W ciągu nadchodzących miesięcy ma zostać rozszerzony katalog przypadków, za które grozić będzie utrata prawa jazdy. Już nie tylko za przekroczenie prędkości.
Nagłaśniane przez media niebezpieczne zdarzenia w ruchu drogowym stały się przyczyną podjęcia przez rząd decyzji o zaostrzeniu kar, za wykroczenia i przestępstwa popełniane podczas jazdy. Skrajne emocje budzi pomysł znacznego podwyższenia wysokości mandatów. Rozważane jest również wycofanie z ruchu pojazdu, jeżeli kierujący nie będzie posiadać stosownych uprawnień. Kolejnym pomysłem jest odbieranie prawa jazdy. Już nie tylko za przekroczenie o ponad 50 km/h prędkości w terenie zabudowanym. W takim przypadku pozbawienie uprawnień odbywa się na 3 miesiące. Na taki sam okres będą zabierane prawo jazdy, jeżeli stwierdzone zostanie, że kierowca dokonywał zmian w zapisie urządzenia mierzącego czas pracy, czyli tachografu. Uprawnienia będą po wskazanym okresie automatycznie przywracane, bez konieczności ponoszenia kosztów, itp. Rząd zamierza wprowadzić opisane przepisy już od 1 grudnia bieżącego roku.
Co to oznacza dla nas?
Projekt przyjęty został przez branżę transportową z pewnymi obawami. Przede wszystkim zarzuca się, że przepisy uderzają w kierowcę, a nie w pracodawcę. Zwolennicy podkreślają, że przede wszystkim jednak przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. I w tym właśnie należy upatrywać korzyści dla motocyklistów. Przepracowany, zmęczony kierowca TIR-a, dodatkowo pędzący pod presją terminów dostawy, jest dużym zagrożeniem dla wszystkich uczestników, w tym dla nas, którzy w starciu z ciężarówką nie mamy żadnych szans. W sieci można znaleźć wiele filmików i postów to potwierdzających. Dlatego też propozycje rządowe, w tym konkretnym przypadku, należy uznać za ruch w dobrym kierunku.
Projekt w najbliższym czasie trafi pod obrady Sejmu.
Nie jestem znawcą, ale uważam że wysokość przyszłych mandatów ma znacząco poprawić budżet państwa, niekoniecznie jednak bezpieczeństwo. Gdy ustalanie poprzednia taryfikator, najwyższy mandat był połową mojej pensji. Dzisiaj znacznie przewyższa ten próg. Dla mnie jest to narzędziem represji wobec społeczeństwa