Przeznaczeniem prezentowanych motocykli nie są długie wyprawy, tory wyścigowe czy bezdroża. Jest jednak miejsce, gdzie sprawują się nad wyraz dobrze, sprawdzając się lepiej od większej i bogato wyposażonej konkurencji. Ich domeną jest bowiem pokonywanie miejskich dystansów i przedzieranie się w korkach. Jednocześnie z uwagi na stosunkowo niski koszt zakupu i eksploatacji są dobrą alternatywą dla 125-tek.
Oba jednoślady mają bardzo zbliżone parametry techniczne i osiągi. Nawet pochodzenie mają podobne – wywodzą się z azjatyckich fabryk. Są jednak efektem różnych podejść do idei motocykla średniej pojemności. Zontes stawia na rozbudowaną elektronikę, czego próżno szukać w innych maszynach tej klasy pojemnościowej. BMW w swojej 310-tce zdecydowało się zastosować proste, sprawdzone rozwiązania. Elektroniczne gadżety firma rezerwuje dla dużych turystyków.
Zontes 310V – test egzotycznego kanarka [dane techniczne, opinia, wady, zalety]
Jakość wykonania
Trzeba przyznać, że chińskie fabryki potrafią pozytywnie zaskoczyć. Zontes 310R jest dobrym tego przykładem. Oglądając motocykl przed jazdą byłem pod wrażeniem nie tylko dokładności wykonania poszczególnych elementów, ich spasowania, ale też i wyszukanego wzornictwa. Motocykl nie tylko wpisuje się w najnowsze motocyklowe trendy stylistyczne, ale też nadaje ton w swojej klasie pojemnościowej. Pod względem wyglądu bliżej mu bowiem do nowoczesnych japońskich nakedów z litrowymi silnikami, niż do bezpośredniej konkurencji. Wyszukany kształt tylnego wahacza, tłumiki, felgi, owiewki o ostrych krawędziach – to wszystko przyciąga wzrok i cieszy oko. Użyte materiały prezentują naprawdę wysoki poziom.
W Internecie można znaleźć opinie, że mała beemka odstaje jakością od większych braci. Powodem krytyki jest fakt, że jest ona wytwarzana w Indiach. Nie wiem, czym dokładnie podyktowane są te negatywne wpisy. Sceptykom radzę dokładnie przyjrzeć się G 310 R. W mojej opinii nie odstaje ona poziomem wykonania i spasowania poszczególnych elementów od pozostałej części niemieckiej familii.
Wręcz przeciwnie – w zestawieniu z Zontesem, który robi naprawdę dobre wrażenie – BMW wygląda jak pojazd z dużo wyższej półki cenowej.
Piękna, krwiście czerwona kratownicowa rama, lekkie felgi w tym samym kolorze, zestawienie bieli i szarości – to wszystko powoduje, że trudno oderwać wzrok od G 310 R. Kształty nie są tak ostre, jak w przypadku chińskiego motocykla, ale i tak widać, że w motocyklu tym drzemie sportowy duch, że nie został stworzony z myślą o spokojnej, dostojnej jeździe.
Elektronika i wyposażenie
Pod względem wyposażenia Zontes nie ma powodów do kompleksów. Testowany przez nas egzemplarz miał jeszcze prosty wyświetlacz monochromatyczny. Najnowsze modele mają zainstalowane kolorowe TFT. 310R posiada oświetlenie w pełni wykonane w technologii LED oraz system ABS. Ten ostatni, podobnie jak i wtrysk pochodzą od renomowanej firmy Bosch. Dodatkowo Zontes wyposaża swoje motocykle w czujniki TPMS, które czuwają nad odpowiednim ciśnieniem w oponach.
Inną osobliwością tego motocykla jest system bezkluczykowy. Blokowanie kierownicy, uruchamianie silnika, otwieranie kanapy oraz osłony wlewu paliwa odbywa się bez użycia tradycyjnego kluczyka. Przyznam, że na początku dziwiłem się po co niepotrzebnie komplikować konstrukcję motocykla, który ma być budżetowy? System ten jednak sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Na przykład podczas tankowania nie trzeba sięgać po kluczyk, wystarczy wciśnięcie odpowiedniego przycisku na kierownicy. Sprawniej i szybciej.
