Ola Electric to zupełnie nowa firma, która zajmuje się jednośladami elektrycznymi. Już chwilę po ogłoszeniu sprzedaży stała się on hitem w swoim kraju i w ciągu 24 godzin zebrał ponad 100 000 zamówień na zaprezentowany niedawno skuter napędzany prądem. To liczby, o których producenci z Europy czy Japonii mogą jedynie pomarzyć.
Indie to kraj, w którym niemalże każdy obywatel posiada własny jednoślad. Wynika to przede wszystkim z szybkości, wygody podróżowania, ale również kwoty zakupu, która jest znacznie mniejsza niż w przypadku samochodu. Dlatego właśnie coraz więcej europejskich czy japońskich producentów z większą uwagą koncentruje się na wschodnim rynku, gdyż ten już niebawem może okazać się wyznacznikiem. Działa to również w drugą stronę – tamtejsze firmy przejmują marki znane na Starym Kontynencie i wdrażając własny plan, stoi za ich aktualnym sukcesem. Idealnym tego przykładem może być Benelli.
Ola Electric ma naprawdę pokaźne plany na przyszłość i jak widać już po pierwszej dobie sprzedażowej, mogą się one całkiem szybko ziścić. Ciekawe jest fakt, że na ten moment nie podana została ani nazwa modelowa, ani warianty kolorystyczne, to jednak już otwarte zostały zapisy na kupno. Zainteresowanie mogło zaskoczyć samego producenta, gdyż już w ciągu pierwszych 24 godzin zarezerwowano ponad 100 000 skuterów. Firma wymagała jednak niewielkiej wpłaty w wysokości 499 rubli, czyli około 26 złotych. Obietnice są ogromne, a szef marki jasno przedstawił swój jednoślad jako najbardziej zaawansowany technologicznie skuter elektryczny na rynku. Bhavish Aggarwal zapowiedział również powstanie ogromnej fabryki, z której mogłoby rocznie wyjeżdżać 10 milionów motocykli.