Aby paliwa starczyło dla wszystkich, stacje benzynowe sieci Orlen wprowadzają limity tankowania, zależne od typu pojazdu, którym podjedziemy pod dystrybutor. Ale spokojnie, każdy motocyklista będzie mógł zalać bak swojego jednośladu do pełna… ale tylko bak.
Nowe rozporządzenie reguluje limity tankowania zarówno do baków pojazdów, jak i do zbiorników zewnętrznych, takich jak kanistry.
W oficjalnym oświadczeniu koncernu Orlen czytamy co następuje:
W odpowiedzi na zapotrzebowanie naszych Klientów z dniem 8 marca ulegają zmianie dotychczasowe limity jednorazowego tankowania na stacjach PKN ORLEN S.A.
50 litrów w przypadku samochodu osobowego
100 litrów w przypadku samochodu dostawczego do 3,5t
300 litrów maszyny rolnicze, budowlane, leśnictwo, itp.
500 litrów w przypadku samochodu ciężarowego (TIR) oraz autobusów
Bez limitów w przypadku służb mundurowych (policja, pogotowie ratunkowe, straż pożarna, ITD., itp.)
Dodatkowo istnieje możliwość tankowania do zbiorników zewnętrznych w ilości do 60 litrów pod warunkiem posiadania karty uprawniającej do tankowania do zbiorników zewnętrznych.
Prosimy o tankowanie paliw tylko na bieżące potrzeby, co przełoży się na powrót do pełnej dostępności produktów paliwowych na stacjach PKN ORLEN S.A. – pozwoli nam to szybko i w pełni odbudować zapasy na wszystkich stacjach.
Czy tylko Orlen ma problemy z ciągłością dostaw paliw? Zadzwoniliśmy do wybranych stacji benzynowych, popularnych brandów BP, Circle K oraz Shell.
Na BP można zalać do pełna bak każdego pojazdu, natomiast aby uzupełnić kanister należy mieć specjalne upoważnienie. Jakie? Ponoć właściciela firmy, do której należy pojazd, jakim przyjechaliśmy. A tak w ogóle, to – Jak pan chce, to pan i tak zatankuje, nikt panu problemów robił nie będzie.
Na Circle K baki zalewamy bez limitów, natomiast kanistry, bez żadnych upoważnień, ale jedynie do 30 litrów.
Shell? Zasady jak na każdej inne stacji. Czyli? Czyli w sumie pracownik nie bardzo wiedział. Podziękowaliśmy, dzwonimy do innego Shella. Na drugim Shellu nie ma żadnych limitów, ale do kanistra można nalać tylko 30 litrów, nie więcej, bez żadnego upoważnienia. Czyli zasady jak na Circle K – pracownik tej pierwszej mógł od razu tak powiedzieć…
Dobra, to zobaczmy jak rzeczywiście jest na Orlenach… Dzwonimy do trzech różnych stacji. Okazuje się, że limity są przestrzegane i pełnego baku swojego samochodu (CRV – 60 litrów) do pełna nie zaleję. Natomiast do kanistra odmówiono mi w ogóle możliwości zalania paliwa, tłumacząc tym, że mogą tylko mundurowi i służby oraz posiadacze kart Energa grupy Orlen. Drugi i trzeci telefon na inne stacje tej sieci i efekt dokładnie ten sam. Czyli jeżeli wybieracie się na tor crossowy i chcecie zalać 10 litrów benzyny do kanistra, aby móc pojeździć pół dnia w terenie, to Orleny musicie omijać…
Zatem jak widać chaos, brak ogólnokrajowej spójności działań i jakiejkolwiek w tym logiki. Zarysowuje się tutaj po prostu problem z dostępnością paliwa jedynie na Orlenach, które twardo przestrzegają ustalonych odgórnie zasad – przynajmniej przez telefon. Zatem na pozostałych stacjach pozostanie jedynie stary jak świat dylemat – karta czy gotówka? Hotdog? Może w zestawie z kawą? Będzie taniej…
Ceny ropy naftowej na światowych rynkach ostro w górę. Wszystko przez decyzję rządu USA
