Dopuszczenie motocykli do ruchu na buspasach rozważa stołeczny Zarząd Dróg Miejskich. Zdaniem urzędników przykład Krakowa, który jako pierwszy dał motocyklistom ten przywilej, wart jest rozważenia i -być może – powtórzenia.
Niedawno informowaliśmy o obietnicach wiceprezydenta Warszawy Jarosława Dąbrowskiego, w których zapewniał o swoim całkowitym poparciu dla możliwości poruszania się jednośladem po pasach dla autobusów. Teraz o planach stołecznych urzędników mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie: przyjrzymy się eksperymentowi w Krakowie i możliwe, że powtórzymy to w stolicy.
[sam id=”11″ codes=”true”]
O tym, że rozwiązanie takie poprawia nie tylko płynność ruchu ale także bezpieczeństwo można przekonać się na przykładzie Krakowa. Pod Wawelem zmalała ilość wypadków z udziałem motocykli, choć wzrosła ilość osób wybierających motocykl lub skuter jako środek miejskiego transportu.
Poruszanie się motocyklem po pasie dla autobusów jest dozwolone w wielu miastach w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i we Francji. Polscy urzędnicy dość opornie reagują na gwałtownie rosnącą liczbę jednośladów. W tej chwili porusza się ich po polskich drogach ponad milion.
Najwyższa pora.
Do tej pory władze miejskie zachowywały się w temacie buspasów tak, jakby chodziło co najmniej o legalizację marihuany.
Swoją drogą nic dziwnego, jeśli nasza milionowa społeczność nie ma absolutnie żadnej reprezentacji.
Są tylko jakieś kongresy, które zamiast robić coś pożytecznego bawią się w idiotyczne kłótnie o kamizelki.
Pozyteczny pomysl i oby zostal wprowadzony w zycie.
Warszawa jak zwykle drapie się lewą ręką w prawe ucho