Oferta Zontesa na 2021 rok powiększyła się o motocykle klasy 125. Zbudowane równie dobrze i solidnie co większe modele, stanowią nie lada wyzwanie nie tylko dla marek, które zyskały zaufanie polskich odbiorców, jak Benelli, Junak czy Keeway, ale także dla marek japońskich. Już nie tylko niższa cena świadczy o ich konkurencyjności, ale także bogate wyposażenie.
Pod tym względem 125-tki Zontesa wyznaczają nowe trendy. Podczas, gdy większość chińskich rywali stosuje system CBS, jednoślady tego producenta są fabrycznie wyposażone w ABS. I to pochodzący od renomowanej firmy BOSCH. W ofercie znajdziemy modele G, U i Z2 różniące się między innymi designem, pozycją za kierownicą, owiewkami. Do testów otrzymałem ostatnią z wymienionych wersji.
Starcie miejskich urwisów – Zontes 310R i BMW G 310 R 2021 [dane techniczne, test, opis]
Wrażenia ogóle
Producent konsekwentnie podąża obraną drogą. Mocno stawia na jakość, co widać zarówno po wykończeniu, jak i użytych materiałach. Dodatkowo motocykle otrzymują bardzo atrakcyjną i nowoczesną formę. To wszystko sprawia, że Zontesy rozchodzą się niczym ciepłe bułeczki. Najwidoczniej jest coraz więcej osób, które do chińskich motocykli podchodzą bez uprzedzeń. W porównaniu do motocyklowej wielkiej czwórki, testowany pojazd na pewno wypada korzystnie, jeżeli chodzi o cenę zakupu. Jest jednak jednym z droższych chińskich motocykli dostępnych na naszym rynku. Co daje w zamian? Prócz ABS-u Boscha, dostajemy oświetlenie full-LED, wtrysk Delphi, port USB, sprzęgło antyhoppingowe, przedni widelec USD i monoabsorber wraz z aluminiowym wahaczem z tyłu. Jednak tym, co robi największe wrażenie na kierowcy jest jednostka napędowa.
Silnik
Już pierwsze przejechane kilometry sprawiają, że zaczynamy doceniać zontesową 125-tkę.
14,7 KM to w tej kategorii cenowej istny rarytas. Te parę dodatkowych koni stanowi zasadniczą różnicę. Silnik jest bardziej dynamiczny, chętniej wchodzi na obroty. Lepiej też sobie radzi z podjazdami oraz czołowym wiatrem. Maksymalna moc osiągana jest przy dziewięciu tysiącach obrotów. Z jednostką napędową współpracuje sześciostopniowa skrzynia biegów. Jest naprawdę dobrze zestrojona, sprzyja dynamicznej jeździe. Nawet na szóstym biegu motocykl chętnie przyśpiesza i nie wymięka nawet podczas pokonywania wzniesień. Poszczególne biegi wchodzą przy tym lekko, precyzyjnie. Jedynie znalezienie luzu wymaga wprawy. W tym konkretnym przypadku najłatwiej zrobić to zrzucając dwójkę.
Komfort
Pozycja za kierownicą jest dobra. Przy moich 181 centymetrach czułem się komfortowo, jak na motocyklu o większej pojemności.
Kanapa umieszczona jest dosyć wysoko, bo na około 80 centymetrach. Dostęp do przełączników i dźwigni jest bezproblemowy. W porównaniu z testowaną niedawno 300-tką, Z2 nie obfituje w gadżety, elektrycznie otwierane pokrywy zbiornika paliwa, itp. Konstrukcja motocykla i jego obsługa jest przez to prostsza, a i na pewno ma to wpływ na cenę końcową.
Ugięcie kolan nie jest duże, nie powoduje dyskomfortu. Na ogólne wrażenia z jazdy negatywnie wpływa kanapa, a raczej jej ukształtowanie. Siedząc na niej ma się wrażenie zsuwania do przodu. Według mnie przednia część siedziska powinna być umieszczona nieco wyżej. Jednak muszę przyznać, że dzięki chropowatej powierzchni siedzi się pewnie i kierujący nie zsuwa się, nawet podczas gwałtowniejszych hamowań. Sprawdzone na motocyklowych dżinsach i spodniach tekstylnych.
Kierowca ma do dyspozycji wyświetlacz, analogiczny do stosowanego w starszych wersjach Zontesów 310R. Prócz prędkości i obrotów, odnajdziemy na nim między innymi wskaźnik zapiętego biegu, licznik przebiegu, temperaturę silnika i zegarek.
Zawieszenie i hamulce
Jeżeli chodzi o wytracanie prędkości, to Zontes radzi sobie bardzo dobrze.
