Motocykle na bitewnym szlaku. Rajd śladami generała Maczka

-

[sam id=”11″ codes=”true”]
Uroczystości związane z wyzwoleniem Normandii są obchodzone przez Francuzów z wielką fetą. Jeszcze nigdy na Montormel od czasów wojny nie było tylu Polaków. Do roku 1989 nikt tu nie przyjeżdżał z powodu utrudnień paszportowych. Kręcimy się motocyklami po okolicy i zapamiętujemy udekorowane ulice, witryny sklepowe i okna. Powiewają na nich w większości flagi brytyjskie, kanadyjskie i czasem polskie.

Biało-czerwoną zatknięto nawet na stogu siana. W tym dniu na Montormel zaplanowano odsłonięcie popiersia gen. Maczka i udział polskiej delegacji rządowej pod przewodnictwem Marszałka Sejmu Ewy Kopacz. Na obchody wyzwolenia przyjeżdża syn generała prof. Andrzej Maczek.

Maczek (29)Obok memoriału wydzielono specjalne strefy dla oficjeli, zamontowano trybuny i telebimy. Jak się dostać do centrum wydarzeń, by wykonać ciekawe fotki – zastanawiam się od rana. Łażę tu i tam z aparatem i pomaga mi przypadek. Zauważam techników z telewizji i pomagam jednemu z nich wnieść statywy.

W ten sposób zręcznie omijam porządkowych i dołączam do grupki reporterów. Galę uświetniają liczne poczty sztandarowe, kombatanci i barwna orkiestra wojskowa. Po uroczystościach zaproszono nas do Argentan na spektakl muzyczny „Pamięci naszych ojców”. Jedziemy wieczorem motocyklami w kilka osób.

[sam id=”11″ codes=”true”]

W dolinie pod kompleksem wzgórz Montormel położony jest największy polski cmentarz wojenny z czasów II wojny światowej we Francji. Spoczywa na nim 696 poległych – przede wszystkim “maczkowcy” z 1. Dywizji Pancernej, a także żołnierze Polskich Sił Powietrznych.

Tutaj, od rana zjeżdżają się delegacje obecne dzień wcześniej na Montormel. Znamy się już wszyscy z widzenia i stanowimy jedną wielką rodzinę „maczkowców”. Mszę świętą w asyście pocztów sztandarowych, kompanii Wojska Polskiego, kombatantów i oficerów z 11 Lubuskiej Dywizji Pancernej z gen. dyw. J. Miką na czele odprawia Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu ks. Stanisław Jeż.

Chichot historii

Maczek (22)W siodłach motocykli pędzimy dalej w kierunku Belgii i Holandii. Tym razem z Jurkiem Libnerem na Hondzie Pan European 1300 oraz Dorotką z Bogdanem odłączamy się od rajdu i jedziemy do Etretat. Na alabastrowym wybrzeżu podziwiamy główne atrakcje, czyli skały Portes i Aiguille (Drzwi i Igła). Do kolegów dołączamy przed zmierzchem.

Przed opuszczeniem Francji przejeżdżamy przez Abbeville, gdzie 12 września 1939 roku odbyła się tajna konferencja francusko-brytyjska o niepodejmowaniu generalnej ofensywy lądowej na froncie zachodnim i działań powietrznych RAF nad Niemcami, co było sprzeczne z deklaracjami złożonymi przez Francuzów i Brytyjczyków polskiemu ministrowi spraw wojskowych.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Brak interwencji militarnej Zachodu umożliwił siłom niemieckim i (od 17 września 1939 r.) sowieckim pokonanie wojsk polskich i rozbiór państwa polskiego. Chichotem historii można nazwać fakt, iż po pięciu latach – we wrześniu 1944 roku – Abbeville wyzwolone zostało właśnie przez żołnierzy gen. Maczka.

Maczek (13)Przejazd przez Belgię i Holandię urozmaicamy wizytami na kwaterach wojennych w Lomel, Etteseban (grób generała Stanisława Maczka) i Gineken. Zrządzeniem losu w czasie dwóch kolejnych dni śpimy pod dachem podczas najbardziej obfitych opadów deszczu. W okolicy mieszka syn „maczkowca” Marian Śleżak. Holender nie rozumie naszego języka, lecz w duszy czuje się Polakiem. Wspólnie z żoną spędza z nami dwa niezapomniane wieczory. Umila je grą na akordeonach guzikowych tzw. heligonkach; śpiewa także niderladzkie pieśni.

[sam id=”11″ codes=”true”]

W Bredzie obowiązkowo kierujemy kroki do muzeum gen. Maczka na terenie wojskowych koszar. Udostępniane jest zwiedzającym raz w miesiącu. Dla nas zrobiono wyjątek. Po południu spotykamy się z Holendrem Erikiem van Tilbeurgh.

Kiedy miał 15 lat, ojciec opowiadał mu o wojnie. Opowiadał, że jego miasteczko wyzwalali także Polacy. Kiedy wojna dobiegała końca wszyscy się cieszyli, ale nie polscy żołnierze, byli smutni, niektórzy płakali… Ojciec zapytał – dlaczego? Jeden z nich odpowiedział, że dla nich wojna się nie kończy, bo ich ojczyzna nie jest wolna. Wiedzieli już co ustalono w Jałcie. To byli żołnierze, którzy walczyli na wszystkich frontach „za wolność naszą i waszą”, ale umierali za Polskę – mówił Erik van Tilbeurgh.

Maczek (10)Jako 15 latka bardzo go ich historia poruszyła. Przyrzekł sobie, że będzie o nich mówił, że nie pozwoli o nich zapomnieć. Holender, który o historii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie wie wszystko, posiada największą na świecie prywatną kolekcję ponad 100 oryginalnych mundurów, tysiąca eksponatów i 25 tysięcy fotografii. Zbiory są pełne, skatalogowane i wciąż opisywane.

Prywatnie Eryk jest mężem szczecińskiej dziennikarki Ewy Maltańskiej. Wspólnie od lat czynią starania o stworzenie w Szczecinie muzeum PSZnZ. Pisały o tym nie tylko szczecińskie gazety. Póki co Ewa z Erykiem trafiają na mur niemocy. W dowód uznania Eryk został uhonorowany przez Stowarzyszenie „Patria” pamiątkową szablą.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY