Belgijskie władze planują wprowadzić podatek drogowy uzależniony od liczby przejechanych kilometrów. System ten miałby, zdaniem polityków, zmniejszyć korki, z którymi boryka się ten kraj. Kierowcy są oburzeni.
W kilku regionach w Belgii prowadzony jest program pilotażowy, który ma sprawdzić możliwość i metodę wprowadzenia podatku drogowego uzależnionego od przejechanych kilometrów. W wybranych motocyklach i samochodach zainstalowano urządzenia GPS, które rejestrują datę i godzinę przejazdu oraz liczbę pokonanych kilometrów.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Na podstawie zebranych danych właściciel pojazdu będzie obciążony stosownym podatkiem. Jego stawka zostanie zróżnicowana w zależności od pory dnia, w której pojazd uczestniczył w ruchu. Najwięcej zapłacą ci, którzy często poruszają się samochodem lub motocyklem w czasie szczytu w dni powszednie.
Najdroższa stawka wyniesie 9 eurocentów, najniższa zaś 5 eurocentów. Nocą podatek nie będzie naliczany. Wysokość podatku dla mieszkającego pod miastem użytkownika pojazdu wyniesie średnio 243 euro. Belgijscy kierowcy nie kryją oburzenia, traktując tę inicjatywę jako zwykły rozbój.