Nie można mieć zastrzeżeń co do działania tarcz – zarówno tej przedniej, jak i tylnej. Mankamentem jest jedynie duży skok dźwigni nożnej, jaki trzeba pokonać do zauważalnej pracy tylnego hamulca. Zawieszenie zestrojone jest dosyć miękko i dobrze radzi sobie z nierównościami na drodze. Nawet jazda po kocich łbach nie zrobiła na Zontesie większego wrażenia.
Z2 na trasie
Z racji wygodnej pozycji, małych gabarytów i masy prowadzenie 125-tki Zontesa jest banalnie proste. Zarówno w jeździe po prostej, jak i podczas pokonywania zakrętów. Na łukach trzyma się pewnie, nie wykazuje żadnych nerwowych zachowań. Producent wyposażył Z2 w bagażnik, do którego bez problemu można przymocować kufer lub torbę. Dzięki dobrej dynamice i niemęczącej pozycji może być to więc dobra propozycja dla początkujących obieżyświatów lub tych, którym bardziej zależy na jeździe ekonomicznej, niż szybkiej. Katalogowe spalanie wynosi 2 litry na 100 kilometrów. I jest to bardzo bliskie prawdzie. Nawet testów, gdzie przeważała jazda w mieście, obfitująca w częste ruszanie spod świateł, przyśpieszenia i hamowania, motocykl nie spożył więcej niż 2,4 litra na setkę. Zaznaczyć należy, że kierujący ma do wyboru dwa tryby: eco i sport. Szczerze muszę przyznać, że większość testu przejeździłem na drugiej opcji – bardziej zależało mi na dynamice niż oszczędności kilku mililitrów benzyny. Choć testówka była w trakcie docierania, to jednak nie miała problemów w osiągnięciu prędkości 100 kilometrów na godzinę. Nie był to też kres jej możliwości. To bardzo dobry wynik, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę, że kierowca waży około 100 kilogramów. Widoczność w lusterkach jest dobra. Są umieszczone na większej wysokości, niż lusterka większości osobówek, co sprzyja przeciskaniu się korkach. Jedynie w przypadku wyprzedzania SUV-ów może pojawić się jakiś problem. Być może wołałbym, żeby wysięgniki były nieco dłuższe, ale wówczas wzrosłaby i szerokość pojazdu, co z kolei negatywnie wpłynęłoby na zdolności pokonywania miejskich zatorów.
Dobry, ale drogi?
Nowy Z2 kosztuje 13 699 złotych. To nieco drożej od oferty bezpośrednich konkurentów. Za tę cenę otrzymujemy jednak motocykl dynamiczniejszy i lepiej wyposażony od rywali. Ważnym atutem jest też system ABS, podczas gdy w innych budżetowych 125-tkach króluje CBS. Z2 z pewnością można polecić osobom szukającym 125-tek z pazurem, o ponadprzeciętnych osiągach. Prócz silnika jego mocnymi stronami jest zawieszenie oraz hamulce. To dobry wybór także dla tych, którzy myślą o nieco dalszych wypadach, które nie zrujnują przy tym domowych budżetów. A tym wszystkim, którzy nadal sceptycznie patrzą na jednoślady z napisem Made in China radzę zapisać się na jazdy Zontesem. Przekonajcie się sami, jak duży skok techniczny i technologiczny został dokonany w tych motocyklach. Przyjemnej jazdy!
Dane techniczne
Silnik: czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony cieczą
Pojemność skokowa: 125 cm3
Zasilanie: wtrysk Delphi
Moc maksymalna: 14,7 KM przy 9000 obr/min
Skrzynia biegów: sześć przełożeń
Sprzęgło: mokre z antyhoppingiem
Przeniesienie napędu: łańcuch
Długość: 1680 mm
Szerokość: 791 mm
Wysokość: 1112 mm
Dopuszczalne obciążenie: 150 kg
Hamulce: tarczowe z ABS firmy Bosch
Zawieszenie przednie: widelec USD
Zawieszenie tylne: monoabsorber
Koło przednie: 110x70R17
Koło tylne: 130x70R17
Masa na mokro: 160 kg
Prędkość maksymalna: 99 km/h
Jeździłem w:
Kask: Schuberth SR2
Kurtka: Shima Hero
Spodnie: Shima Hero
Buty: Shima Blake Sneakers
Rękawice: Seca Tabu
Nakręcone kilka tysięcy kilometrów i zero problemów.
Warto dodać, że masa 160kg wynika z ogromnego zbiornika paliwa.
I tak mniej niż nowy Junak RX ONE z mniejszym zbiornikiem i bez abs
Chyba najlepszy motocykl 125 pod względem jakości do ceny. Kto jeszcze oferuje za 15 tysięcy ABS i 15KM?