Suzuki ujawniło power nakeda GSX-S1000, którego zapowiadaliśmy. Kolejna znakomita wiadomość jest taka, że pokazano go także w obudowanej, turystycznej wersji. Zaprezentowano również odświeżonego V-Stroma 650 XT.
GSX-S1000, którego zapowiadaliśmy również jako GSR1000 napędzany jest znaną z poprzedniej wersji GSX-R1000 rzędową czwórką o pojemności 999 cm3. Jednostkę napędową dostrojono do specyfiki jady miejskiej kładąc nacisk na większy moment obrotowy kosztem mocy maksymalnej.
Silnik osadzono w nowej aluminiowej ramie. Tylny wahacz, również pochodzi wprost z Gixxera. Przedni regulowany widelec KYB i tylny amortyzator posiadają szeroki zakres regulacji.
Równolegle z power-nakedem pokazano także GSX-S1000F, obudowaną wersję tego motocykla, która przeznaczona jest do szybkiej turystyki. Na razie nie przedstawiono żadnego systemu kufrów. Być może typowo turystyczną wersję modelu zobaczymy podczas targów EICMA.
Zgodnie z oczekiwaniami, Suzuki przedstawiło również odświeżoną wersję popularnego podróżnego enduro – V-Stroma 650 XT. Motocykl otrzymał charakterystyczny „dziób”, który nawiązuje do dawnych modeli DR, ale także do większego brata – V-Stroma 1000.
Inne elementy nowego V-Stroma 650 to szprychowe koła, gmole, osłona silnika i zestaw aluminiowych kufrów. Jak dotąd Suzuki nie ujawniło cen nowych motocykli.
Co jest fajne u Suzuki to, że znakomicie się uczą na doświadczenia innych.
GSX-1000F to moim zdaniem zaskakująca nowość. Właściwości silnika i zawieszenia prawie prosto od swej siostry z superbike. Super sport turystyk na kilka dni w Alpach lub nad Adriatykiem. Na co dzień jazda na pewno nie będzie należała do nudnych. Ja „kupuje”!