Motocykle w amerykańskim stylu custom nie są już tak popularne jak dawniej, jednak wciąż rozpalają wyobraźnię kolejnych pokoleń motocyklistów. Również tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z jednośladami. Nie brakuje więc nawet lekkich motocykli klasy 125, których stylistyka nawiązuje do uznanych wzorców zza oceanu. W ich opisach można się spotkać z określeniami cruiser, chopper i bobber. Co to właściwie znaczy i czym różnią się od siebie te style?
Nisko i długo – to w zasadzie dwie podstawowe cechy ciężkiego motocykla z amerykańską duszą. Wzór ten wyznaczyły przedwojenne Harleye i Indiany. Majestatyczna sylwetka, nisko położone, szerokie siodło, grube opony, duże lampy, do tego silnik w układzie V2 (we wczesnych Indianach także rzędowa czwórka montowana wzdłużnie). Takie motocykle określano cruiserami, od słowa „cruise”, co można przetłumaczyć jako „rejs” albo „krążyć”. Znajdowały one zastosowanie nie tylko w codziennych zadaniach, ale też ich żywiołem były podróże na długich amerykańskich trasach. Zresztą określenie „krążownik” w kontekście cruisera często spotykane jest i dziś.
Jak to się wszystko zaczęło?
W czasie II wojny światowej wiele tych motocykli trafiło do wojska, gdzie wzmocnione, odpowiednio doposażone i pomalowane matową farbą prowadziły ciężką służbę. Po zakończeniu działań wojennych maszyny te były masowo wykupowane z armii przez odchodzących do cywila żołnierzy. Ci, zazwyczaj młodzi i energiczni, chcieli wycisnąć ze swoich motocykli maksymalne osiągi i jak najlepsze prowadzenie. Zaczęli je więc pozbawiać wszystkiego, co zbędne. Obcinali błotniki, wyrzucali szerokie kanapy i duże reflektory, zostawiali w zasadzie surową konstrukcję. Motocykle te ochrzczono mianem bobberów, a styl ten stał się popularny w latach powojennych.
Lata 60. i początek 70. to czas wojny w Wietnamie, hipisów i ruchów pacyfistycznych oraz okres prawdziwej eksplozji muzyki rockowej. Wtedy też w USA pojawiła się szersza scena custom, a wraz z nią choppery.
Bobber, a chopper…
W przeciwieństwie do bobberów, w których oryginalna konstrukcja poszczególnych komponentów motocykla pozostawała w zasadzie nienaruszona, tutaj twórcy nie hamowali się z przeróbkami. Charakterystycznymi cechami choppera są wydłużony (czasem w stopniu absurdalnym) przedni widelec, większe przednie koło z cieńsza oponą, szeroka tylna opona, wysoka kierownica (np. typu ape hanger) oraz maleńki zbiornik paliwa i przednia lampa. Czasem pojawiały się też dwustopniowe kanapy z wysokim oparciem dla pasażera.
Wzór tego stylu pojawił się w kultowym filmie „Easy Rider”. Był on później kopiowany na całym świecie, również w Polsce. Ileż to cennych historycznie motocykli poszło „pod nóż”, przerabianych na choppera, czasem estetycznie, a dużo częściej nieudolnie… Co istotne, temat podchwycili Japończycy, który bardzo długo produkowali choppery albo w formie zbliżonej do amerykańskich oryginałów (np. Suzuki Intruder 1400) albo jako tzw. softchoppery, czyli zazwyczaj zwykłe nakedy z nieco obniżoną i wydłużoną sylwetką oraz wysuniętym widelcem, często napędzane tymi samymi jednostkami co modele turystyczne i sportowe.
Cruiser, chopper i bobber w XXI wieku
Tyle historii, a jak maszyny budowane w tych stylach prezentują się dzisiaj? Przede wszystkim, czas płynie nieubłaganie, rozwija się technologia, pojawiają się też nowe ograniczenia prawne, więc maszyn w „czystym” stylu już w zasadzie nie ma. Są za to motocykle inspirowane poszczególnymi nurtami amerykańskiej tradycji. Cruiserem, chopperem i bobberem może być dziś zarówno ciężki „kloc” z dwulitrowym silnikiem, jak i chińska 125-tka. O cechach poszczególnych styli oraz o tym, co jest w nich „prawdziwe”, a co nie, ich fani dyskutują długo i namiętnie. Powstają też książki i albumy. Dlatego możemy posługiwać się wyłącznie dużymi skrótami i uproszczeniami.
Współczesny cruiser jest masywny, majestatyczny i wygodny. Generalnie jest go dużo. Ma szeroką kierownicę, szerokie opony, głębokie błotniki, solidne oświetlenie, wygodną, nisko osadzoną kanapę i nierzadko też sakwy albo stylowe kufry oraz dużą przednią szybę. Może ociekać chromem lub być utrzymany w stonowanej, zazwyczaj ciemnej kolorystyce. Jest chyba najbardziej uniwersalnym motocyklem w tej grupie, nadaje się zarówno do codziennej jazdy (choć w mieście jego gabaryty nie są ułatwieniem), jak i do bliższych i dalszych podróży.
Harley, Indian, ale i BMW oraz Japonia…
Współcześnie wśród dużych cruiserów znajdziemy przede wszystkim maszyny amerykańskich marek Harley-Davidson oraz Indian, jest też masywne BMW R 18. Japończycy produkowali do niedawna swoje wersje klasycznych cruiserów i były one naprawdę udane. Obecnie wycofali się z tego, a na rynku można jeszcze spotkać tzw. neocruisery, czyli motocykle bardzo luźno inspirowane amerykańskim stylem, a przy tym pełne nowoczesnych rozwiązań i akcentów stylistycznych. Przykładem mogą być np. Honda CMX1100 Rebel czy Kawasaki Vulcan S. Nie zapominajmy też o powercruiserach, które do stylu „nisko i długo” dodały jeszcze absurdalnie mocne silniki. Tutaj do głowy przychodzą np. Yamaha VMAX, Ducati Diavel czy Triumph Rocket 3.
Od kilku lat, na fali popularności klasycznych motocykli, do łask wraca styl bobber. Można go poznać m.in. po pojedynczym siodle, szczątkowych błotnikach, grubych, „balonowych” oponach i zazwyczaj surowym, ciemnym wykończeniu. Tutaj klasycznym przykładem są Triumph Bonneville Bobber, Indian Scout Bobber czy Harley Street Bob, a wśród „lekkiej kawalerii” np. Romet RCR 125.
Natomiast wśród nowych „markowych” motocykli na sezon 2023 nie znajdziemy już praktycznie ani jednego typowego choppera, ani nawet japońskiego softchoppera. Można ewentualnie zwrócić uwagę na Harleya Breakout, którego linia w jakiś sposób przypomina choppera, choć też bardzo umownie. Dzisiaj styl ten można jeszcze spotkać w chińskich motocyklach z silnikami o małej pojemności, takich jak np. Junak M16.
A ja mam Aprilię Red Rose Classic 50, z 1996r. No i teraz tak: , Co jest lepszym klasykiem? Motorek z dwusuwowym silnikiem (w oryginale) Minarelli AM4 czy jakiś Harley 350 produkowany teraz w Chinach ? Pozdrawiam LwG.