Nie jestem Januszem, tylko jestem oszczędny. Nie wymieniam rzeczy, które są sprawne, bo po co? Skoro działa, to nie ma potrzeby tego naprawiać, prawda? Otóż nie do końca. Oto kilka rzeczy które, jeżeli je robisz, świadczą o tobie, że jesteś technicznym, motocyklowym Januszem…
Na wstępie od razu napiszę, że tekst ma charakter satyryczny, a pisząc go nie chciałem nikogo obrazić. Nie bierz wszystkiego dosłownie i traktuj to trochę z przymrużeniem oka.
Wstyd za innych
Pamiętam, że w czasach szkolnych miałem znajomego, który notorycznie wstydził się za innych. Odpowiadaliśmy kiedyś razem na egzaminie ustnym. Pech chciał, że dwa dni przed tą sytuacją zaniemogła moja Jawka 50 Mustang i zamiast pilnie uczyć się do sprawdzianu musiałem ją reanimować. Zajęcie było na tyle czasochłonne, że brakło mi dosłownie kilku minut na pełne przyswojenie teorii. W sądny dzień stanęliśmy ramię w ramię by wykazać się zdobytą wiedzą. On oczytany, przygotowany i wykuty na blachę i ja…po prostu ja, no może z brudnymi rękami. Z każdym pytaniem egzaminatorów moja „wiedza” topniała jak Thawaites i sam już nie wiem czy było to spowodowane brakiem tych kilku minut na utrwalenie wiadomości czy płomieniem bijącym z twarzy stojącego obok kolegi. Tak czy inaczej nie mogłem zrozumieć, dlaczego to on się wstydzi, kiedy to ja robię z siebie wariata?! Dziś, pisząc to chciałbym się z nim zsolidaryzować ale przede wszystkim przeprosić. Arek jak to czytasz to przepraszam cię najmocniej. Już rozumiem, co znaczy wstydzić się za innych.
Ad rem! Oto przed wami ranking najpopularniejszych rzeczy, czyniąc które, stajecie się motocyklowymi Januszami. Już mi jest za to wstyd!
Klocek jeden nowy i jest git
Dlaczego na pierwszy ogień hamulce? Możesz nie pojechać na swoim motocyklu 300 km/h, możesz nie przyspieszać od 0 do 100 w 3 sec ale musisz, kiedy trzeba, zahamować. W warsztatach zwykło się mówić, że na hamulcach oszczędzać nie wolno. A jednak, są tacy, co potrafią!
Wymiana klocków hamulcowych to czynność reklamowana jako najłatwiejsze, co można przy swoim motocyklu zrobić samemu. Oczywiście, jeżeli wymieni się je zachowując wszelkie standardy tej pracy, czyli rozkręci, wyczyści, posmaruje i złoży, to nikt nie będzie miał nic przeciwko. Jednak typowy Janusz wbija klocki w zacisk młotkiem, na siłę, w zatarte tłoczki, a wymianie podlegają tylko te bardziej starte okładziny, bo pozostałe w tej samej osi są na jego oko jeszcze dobre. Jeżeli też tak robisz, to zacznij imieniny obchodzić 21 listopada. Będąc całkowitym ignorantem można też zaoszczędzić kilka złotych na wymianie płynu w tym układzie, no przecież zawsze jest ten sam stan!
Zostaw te świece, to orginały som!
Obsługa jednostki napędowej składa się z kilku czynności, tu jest pole do popisu by zaoszczędzić grosza. Czytał kiedyś Janusz takie brednie, w podobno dobrym portalu motocyklowym, że świece zapłonowe się wymienia. Uśmiechnął się tylko pod wąsem i pomyślał, oj dzieci, dzieci co wy tam wiecie. Przecież świece trzeba najpierw szczotką drucianą, później wypalić nad gazówką i są jak nowe! A żeby były lepsze od nowych to wypada jeszcze zrobić zabieg regulacji przerwy pomiędzy elektrodami lekko uderzając kilka razy w elektrodę masową. Jako sprawdzian, niezawodne, bo własne oko. Po tak zrobionym serwisie zapłonu, ze świecą w ręku szukać lepiej pracującego silnika.
Panie u mnie olej sam się zmienia
Wymiana oleju? W sumie to po co ta wymiana skoro januszowy ścigacz spala go tyle, że w ciągu sezonu nazbiera się po nim kilka pustych opakowań. To znaczy, że olej sam się zmienia! Filtra oleju też nie ma sensu kupować nowego, przecież co 1000 km płucze się świeżym literkiem oliwy, to na pewno jest czysty. A że dymi? Dymi to dymi, ale jeździ. Przeglądy u Mirka przechodzi? Przechodzi. To znaczy, że sprawny je!
Filterek czysty, bo dmuchnięty
Filtr powietrza zawsze dokładnie wydmuchany jest kompresorem na pobliskim CPNie i wygląda przez to od lat jak nowy. Filtruje, brud zatrzymuje, więc nie ma co go wymieniać, przecież działa!
