_SLIDERNiegrzeczne Sztormiątko. Koncepcyjny Suzuki V-Strom 250 pokazany na targach w Chinach

Niegrzeczne Sztormiątko. Koncepcyjny Suzuki V-Strom 250 pokazany na targach w Chinach

-

Suzuki pokazało koncepcyjną wersję wyprawowego enduro wagi lekkiej. V-Strom napędzany silnikiem o pojemności 250 cm3 prezentuje się bojowo i być może już w przyszłym sezonie zagości na drogach i bezdrożach całego świata.

Na trwających właśnie chińskich targach motocyklowych Suzuki kończy serię wielomiesięcznych plotek i prezentuje koncepcyjną wersję małego Sztormiaka. Turystyczna ćwiartka robi bardzo dobre wrażenie, głównie za sprawą jednoznacznie wyprawowej stylizacji. Jest słynny dzióbek, są fabryczne kufry, jest również ABS. Szkoda tylko, że zabrakło szprychowych kół.


Wehikuł będzie napędzany rzędowym twinem o pojemności 250 cm3 i mocy 25 KM. O brak nudy u kierowcy zadba sześciobiegowa skrzynia, z której trzeba będzie zapewne bardzo często korzystać wachlując w górę i w dół, wyciskając resztki upiornej mocy. Masa wynosząca niecałe 180 kg i siodło na wysokości 740 mm nie powinno odstraszyć drobnych lub początkujących bikerów. Nawet ci równocześnie drobni i początkujący będą zadowoleni.

t

V-Strom 250 został zaprezentowany jako koncept, ale gotowy do produkcji. Możliwe więc, że wersja rynkowa oficjalnie zadebiutuje już na początku listopada na targach EICMA w Mediolanie. Segment małych wyprawowych enduro szybko robi się ciasny, co zapowiada ciekawą konkurencję.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

1 KOMENTARZ

  1. Mam prośbę do Redakcji w związku z tą pojemnością: czy moglibyście opisać jak podejść do wymiany silnika 125ccm na 250ccm aby legalnie móc korzystać z takiej podmianki? Nie chodzi mi o opłacalność takiego rozwiązania, wiadomo że łatwiej i pewnie taniej będzie sprzedać 125ccm i kupić coś mocniejszego. Jednak parafrazując Bartoszewskiego nie wszystko co się opłaca warto, a nie wszystko co warto będzie się opłacało :)

    Sama wymiana w niektórych motocyklach jest banalna ponieważ zarówno modele 125 jak i 250 są oparte na tej samej ramie, co potwierdziłem u kilku producentów z Azji. Najgorszy jest brak wiedzy urzędników którzy na przykład w Łodzi rozkładają ręce bo dosłownie każdy zna inną interpretację przepisów. Według jednych wystarczy po wymianie zrobić przegląd, zgłosić zmianę w dowodzie rejestracyjnym, a potem u ubezpieczyciela. Według innych konieczne byłoby przeprowadzenie pełnych badań homologacyjnych (zapewne dość drogich). Jak jest w rzeczywistości?
    Zakładam oczywiście posiadanie przez kierowcę uprawnień kategorii A.

    Widuję na forach samochodowych opisy podmian na większe silniki, opisana tam droga legalizacji zmiany jest prosta (o ile prawdziwa, czyli zgłoszenie w Wydziale Komunikacji, przegląd i zmiana ubezpieczenia).

    Znalazłem również sprzedawców motocykli 125ccm którzy w swoich ogłoszeniach namawiają od razu do założenia większego silnika, jednak na pytania o legalizację takiej modyfikacji nie odpowiadają.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