Kawasaki Eliminator debiutował w latach 80. jako dosyć poważny „prawie litr”, a w kolejnych dwóch dekadach był symbolem przystępnego soft choppera o małej pojemności. Japoński koncern pokazał właśnie na targach w Osace kolejne wcielenie tej popularnej maszyny. Tym razem jest ona napędzana dwucylindrową jednostką o pojemności 398 cm3, znaną z modeli Z400 i Ninja 400.
Najlepiej zapamiętaliśmy „Eliminatorki” EL 250 z przełomu lat 80. i 90., napędzane dwucylindrową rzędową „ćwiartką”. W tamtych latach były to bardzo przyjemne i łatwe w prowadzeniu motocykle dla szerokiego grona wielbicieli amerykańskiego stylu, które konkurowały m.in. z Hondą Rebel 250 o bardzo zbliżonej konstrukcji.
Na przełomie wieków pojawiła się na chwilę wersja VN 250 z silnikiem widlastym, po czym motocykle te zniknęły najpierw z Europy, a w 2007 roku z innych rynków. Pod nazwą Eliminator sprzedawano również model z jednocylindrowym silnikiem 125 ccm, popularny w niektórych krajach jako motocykl szkoleniowy.
Na rozpoczętych dziś japońskich targach motocyklowych Osaka Motorcycle Show Kawasaki zaprezentowało najnowszą wersję Eliminatora. Motocykl trzyma chopperowo-cruiserową linię (kto by się połapał…), jest jednak pełen nowoczesnych elementów. Stylistycznie zbliża go to bardziej do współczesnego Vulcana S niż do klasycznych, bogato chromowanych przodków.
Znany bliźniak
Nowy Eliminator jest napędzany rzędowym twinem o pojemności 398 cm3 znanym z modeli Z400 i Ninja 400, a więc maszyn o mocno sportowym charakterze. Osadzono go w zaprojektowanej od podstaw kratownicowej ramie. Krótkoskokowa jednostka generuje przyjemne 48 KM, jednak dopiero przy 10 tys. obrotów na minutę. Ciężko więc mówić tutaj o typowo cruiserowej charakterystyce.
Kawasaki Eliminator 400 jest nieźle wyposażony – na pokładzie znajdziemy m.in. pełno oświetlenie LED i elektroniczny wyświetlacz. Ponadto dostępna będzie bogatsza wersja SE, w której znajdą się m.in. zintegrowany rejestrator jazdy, dwukolorowa kanapa z przeszyciami i gniazdo USB. Standardowa wysokość siodła to zaledwie 73,5 cm i jest to bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy nie mogą odnaleźć się na wyższych motocyklach.
Bat na Rebela
Ceny tych maszyn na rynku japońskim ustalono na poziomie równowartości ok. 25 tys. zł dla wersji standardowej i 28 tys. dla SE, czyli bardzo korzystnie. Nie wiadomo jeszcze, czy nowe Eliminatory trafią również do Europy. To całkiem możliwe, bo to na wskroś nowoczesne motocykle, a napędzane tym samym silnikiem modele Z400 i Ninja 400 są sprzedawane na naszym rynku.
Jeśli tak się stanie, to jak za starych dobrych czasów, Eliminator powalczy z Hondą Rebel 500 (a dodatkowo Benelli 502C), tym razem w segmencie neocruiserów na prawo jazdy kat. A2.
Całkiem ciekawa alternatywa dla zapowiadanego Triumpha Scrambler 400