Pod względem zastosowanych rozwiązań BMW prezentuje się skromniej. Jest nowocześnie, ale bez fajerwerków. Na rok 2021 wyposażono go w oświetlenie LED. Zamiast TFT prosty, jednokolorowy wyświetlacz.
Prosty w wyglądzie. Zawiera bowiem wszystkie niezbędne do jazdy dane. Prędkość, obroty, wskaźnik zapiętego biegu, informacje o spalaniu, poziom paliwa i godzinę. Czego chcieć więcej?
G 310 R na 2021 rok wyróżnia się natomiast systemem elektronicznie sterowanej przepustnicy Ride by Wire. Ciekawostką jest to, że w beemce gniazdo USB jest opcjonalne, w Zontesie stanowi wyposażenie fabryczne.
Właściwości jezdne
Zontes 310R prócz wymienionych zalet przekonuje do siebie również charakterystyką silnika oraz prowadzeniem. Jednostka napędowa, opracowana od podstaw przez Zontesa, jest dynamiczna, chętnie wkręca się na obroty. Moc 35 KM, w połączeniu z lekką konstrukcją motocykla (175 kg w stanie gotowym do jazdy), okazują się wystarczającymi parametrami do bardzo sprawnego poruszania się na mieście. Duża w tym również zasługa sześciostopniowej skrzyni biegów, działającej precyzyjnie i bez problemów.
Zawieszenie – z przodu widelec USD, z tyłu wahacz z centralnym amortyzatorem – zapewnia stabilne prowadzenie w zakrętach i stosunkowo dobre wybieranie nierówności. Przód przy hamowaniu ma wyczuwalną tendencję do nurkowania. Niestety, regulacja zastosowana jest jedynie z tyłu.
Największe zastrzeżenia budzą hamulce. Przedni, w zakresie prędkości dozwolonych w mieście, okazuje się wystarczający, ale też nie zachwyca. W testowanym egzemplarzu tylny hamulec nie dosyć, że łapał dopiero w skrajnym położeniu dźwigni, to jeszcze jego skuteczność była poniżej akceptowalnego poziomu. Domyślać można się, że to nie wina fabryki, a niedokładnego sprawdzenia i wyregulowania przez serwis.
Pod względem dynamiki jednostki napędowej BMW nie ustępuje Zontesowi. Moc mniejsza o 1 KM, mniejszy moment obrotowy nie są zauważalne. Charakterystyka silnika sprawia, że wręcz zachęca do wkręcania na obroty i do dynamicznych przyśpieszeń i wyrywania spod świateł.
G 310 R zdecydowanie góruje nad rywalem możliwością szybkiego wytracania prędkości. Hamulce nie tylko są lepsze, ale też działają bez jakiegokolwiek zarzutu i są naprawdę wystarczające do poskromienia maszyny. Także jeżeli chodzi o prowadzenie chiński motocykl zostaje w tyle. Trzeba jednak zaznaczyć, że testowane BMW zostało podrasowane pod kątem użycia na torze. Zostało wyposażone w utwardzone zawieszenie przednie i bardziej sportowy amortyzator tylny. Dodatkowo otrzymał akcesoryjny wydech Akrapoviča.
Ergonomia
Motocykle pomimo agresywnych sylwetek zapewniają dosyć duży komfort przemieszczania. Pozycja jest wygodna, odprężona. W BMW nogi są wyczuwalnie bardziej podkurczone, jednak nie na tyle by wiązało się to z jakimiś uciążliwościami. Zontes nie jest pod tym względem bez wad. Kanapa jest za twarda, co przeszkadza przy dłużej jeździe.
G310R jest prostszy w użyciu. Klasyczne rozmieszczenie przełączników na kierownicy, łatwy do nich dostęp. Jest tak, jak być powinno.
