Jeśli właśnie zaczynasz przygodę z motocyklizmem i kompletnie nie wiesz, jaki motocykl na początek wybrać, kup niezbyt ciężkiego nakeda. Znasz ten typ ze szkoły jazdy, sprawdzi się w wielu sytuacjach i da ci wskazówki na przyszłość, jakim motocyklistą jesteś i jakiej kolejnej maszyny potrzebujesz. Co więcej, to najtańsza kategoria motocykli – niewielkim wysiłkiem będziesz w stanie kupić ciekawy nowy egzemplarz, bez potrzeby szukania sztuk używanych.
Nakedy to bardzo fajne i uniwersalne motocykle. Dają dużo frajdy z jazdy i chyba najbardziej pełne doznania – nie ma w nich nic między tobą a wiatrem. Świetne do miasta i na tor, w końcu szkoleń nigdy dość. Jeśli trzeba, sprawdzą się również w turystyce. Nic więc dziwnego, że często są polecane jako pierwsze motocykle po zrobieniu prawka. Wychodzą też najkorzystniej finansowo, i to nie tylko dlatego, że nie mają plastików, które mógłbyś połamać w czasie przypadkowej gleby, o jakie przecież na początku nietrudno.
Ceny nowych motocykli są obecnie dosyć zwariowane, ale wciąż niektóre ciekawe modele można kupić za rozsądne pieniądze. Zwłaszcza teraz, w okresie posezonowych wyprzedaży. Oferty są na tyle korzystne, że można darować sobie żmudny proces szukania odpowiedniej sztuki używanej. Trochę oszczędności, ewentualnie niewielka comiesięczna rata i jesteś w stanie wejść w posiadanie fabrycznie nowej maszyny, która przeprowadzi cię przez pierwsze sezony. A niewykluczone, że zostanie z tobą na dłużej.
Benelli Imperiale 400 – przystępny klasyk
To motocykl dla tych, którzy zdecydowanie stawiają styl i klimat ponad osiągami. Benelli Imperiale 400 to jednośladowy wehikuł czasu, który przeniesie cię w lata młodości… twoich rodziców. Nie imponuje osiągami, jego jednocylindrowy silnik generuje zaledwie 21 KM, za to jest bardzo łatwy w prowadzeniu, ekonomiczny i dający specyficzny rodzaj przyjemności, którego nie są w stanie wygenerować sprzęty o nowoczesnych kształtach.
Jeśli więc prędkość i przyspieszenia nie są twoimi priorytetami, daj szansę tej maszynie. Sprawdzi się również jako druga albo trzecia w garażu, jako relaksująca maszyna na niedzielne spacery. Oficjalna cena Benelli Imperiale 400 to 17 990 zł, natomiast można jeszcze znaleźć fabrycznie nowe egzemplarze z wcześniejszych roczników produkcji, w cenie 16 499 zł.
Royal Enfield HNTR 350 – więcej niż widać
Kolejny motocykl o klasycznych kształtach, choć czuć już w nim powiew naszych czasów. Indyjski Royal Enfield HNTR 350 to współczesne wcielenie „motóra typu motór”. Jest prosty konstrukcyjnie, naprawdę porządnie wykonany i bardzo posłuszny kierowcy. Jego długoskokowy, jednocylindrowy silnik ma na papierze niewiele ponad 20 KM, ale na drodze bardzo sprawnie radzi sobie z napędzaniem tego zgrabnego pojazdu.
HNTR 350, podobnie jak inne modele z tzw. platformy J marki Royal Enfield (Classic 350, Bullet 350 i Meteor 350), to mała fabryka frajdy, która potrafi urzec nawet porządnie wysezonowanych motocyklistów. Dla tych początkujących, z miętą do klasyki, będzie w sam raz. Nową maszynę kupimy za niecałe 23 tys. zł.
KTM 390 Duke – kompaktowy i kąśliwy
Właśnie tak – „kąśliwy” to najlepsze określenie, jakie przyszło nam do głowy w kontekście małego (choć nie najmniejszego) „księciunia”. Motocykl jest niewielki, znakomity dla drobniejszych kierowców. Jest narysowany bardzo ostrą kreską, co jest charakterystyczną cechą wszystkich motocykli marki KTM.
Najważniejsze jednak, że oferuje znakomite osiągi jak na swoją klasę, czyli w ramach kategorii prawa jazdy A2. Ta ważąca zaledwie 150 kg w stanie suchym maszyna napędzana jest silnikiem o mocy 44 KM, czyli ponad dwukrotnie mocniejszym niż u wcześniej wymienionych klasyków Royala i Benelli. Motocykl lekki, mocny, wyrazisty, idealny do miejskiej łobuzerki. A przy tym stosunkowo niedrogi. Wersja z roku modelowego 2023 kosztuje 24 990 zł. Cena najnowszego KTM 390 Duke 2024 nie jest jeszcze znana.
Suzuki SV650 – sprawdzone V2
„Esfałka” to prawdziwy weteran swojego segmentu, bowiem model ten jest obecny na rynku już niemal 25 lat, przechodząc w tym czasie łagodną ewolucję. Jego serce to niezmiennie widlasty twin, w roku modelowym 2024 generujący 73 KM, osadzony w kratownicowej ramie. Do tego zgrabna, klasyczna sylwetka i okrągła przednia lampa.
Stuprocentowy japończyk, ale w stylu włoskim. Suzuki SV650 jest sprawdzone do ostatniej śrubki i nie szokuje ceną. Fabrycznie nowy motocykl będzie cię kosztował 32 900 zł. A jeśli umiesz i lubisz negocjować, to pewnie jeszcze mniej.
Honda CB750 Hornet – dużo za całkiem niedużo
Tak sobie myślimy, że nowa Honda Hornet powinna się nazywać po prostu CB750. Włożenie jej na kark dziedzictwa słynnego modelu wzbudziło u motocyklowej publiki trochę niezdrowe połączenie silnych sentymentów i nie do końca sprecyzowanych oczekiwań, które przełożyły się na chłodne przyjęcie nowej maszyny. Na szczęście głównie w internecie, bo sprzedaż idzie bardzo sprawnie.
Nic dziwnego – model ten oferuje bardzo dużo za bardzo umiarkowane pieniądze, zwłaszcza jak na najbardziej znaną japońską markę. Hornet napędzany jest znakomitym, 92-konnym rzędowym twinem, bardzo dobrze się prowadzi i ma na pokładzie bogaty zestaw współczesnej elektroniki. A to wszystko za 35 000 zł. Spłacisz bez większego trudu.