Co jakiś czas szokowani jesteśmy różnymi wynalazkami. Niektóre się przyjmują, niektóre odchodzą w niepamięć. Na przykład kilka lat temu koncern Piaggio wyszedł z propozycją samojezdnej walizki Gita, która automatycznie podąża za właścicielem. Jednak bardziej intrygujący, a i chyba bardziej praktyczny projekt zaproponowali naukowcy w Uniwersytetu w Tokio.
Stworzony przez nich skuter można schować do plecaka. Wystarczy jedynie… spuścić z niego powietrze. Ten lekki, napędzany silnikiem elektrycznym pojazd waży zaledwie 5,5 kg, a prócz silnika, składa się z czterokołowego podwozia, baterii no i dmuchanego nadwozia, wykonanego z wytrzymałego poliuretanu. Żeby przygotować skuter do jazdy, wcale nie trzeba mieć potężnych płuc. Wyręczy nas w tym elektryczna pompka.
Pojazd jest w fazie testów, jak na razie wypada dobrze. Jeżeli sprawdzi w codziennym użytkowaniu, to być może stanie się alternatywą dla elektrycznych hulajnóg i składanych rowerów. Duża rolę na pewno będzie przy tym odgrywać cena, a ta na razie nie jest znana.
Małe elektryczne pojazdy zyskują coraz więcej odbiorców. Są nie tylko dobrym sposobem na uniknięcie korków, na nadążenie za coraz szybszym światem. Są też tanie, a w obecnych czasach są alternatywą dla komunikacji miejskiej. Czy już niebawem dmuchane skutery zdominują nasze miasta? Czas pokaże…