NS8 trafił w moje ręce pod koniec 2023 roku, kiedy ze względu na warunki atmosferyczne nie było już możliwości rozpoczęcia testu. Obejrzałem, przymierzyłem, założyłem pinlocka i odłożyłem do pudełka. Na samym początku marca trafił w moje ręce skuter Voge SR1. Test jednośladu połączyłem z gruntownym zapoznaniem się z NS8.
Nie miał więc łatwego życia, ponieważ pierwsze dni marca przemierzaliśmy w zimnie, chłodzie, a i nierzadko w deszczu. Codzienność miejskiego skuterzysty była więc nie lada wyzwaniem dla kasku.
Słów kilka o marce
Firma NOS, czyli New Own Style została założona w 2018 roku przez byłego zawodnika motocrossowego Maurizio Bombarda. Dużo wcześniej, bo już w 1982 roku dzięki jego staraniom powstało przedsiębiorstwo BER Racing Europe, które było między innymi importerem kasków Arai na rynek włoski. Doświadczenie w sprzedaży kasków, a także własne doświadczenia pracowników, z których niejeden jest aktywnym zawodnikiem motocyklowym, przełożyło się na projektowanie NOS-ów. Zamiarem twórców marki było stworzenie nowoczesnych, bezpiecznych, dobrze wykonanych, ale również i atrakcyjnych cenowo kasków.
Przeznaczenie
Choć w moich rękach, a raczej na mojej głowie służył do codziennych dojazdów do pracy, to jednak NS8 został opracowany z myślą o turystyce i to tej dalekiej, wielogodzinnej. Stąd nie tylko starania zapewnienia komfortu, ale również m.in. zabudowany mikrofon, dający możliwość podłączenia z interkomem NOS-3S lub SENA 3S.
Wykonanie
Skorupa zewnętrzna wykonana została z polimeru HRPolymer, który ma zapewnić odpowiednią sztywność oraz wytrzymałość. Wyściółka to tkanina Dry-fresh, o właściwościach antybakteryjnych. Można ją demontować i prać, co jest istotne przy intensywnym użytkowaniu kasku. Producent zdecydował się na zastosowanie zapięcia mikrometrycznego, które jest łatwe i wygodne w użyciu. Ma to niemałe znaczenie, przy codziennym użytkowaniu i potrzebie częstego zakładania i zdejmowania kasku. NS8 wyposażony jest również w wielokanałowy system wentylacji MACH – Efficiency, który ma zapewnić optymalną temperaturę wnętrza. W jego skład wchodzą między innym wlot szczękowy oraz dwa tylne wyloty, o podwyższonej przepustowości.
NOS w akcji – dużo plusów
Kask faktycznie jest wygodny i jego dopasowanie do mojej głowy trwało stosunkowo krótko. Na brak komfortu nie narzekałem nawet gdy przyszło mi podróżować w NS8 przez kilka godzin. Użytkowałem go bowiem nie tylko podczas dojazdów do pracy, ale również podczas wypraw moim V-Stromem czy też testów innych motocykli. Jakość wykonania rzeczywiście jest dobra. Codzienne, kilkukrotne zdejmowanie i zakładanie, podnoszenie szczęki nie wpłynęło na działanie mechanizmów, nic nie odpadło, nic nie zaczęło trzeszczeć. Widać, że poszczególne elementy zostały wykonane z solidnych materiałów i – poza małymi wyjątkami – dobrze opracowane. Fabrycznie NS8 wyposażony jest w podnoszoną szczękę, blendę oraz pinlock. Przejrzystość szyby jest bardzo dobra, a podatność na zarysowania stosunkowo niska. Podczas jazdy w deszczu często przecierałem ją rękawicą, jednak pomimo tego szyba nadal jest w dobrym stanie, bez wyraźnych zarysowań i zmatowień.
NS8 ma też wady…
Zastrzeżenia mam jedynie do otwierania wizjera – w mojej ocenie powinno to działać trochę lżej, łatwiej. A i uchwyt na dole szyby mógłby być nieco większy, żeby łatwiej było go namierzyć i chwycić rękawicą.
Choć producent zapewnia o dużym kącie widzenia, to w mojej subiektywnej ocenie u konkurencji z górnej półki jest nieco lepiej pod tym względem. Szyba zamyka się za to szczelnie, dobrze redukując poziom hałasu we wnętrzu kasku. Poziom wentylacji jest dobry, wystarczający. Przynajmniej w temperaturach, z którymi przyszło mi się zmierzyć w kwietniu i na początku maja. Z oczywistych względów nie miałem możliwości przetestowania kasku w ekstremalnych temperaturach.
Plusy NOS-a przeważają!
NS8 posiada blendę, opuszczaną za pomocą suwaka, umieszczonego po lewej stronie. System działa bez zarzutu, bez zacięć. Osobiście wolałbym jednak, żeby blenda była nieco ciemniejsza. Przy jeździe pod słońce okazuje się niewystarczająca. Blenda jest wyposażona w powłokę zapobiegającą zadrapaniom. Sprawdza się to w praktyce, ponieważ nie zauważyłem, aby była podatna na tego typu uszkodzenia. Również powłoka zewnętrzna kasku wykazuje stosunkowo dużą odporność na zarysowania, również przy upadku. Podnoszenie szczęki jest łatwe, jednak trzeba ją dobrze zatrzasnąć w górnym położeniu. Na początku przygody z NS8 zdarzało się, że opadała w najmniej spodziewanym momencie. To jednak kwestia wprawy, wyczucia kasku.
Świetny czy zadowalający?
NS8, w prezentowanym malowaniu Gaze fluor yellow matt oferowany jest w cenie 999,00 zł, co jest ceną bardzo przystępną, biorąc pod uwagę ogólną jakość wykonania. Jest kaskiem wygodnym i dosyć dobrze zaprojektowanym. To dobra propozycja dla podróżników i miejskich jeźdźców, którym zależy na podnoszonej szczęce, jak i na solidności, a jednocześnie nie dysponują dużym budżetem. W swojej klasie cenowej NOS NS8 jest na pewno jednym z lepszych graczy, wartych wzięcia pod uwagę. Dystrybutorem kasków NOS w Polsce, jest firma Moto Therapy.