napędu przyszłości. Na bazie “zwykłej” H2 SX, napędzanej litrowym, doładowanym kompresorem silnikiem, zbudował prototyp nowej klasy motocykli – H2 HySE, którego silnik spalinowy napędzany jest nie benzyną, a paliwem wodorowym.
Zasada działania silnika zasilanego wodorem jest praktycznie identyczna, jak ta znana nam z silników spalinowych napędzanych benzyną, z tą ogromną różnicą, że efektem ubocznym spalania wodoru jest… woda, która pod postacią pary wodnej wydobywa się z układu wydechowego motocykla. Zatem mamy czysty, ekologiczny transport niezależny od prądu.
Dodatkowo wodór spala się bardziej przewidywalnie i szybciej niż benzyna, co pozwala na jeszcze lepsze czucie motocykla i jeszcze płynniejsze przeniesienie mocy silnika na asfalt. Kawasaki planuje wdrożenie produkcji seryjnej motocykli z takim zasilaniem po 2030 roku. Nam pozostaje jedynie czekać na zmniejszenie, trochę pokracznie wyglądającej w tej chwili, konstrukcji. Ale pamiętajmy, kiedyś komputery zajmowały całe pomieszczenia, teraz mieszczą się w małej kieszonce.
Kawasaki – czapki z głów! Wspaniała robota!