Rozmawiały dwa Michały, a żaden z nich nie był mały. I to długo rozmawiały, bo droga z Warszawy na tor Nürburgring jest daleka. A na pace i przyczepie same cuda, z których największy to najmocniejsze w Polsce, 306-konne Kawasaki H2. Przygoda na legendarnym torze zakończyła się niestety przedwcześnie…
Po co komu 306 koni mechanicznych w motocyklu, który w dodatku użytkowany jest nie tylko na torze, ale też na co dzień, w normalnym ruchu ulicznym? Michał, właściciel obłędnie mocnego H2, odpowiada jednym słowem – emocje! Motocykl po prostu ma dawać emocje, i nawet nie musisz otwierać gazu do końca. Wystarczy poczucie, że na skinienie ręki możesz otworzyć bramy piekielne. A tak poza tym, to Kawasaki jest bardzo posłusznym motocyklem. Tylko trochę głośnym, co nie spodobało się obsłudze technicznej słynnego niemieckiego toru.
Czyli ten motocykl jest za głośny NA TOR, więc właściciel wkur… Wszystkich jeżdżąc tym po mieście? Niestety jak najgorzej życzę tym właścicielom głośnych pojazdów. Mówię tutaj o stricte mega mega głośnym pojeździe, że nie można nawet komuś czegoś powiedzieć jak stoi obok na pasach