Front elektrycznej rewolucji nadchodzi nieubłaganie, a kolejnym gigantem szykującym się na nowe czasy jest Kawasaki. Ujawniono dokumenty patentowe zawierające szkice jednostki napędowej zasilanej akumulatorem, umieszczonej w ramie motocykla.
Silnik spalinowy to póki co w kulturze motocyklowej element nieodłączny jak pieprzyk Cindy Crawford. Na horyzoncie ciemnieje już jednak stado jaskółek zwiastujących potężną zmianę, nie tylko u technologicznie dojrzałej japońskiej Wielkiej Czwórki. Nad napędem elektrycznym pracują już nawet tacy ortodoksi, jak Harley-Davidson czy Victory.
Kolejne informacje spływają z Japonii, gdzie na jednym z rysunków patentowych dotyczących silnika elektrycznego, widać tenże napęd w ramie motocykla. A wspomniane dokumenty złożył nie kto inny, tylko Kawasaki. Ze szkiców można wysnuć wniosek, że baterie, umieszczone w miejscu tradycyjnego zbiornika paliwa, będą chłodzone strugą powietrza. Sam silnik otrzyma chłodzenie olejowe.
Nie jest to pierwsza plotka dotycząca elektrycznego Kawasaki. Jakiś czas temu krążyła pogłoska, że Zieloni szykują równie zieloną wersję modelu Ninja 300, która utknęła jednak na etapie gadulstwa. Na elektryczny huragan musimy więc jeszcze chwilę poczekać, ale co do jego nadejścia nie ma najmniejszych wątpliwości.