NajnowszeSpece od bezpieczeństwa radzą: udawaj, że jesteś niewidzialny

Spece od bezpieczeństwa radzą: udawaj, że jesteś niewidzialny

-

Motorcycle Safety Foundation, amerykańska organizacja zajmująca się bezpieczeństwem wśród motocyklistów, opublikowała wskazówki do poruszania się wśród innych pojazdów. Tytuł: „udawaj, że jesteś niewidzialny”.

Na miejscu wypadku z udziałem motocykla i samochodu można często usłyszeć zdanie „nie widziałem go”. Niewielkie i dynamiczne z natury jednoślady nie są łatwym do zauważenia elementem ruchu drogowego.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Nowy zbiór wskazówek od MSF zachęca do jazdy z przeświadczeniem, że dla innych użytkowników jesteśmy niewidzialni i dopasowania do tego swoich zwyczajów na drodze. Szczególnie chodzi tu o wybieranie jasnych elementów stroju, bardziej pasywną jazdę w towarzystwie innych pojazdów i ciągłe analizowanie zagrożeń.

Jesteś niewidzialny2MSF jest organizacją non-profit, wspieraną przez czołowych producentów jednośladów. Organizuje szkolenia i współpracuje z odpowiednimi służbami. Na swojej stronie publikuje wiele innych wskazówek, które mogą ułatwić (i przedłużyć!) nasze motocyklowe życie, m.in. jak jeździć z pasażerem, w grupie, jak nie dać się okraść i wiele innych. Można się z nimi zapoznać na stronie fundacji.

Rady od Motocycle Safety Foundation:

Bądź widoczny jak to tylko możliwe
Noś jasną odzież i kask używaj świateł, ustawiaj się w polu widzenia kierowców.

Korzystaj z profesjonalnych kursów doszkalających
Naucz się jak opanować motocykl w sytuacji awaryjnej, ćwicz poznane manewry.

Udawaj, że jesteś niewidzialny
Staraj się myśleć i przewidywać za innych kierowców, rozpoznawaj język pojazdów; inni kierowcy widzą tylko to, co spodziewają się zobaczyć.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

5 KOMENTARZE

  1. …rozumiem że podczas jazdy motocyklem trzeba zachować zdrowy rozsądek oraz odpalić dodatkowe zasoby szarych komórek, jednak nie możemy myśleć za wszystkich, widzieć za wszystkich, analizować za wszystkich itp. – gdzie tu miejsce na czerpanie radochy z jazdy, swoistą wolność i luz wynikający jak się powszechnie uznaje z poruszania się na moto ? Nie można wymagać jedynie od nas ponadprzeciętnej koncentracji, zaangażowania i uwagi choć zdaję sobie sprawę że leży to głównie w naszym interesie, powyższe trzeba egzekwować od wszystkich a nawet bardziej od kierowców samochodów jako że z natury rzeczy oni są o niebo mniej narażeni na ewentualne tragiczne skutki wypadu „z udziałem … .” aniżeli my. Podobnie jest z rowerzystami czy pieszymi w każdym cywilizowanym kraju, to oni z racji niewspółmiernie większego ryzyka przykrych następstw traktowani są niemal jak „święte krowy”, to na nich trzeba zwracać szczególną uwagę nie odwrotnie … .

  2. EASY – Podstawową zasadą długoletniego, ba wielodekadowego jeżdżenia motocyklem i przeżycia jest zasada: założ sobie,że nikt Ciebie nie widzi.Nie ufaj nikomu.
    Wtedy przeżyjesz i bediesz się bawił w moto całe życie.
    A luz nie ma tu nic do tego. Po prostu jadąc myśl i nie zakładaj że ktoś Ciebie widzi. Bo nikt tak naprawdę Ciebie nie widzi. A tym, którym wydawało się inaczej postawiono już u nas tysiące nagrobków.

  3. Staram się myśleć za wszystkich i przewidywać wszystkie możliwe zdarzenia. Po zakupie motocykla, jeżdżąc z fabrycznych wydechem, często miałem sytuację, że ktoś zajeżdżał mi drogę. Zmieniłem wydech wbrew prawu na głośny. Hasło LOUD PIPE SAFE LIFE jest 100% prawdziwe. Policja ma wiele tolerancji do wydechów pod warunkiem, że na drodze zachowujemy zdrowy rozsądek. Ani razu nie zapłaciłem mandatu.

  4. No można sobie wmawiać że „myślisz za wszystkich” i „nikt ciebie nie zauważa” tylko czy z tym sposobem myślenia na pewno da się jeździć? Przecież tak rozumując praktycznie musisz zrezygnować z przeciskania się w korkach miedzy samochodami,ze śmigania po ciasnych winklach, z pol position na światłach itp. itd. No przecież „nikt cię nie widzi” więc wszyscy w ciebie walą.Bez przesady. Ostrożność owszem ale bez odrobiny zaufania w rozsądek innych użytkowników dróg jeździć się już nie da.

  5. Święta prawda, lepiej pomyśleć za innych niż leżeć w grobie, z satysfakcją, ze miałem pierwszeństwo…. Życie jest ciężkie i brutalne, przetrwają tylko uważni ;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