W Zontesie w pierwszej chwili przeraża duża ich liczba.
Z uwagi na obecność systemu bezkluczykowego, umieszczono na kierownicy dodatkowe przyciski, odpowiedzialne między innymi za otwieranie klapki wlewu paliwa, czy zwalnianie zamka kanapy. Te używane podczas jazdy są rozlokowane standardowo i w miarę ergonomicznie. Przełącznik kierunkowskazów jest od góry osłonięty daszkiem. Zapewne rozwiązanie to ma chronić przed ich przypadkowym włączeniem, ale zdarzało się, że palec zamiast na dźwigienkę kierunków, trafiał właśnie na ten wypust, co bywało irytujące. Klamki hamulca i sprzęgła w obu motocyklach są regulowane, dzięki czemu można je dopasować do indywidualnych potrzeb.
Lusterka Zontesa mają zdecydowanie za krótkie wysięgniki. Przez to widoczność w nich jest ograniczona. BMW lepiej poradziło sobie z tym problemem. Oba motocykle są natomiast bardzo wąskie, co ułatwia przeciskanie się między samochodami.
Ekonomia
Cena nowej 310-tki Zontesa, to 18 799 złotych. Za BMW trzeba zapłacić 23 500 złotych, przy czym za malowanie jak testowego egzemplarza, trzeba dorzucić kolejne 500. To duża różnica, w takim przedziale cenowym.
Zontes cechuje się też umiarkowanym apetytem na paliwo. Podczas testu spalał około 3,2 – 3,4 l/100 km. Katalogowe spalanie Bawarczyka wynosi 3,3 litra, ale przy brutalniejszym traktowaniu skoczyło do 4,5 l/100 km.
Osiągi
Silnik Zontesa generuje 35 KM przy 9 500 obr./min oraz 30 Nm maksymalnego momentu obrotowego, przy 7 500 obr./min. Według producenta pozwala to na rozpędzenie Zontesa nawet do prędkości 160 km/h. W trakcie testu motocykl jeździł z dużo mniejszymi prędkościami. I to nie tylko za sprawą obowiązujących ograniczeń. Powyżej prędkości 90 – 100 km/h przyśpiesza bowiem bardzo powoli – widać, że nie są to jego rewiry.
BMW oddaje do dyspozycji moc 34 KM przy 9250 obr/min i 28 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pomimo nieco gorszych danych katalogowych, odnosi się wrażenie, że jednostka G310R chętniej wkręca się na obroty, że motocykl bardziej rwie się do jazdy. Prędkość maksymalna to 143 km/h, jednak podobnie jak w przypadku Zontesa, najprzyjemniej jeździ się do setki.
Który wybrać?
To już kwestia indywidualnych potrzeba i wymagań stawianych motocyklowi. Zontes zapewne łatwiej przekona młodych użytkowników, bardziej dostrzegających konieczność zastosowania rozbudowanej elektroniki i gadżetów. Jego przeciwnik kusi kilkudziesięcioletnią tradycją i niemiecką jakością, choć w indyjskim wykonaniu.
Okiem drugiego testera – Brzoza
Przed testem zadzwoniłem do chłopaków z BMW Motorrad Polska, pytając ich czy będą się bali zestawienia ich motocykla z Zontesem. Odpowiedź była przecząca, zdecydowanie przecząca. Zastanowiło mnie to, bo przecież posiłkując się jedynie opiniami zanfcuf w Internecie, beemkę czekał knockout, i to w pierwszej rundzie…
Cóż, życie pokazało, że jest zupełnie inaczej, a BMW ma mocne atuty w swoich rękach. Przyznam jednak, że rywal trafił się bawarskiemu producentowi naprawdę mocny, jak na to, do czego przyzwyczaił nas kraj jego pochodzenia.
