Musimy przyznać, że to bardzo dziarski dziewięćdziesięciolatek. Dokładnie tak – model Bullet zadebiutował na rynku na początku lat 30. XX wieku i jest nieprzerwanie produkowany do dziś. Właśnie zaprezentowano jego najnowsze wcielenie, oparte na świeżej „platformie J”. Nowy Royal Enfield Bullet 350 jest świetnie wyglądającym neoklasykiem, który w udany sposób oddaje hołd swoim poprzednikom.
Dziewięćdziesiąt lat to kupa czasu. W tym czasie pojawiały się i znikały nie tylko poszczególne modele, czasem ikoniczne i bardzo ważne w historii motocykli, ale też całe marki. A Royal Enfield Bullet był, jest i jeszcze długo będzie. Możemy śmiało powiedzieć, że ten motocykl zbudował nie tylko historię indyjskiej motoryzacji, ale też współtworzył całe współczesne Indie. Wierny koń i obiekt marzeń, zdolny przejechać po drogach najgorszej jakości i najwyżej położonych. Jedyny taki.
Pocisk na nowo
Zarząd firmy nie mógł sobie pozwolić na stagnację i wieczne eksploatowanie starych rozwiązań, dlatego na rynku pojawił się właśnie najnowszy Bullet 350. Zbudowano go na tzw. „platformie J”, czyli opracowanych niedawno ramie i silniku dla lekkich motocykli Royal Enfield. Do tej pory korzystały z niej modele Classic 350, Meteor 350 i HNTR 350, teraz dołączył Bullet.
Jednocylindrowa jednostka napędowa o pojemności 349 cm3 jest chłodzona powietrzem i olejem i wyposażona w pojedynczy wałek rozrządu w głowicy. Generuje 20,4 KM mocy i 27 Nm momentu obrotowego, dostępnego w niskim zakresie obrotów. Silnik ten, zamontowany w klasycznej stalowej ramie kołyskowej, współpracuje z pięciobiegową skrzynią biegów. Jest to bardzo przyjemnie pracująca i ekonomiczna jednostka, dająca kierowcy znacznie więcej satysfakcji niż wynikałoby to z suchych parametrów. Sprawdziliśmy to już w trakcie testów modelu HNTR 350.
Nowy Royal Enfield Bullet 350 pod względem wyglądu i ergonomii jest generalnie bardzo zbliżony do modelu Classic 350. Zachowano w nim elementy typowe dla poprzedników, czyli m.in. wygodną, jednoczęściową, dwuosobową kanapę i przednią lampę z daszkiem. W obudowie przedniego reflektora umieszczono pojedynczy zegar prędkościomierza z małym elektronicznym wyświetlaczem. Motocykl toczy się na szprychowych kołach o rozmiarach 19 cali przód i 18 cali tył.
W kilku smakach
Bullet 350 zadebiutował w Indiach 1 września i właśnie ruszyła jego produkcja na pełną skalę. Na tamtejszym rynku pojawił się w dwóch wersjach: Military, z hamulcem bębnowym z tyłu i ABS tylko na przedniej tarczy, oraz Standard i Black Gold z hamulcami tarczowymi i ABS z przodu i z tyłu oraz bogatszym wykończeniem. Ponadto Royal Enfield przygotował gruby katalog fabrycznych akcesoriów do tego modelu.
Nowy indyjski neoklasyk na prawo jazdy kat. A2 ma się pojawić w Europie już pod koniec października. Nie znamy jeszcze planowanej ceny, ale prawdopodobnie będzie ona zbliżona do ceny Classica 350. Obecnie wynosi ona ok. 26 tys. zł. Wypatrujcie dobrej nowiny na stronie polskiego importera marki Royal Enfield.