Choć prezes Obajtek, jeszcze kilka dni temu zapewniał, że jego koncern panuje nad sytuacją, jest w posiadaniu odpowiednich zapasów paliwa, a transport ropy ze wschodu płynie rurociągami nieprzerwanie, to jednak coś w tej całej układance przestało działać. Okazuje się, że zwiększonego popytu na paliwo nie wytrzymała sieć jego dystrybucji. Rządowy koncern paliwowy zwrócił się o pomoc do wojska…
Choć surowca ma nie zabraknąć, a magazyny są pełne paliw, to zwiodła logistyka. Koncern Orlenu, okazuje się, nie ma aż tylu cystern, aby sprawnie dowieźć paliwo na swoje stacje, co zapewnia ciągłość dostępu do benzyny i ropy dla obywateli. Wielu Czytelników informowało nas o tym, że na stacjach w całej Polsce w ostatnim czasie brakuje paliw, a niektóre są nawet zamknięte. Te doniesienia są oczywiście prawdziwe, a za obecny stan rzeczy odpowiada niewydajny, na ten moment, łańcuch dostaw i logistycznych zależności.
Jednak już we wtorek, 1 marca, Daniel Obajtek oświadczył, że wszystkie dostawy na stacje są realizowane na bieżąco, poczynione zapasy są wystarczające, a ciągłość dostaw paliw jest zachowana. Podziękował również wojsku za wsparcie logistyczne i oświadczył, że ruch na większości stacji wrócił już do normy.
Czy na waszej stacji jest paliwo?
Paliwo za 10 zł za litr, dezinformacja w sieci z kont prorosyjskich, panika na stacjach