Nie owijając w bawełnę – BMW po prostu zapragnąłem mieć – gdyby nie to, że jest dla mnie po prostu przymały i że mam prywatnie supermoto, to ten sprzęt byłby dla mnie idealną alternatywą dla dużego motocykla do jazdy po mieście i… po mniejszych obiektach torowych. I tutaj muszę zwrócić uwagę na garść sterydów, które zażyło G 310 R przed swoim starciem z Zontesem. Motocykl oddany do dyspozycji naszej redakcji został wyposażony w tuningowy amortyzator tylny, utwardzone przednie zawieszenie oraz kompletny układ wydechowy Acrapovic.
Motocykl ryczał straszliwie, wkręcany na obroty, a zawieszenie sprawiało, że każdy miejski winkiel miałem chęć pokonywać na kolanie…
Niestety zaskoczenia nie było. BMW, zgodnie z ceną i oczekiwaniami, jest motocyklem lepszym, prowadzi się lepiej i w mojej opinii lepiej wygląda, choć w porównaniu z Zontesem jest wręcz ubogo wyposażony. Zontes odrabia pracę domową, likwiduje dystans jaki dzieli go od topowej konkurencji i… kto wie, czy już za kilka lat nie będzie bezpośrednim zagrożeniem dla klasy premium prezentowanej przez BMW? Możliwe, że młodszym adeptom motocyklizmu to właśnie Zontes, dzięki swoim elektronicznym gadżetom i niższej cenie, bardziej zawróci w głowie…
Jedno jest pewne – Chińczycy tak blisko topowej konkurencji jeszcze nie byli… Brawo Zontes!
Dane techniczne
BMW G310R | ZONTES 310R | |
Silnik | jednocylindrowy, czterosuwowy, chłodzony cieczą, czterozaworowy | Jednocylindrowy, 4T, chłodzony cieczą, wtrysk Bosch |
Pojemność skokowa cm3 | 313 | 312 |
Moc znamionowa | 34 KM przy 9250 obr./min. | 35 KM przy 9500 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 28 Nm przy 7500 obr./min. | 30 Nm przy 7500 obr./min |
Sprzęgło | wielopłytkowe, antyhoppingowe | antyhoppingowe |
Skrzynia biegów | sześć przełożeń | sześć przełożeń |
Przeniesienie napędu | łańcuch | łańcuch |
Zawieszenie przednie | widelec teleskopowy typu USD, 41 mm | widele teleskopowy typu USD |
Zawieszenie tylne | wahacz z regulowanym amortyzatorem centralnym | wahacz z amortyzatorem centralnym |
Opona przód | 110/70 R17 | 110x70R17 |
Opona tył | 150/60 R17 | 160x60R17 |
Hamulec przód | tarcza 300 mm, zacisk czterotłoczkowy | tarcza |
Hamulec tył | tarcza 240 mm, zacisk jednotłoczkowy | tarcza |
ABS | tak | tak |
Długość (mm) | 2005 | 2034 |
Szerokość (mm) | 1080 | 755 |
Wysokość (mm) | 849 | 1096 |
Wysokość siodła (mm) | 785 | 795 |
Masa pojazdu gotowego do jazdy (kg) | 164 | 175 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 11 | 15 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 143 | 160 |
Zużycie paliwa (l/100km) | 3,3 | 3,4 |
Pytanie do drugiego testera. Czy testował 310R z akcesoryjną wysoką kanapą?
Podsumowując… porównaliście zontesa z pierwszej serii produkcji modelu (posiadającej sporo wad które zostały usunięte w kolejnych wypustach), na wszystkich seryjnych bebechach; z najnowszym BMW, przygotowanym na tor, na akcesoryjnym zawiasie, z pełnym wydechem akrapa (nie zdziwił bym się że moto było przemapowane zdrowo) i wyciągacie z tego wnioski tak jak byście porównali najnowsze seryjne wypusty modeli obydwu marek… faktycznie wiarygodny test porównawczy.
Wisienką na torcie jest stwierdzenie że malowanie kawałków ramy na czerwono sprawia że wrażenie jak by bmw było z dużo wyższej półki cenowej… ja bym raczej patrzył na tylny wahacz, jakość aluminiowych odlewów itd… ale co ja tam wiem ;)
Takie dostaliśmy motocykle do testów od importerów.