– Nigdy nie rób tego co ja. To było najgorsze doświadczenie motocyklowe w życiu – napisał na YouTube autor tego filmu. Tym doświadczeniem była jazda w ciężkim terenie na szosowym Suzuki GSXR 1000.
Nie wszystko co autor pisze w komentarzu nadaje się do przetłumaczenia. Żartobliwe inwektywy pod własnym adresem, których używa stają się jednak zrozumiałe po obejrzeniu tego filmu. Rzeczywiście, przyznajemy rację: na Suzuki GSXR 1000 nie powinno się jeździć po błotnistych kałużach.
Swoją drogą, jeszcze bardziej godny podziwu staje się wyczyn Ani i Radka, którzy Suzuki Hayabusą wybrali się na Kaukaz.
Najlepsze zaczyna się mniej więcej w 8.30.
Motocyklowa wersja “Blair witch project”