W sieci pojawiają się już testy nowych Benelli serii 800. Zarówno Leoncino, jak i wyczekiwanego przez wielu TRK. Nam pozostaje jeszcze trochę poczekać na testówki od polskiego importera, ale coś już wiemy na temat tych modeli – przynajmniej w teorii.
Benelli Leoncino 800 to największy przedstawiciel udanej rodziny Lwiątek. Jak do tej pory mieliśmy okazję dobrego poznania 500. Z przyjemnością zapoznamy się także z Leoncino 250, ale nie ukrywamy, że to właśnie wersja z silnikiem pojemności 800 cm3 ciekawi nas najbardziej.
Choć motocykl opiera się na tym samym silniku, co testowany już przez nas Benelli 752S, to jednak prezentuje zupełnie inny styl. Podobnie, jak mniejsze Lwiątka zauważalne są w nim wpływy maszyn typu scrambler,
ale dzięki większej jednostce napędowej, prezentuje się potężniej, bardziej muskularnie. Niczym gladiator ze starożytnego Rzymu, albo też wojownik strzegący Zakazanego Miasta.
Włoskim projektantom, przy współpracy z chińskimi inżynierami, udało się stworzyć motocykl nie tylko nowoczesny, niepowtarzalny, ale też po prostu ładny, przyciągający wzrok. Patrząc na Leoncino 800 nie sposób oprzeć się pokusie ruszenia nim w drogę, na górskie serpentyny, sprawdzenia reakcji na odkręcenie manetki.
Silnik Leoncino 800 posiadać będzie 754 cm3 pojemności, generując of 81.5 KM przy 9000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy rzędu 67 Nm, uzyskiwany przy 6500 obr./min. Za dobre prowadzenie odpowiedzialny jest przedni regulowany widelec USD firmy Marzocchi o średnicy 50 mm i skoku 130 mm oraz tylny – również regulowany – monoshock. Hamulce firmy Brembo – dwie tarcze 320 mm z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu i tarcza 260 mm z zaciskiem dwutłoczkowym – mają zapewnić dynamiczne wytracanie prędkości.
Wielofunkcyjny kolorowy wyświetlacz TFT, czy oświetlenie LED to już powoli standard, ale nie zawsze w tej klasie motocykli.
Choć cena Leoncino 800 jeszcze nie jest znana (należy spodziewać wydatku w okolicach 30 tysięcy złotych), to jednak już można stwierdzić, że to jeden z tych motocykli, które kupuje się wzrokiem i sercem, a nie w wyniku chłodnej kalkulacji ekonomicznej.