Wycieki oznaczają straty…
Nasz bohater nie lubi strat w materiałach eksploatacyjny, więc wycieki z silnika czynią u niego niesmak. Do uszczelnienia korka spustu oleju używa więc pakuł lnianych, obowiązkowo nawiniętych w przeciwnym kierunku do gwintu i posmarowanych miedziakiem. Zresztą na ten patent można zregenerować praktycznie każdy gwint w motocyklu, co pomoże nie trwonić pieniędzy na głupoty. Zamiast nowych uszczelek pod dekle, Janek ma sprawdzony sposób, silikon, koniecznie ten pomarańczowy, wysokotemperaturowy żeby minimum trzysta wytrzymał.
Jeżeli obsługujesz swój silnik w podobny sposób to za zaoszczędzone pieniążki kupuj od razu wycieczkę All Inclusive na dwa tygodnie w Tunezji, zasłużyłeś.
Łańcuch nieskończoności
To nie przypadek, w mniemaniu Janusza, że ogniwo łańcucha ma podobny kształt do symbolu matematycznej nieskończoności. Napęd w Janciowym motorku to element praktycznie dożywotni. Kiedy kończy się zakres naciągu prawdziwy bohater skraca łańcuch o ogniwo i znów ma do dyspozycji pełny zakres regulacji. Pomysłowe?! Pewnie śmiejesz się teraz pod nosem, że co z tego, że ma krótszy łańcuch jak zatarty na o-ringach. Tu cię zaskoczę, na to nasz heros też ma sposób: raz do roku wygotuje łańcuch w smarze. Nie pytajcie mnie, jakich przypraw używa przy tym pichceniu, nie znam tej receptury. Wiem za to, że czasami musi zamienić zębatkę na nową i do dziś nie wie, dlaczego naciągacze mówią na to zestaw napędowy i każą wymieniać w komplecie, skoro każdy element można dokupić osobno. Jeżeli ty też tak traktujesz swój układ napędowy to obejrzyj kolejny odcinek Dlaczego ja, zasłużyłeś!
Najlepsza guma to leżak z cyckami
Każdy, ale to każdy Janusz wie, że dobra opona to ta z głębokim bieżnikiem. Żaden inny parametr opony nie jest tak ważny, jak wspomniana powyżej głębokość, no może jeszcze równie ważna jest jej szerokość. Wiadomo, im z tyłu kapeć szerszy, tym lepiej. Sto czterdzieści czy sto pięćdziesiąt to opony dla cieniasów, Janio musi mieć minimum sto osiemdziesiątkę w swoim GS 500. Oczywiście używkę, bo używane opony są nawet lepsze niż nowe. W czym są lepsze? W cenie! Na giełdzie, czy na portalu aukcyjnym można taką łataną oponkę z praktycznie nowym bieżnikiem kupić za połowę ceny nowej. Albo leżaka jakiegoś jeszcze z cyckami, przecież to guma, więc czy ona nowa, czy stara, to i tak się zużyje, więc po co przepłacać? Jeśli masz podobne podejście do zakupu ogumienia mam dla ciebie bardzo dobrą wiadomość, która myślę, że poprawi ci nastrój na cały dzień: szykuj się bo będzie kolejna seria świeżaków w Biedronce!
Pół żartem pół serio napiszę wam jeszcze, że część z tych patentów jako nastoletni chłopak przerobiłem osobiście na wspomnianej już tu jawce. Nigdy nie miałem drugiego imienia, więc może Janusz? Nie żebym się teraz tłumaczył, ale czasy były inne i dostęp do części zamiennych beznadziejny. Stąd rozumiem, że rodziły się u pragnących mobilności rodaków nie mniej kreatywne pomysły. Jednak kilka lat temu pojawiło się światełko w tunelu, które zbliża się do mnie z każdym rokiem coraz bardziej. To światełko, to promyk nadziei, że na naszym rynku motoryzacyjnym rośnie świadomość użytkowników o tym, jaki wpływ na komfort, i przede wszystkim bezpieczeństwo, mają prawidłowo przeprowadzone naprawy przy użyciu przeznaczonej do tego literatury, sprzętu i części zamiennych. Celowo nie napisałem, że za pośrednictwem odpowiednio przeszkolonego personelu, bo w motocyklu jeżeli masz chęci, zdolności manualne i czas, sporo możesz naprawdę wykonać samemu o czym dowiesz się więcej w podcaście na naszym FB.
Janek to nie Janusz
http://www.ksiegaimion.com/janusz lub https://www.imiona.net/janusz/ zachęcam przestudiować akapit „zdrobnienia”. Pozdrawiam serdecznie Hubert
Za moich czasów to gome sie sianem wypychalo a z zaby byl dobry kondensator….
Dobre :) co do wstydzenia się za innych to jest to ciekawa sprawa. Sam tak miałem. Już wiem dlaczego. A dowiedzenie się jak to działa zostawiam tym, którzy tak mają.
Kompletna sieczka, ani satyra ani wiedza !!!
A może ten „oświecony” autor wyjasni, co jest złego w rocznej oponie z łatką po gwoździu? Oczywiście poza ceną kilkukrotnie nizszej niż nowej.
Jakby ci się reklamowali producenci opon to byś wiedział.
Co jest złego w łatce? Inna temperatura pracy opony motocyklowej 😉
Widzę, że przeszłeś wszystkie WSKowe perypetie i teraz szukasz równie głupich. Fenix gdybyś miał końcówkę ,,ks,, pomimo odrodzeń nic mądrego nie napiszesz.