EkstraMotór to zło! Żono, chroń Ojca Rodziny!

Motór to zło! Żono, chroń Ojca Rodziny! [FELIETON]

-

Motór to zło. Każda żona gotowa jest zaryzykować rozbicie rodziny byle uniemożliwić swemu mężowi wejście w posiadanie upragnionej maszyny. Matki zaciekle bronią synów przed zmianą statusu z „pieszego” na „bikera”.

Motór to zło. Wielu pasjonatów motocykli niczym pierwsi chrześcijanie przed Rzymem, ukrywa przed najbliższymi swe przerażające skłonności. Boją się ogólnorodzinnego

ostracyzmu.

Boją się utraty wypracowanego latami wizerunku odpowiedzialnego i godnego zaufania Ojca i Męża. Cierpią skrycie przeżywając chwile wzruszenia, kiedy widzą upragnioną maszynę na ulicy i tylko czasem, wśród kumpli, wylewają z kapiącymi do piwa łzami swoje emocjonalne rozterki.

Nie chcą być identyfikowani z bombardującymi ich z mediów informacjami o motocyklistach rozniesionych w pył przez przydrożne latarnie lub nadjeżdżające samochody. Chcą pozostać

odpowiedzialni i godni zaufania.

Nie mogą.

Jak przekonać żonę, dziewczynę, rodziców, bliskich do zakupu motocykla? Garść argumentów!

Bo Motór to zło. Zło wcielone, które zabija. Motór porywa bezbronnego i odpowiedzialnego Ojca i wystrzeliwuje go na spotkanie śmierci. Motór wciąga Syna w odmęty zła wyrażonego kilometrami na godzinę, z którego to zła nigdy się już nie uwolni. Jako motocyklistę Ojca dyskwalifikuje wszystko – ślub i związane z tym koszty zagospodarowania nowej rodziny. Nadchodzący potomek i związana z tym ogromna

odpowiedzialność,

obowiązek wychowania i zagrożenie utraty przez Tatę życia. Wszystko i Zawsze.

Syna jako motocyklistę dyskwalifikuje matczyna miłość i troska. Bo matka własną piersią wykarmiła i śmierci nie odda. I wzbudza w Synu poczucie winy.

Motór to zło. Przecież wystarczy spojrzeć na tych nieokrzesanych wariatów, którzy pędzą przez miasto z zawrotnymi prędkościami nie licząc się z życiem swoim i innych.

Tak. Motór to zło. Podobnie jak

widelec w kontakcie.

Albo jak skok na główkę do płytkiej wody. Motór w rękach idioty to zło. W rękach odpowiedzialnego Ojca to wspaniała przygoda. To wewnętrzna pasja, której Wam – kochane żony – tak w waszych nudnych mężach brakuje. W rękach mądrego Syna to fantastyczna lekcja życia i pokory wobec niebezpieczeństwa. Motór pozwala budować pozytywne reakcje nie tylko na drodze ale także w życiu. Daje radość i poczucie spełnienia. To tak ważne dla rodziny prawda?

Żono! Jeśli uważasz Ojca swoich dzieci za idiotę bez wyobraźni, koniecznie zabroń mu wsiadać na Motór. Motór to zło. Motór zabija.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