Proste, długowieczne, sprawdzone – tak można pokrótce opisać zaprezentowane poniżej motocykle. Niektóre z nich pozostają nadal w produkcji, znajdując kolejnych nabywców. Przekonują do siebie nie wyszukanymi rozwiązaniami technicznymi, a opinią długowiecznych i bezawaryjnych. Przed wami druga dawka Herosów klasycznych enduro!
Druga? Tak, pierwsza część artykułu, zawierająca dziesięć naszych propozycji kultowych motocykli enduro wszech czasów spotkała się tak z waszą aprobatą, jak i z wytykami.
Herosi enduro. 10 kultowych, i tanich, motocykli wyprawowych
Ogólnie zauważyliśmy, że jakiego zestawienia nie zrobimy, to pod nim pojawiają się komentarze zaczynające się od słów a gdzie, i dalej modele pominięte w zestawieniu. Zatem przedstawiamy WASZĄ listę kultowych motocykli, uzupełniającą naszą. Poniższe sztuki to sprzęty zaproponowane przez was w komentarzach. No to jedziemy!
Kawasaki KLR 650
Model ten spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, że był produkowany od 1987 roku, aż do… 2018! Był na tyle udany, że nawet został przyjęty na wyposażenie armii krajów członkowskich NATO.
Wprowadzane latami kolejne zmiany ukierunkowane zostały, m.in. na poprawienie zawieszenia, hamulców, układu chłodzenia. Wprowadzano również zmiany stylistyczne, próbując nadążyć za obowiązującymi trendami.
Z klasycznego enduro zrobił się trochę nijaki motocykl turystyczny. Do nas nieporównywalnie przemawiają KLR-y z pierwszych lat produkcji i to one są dla nas kultowe.
W latach 80′ jednocylindrowy silnik zapewniał KLR-owi moc na poziomie 48 KM i moment obrotowy równy 41 Nm. Pięciobiegowa skrzynia, duży skok zawiasów, offroadowa średnica kół – 21/17 oraz niska masa (153 kg na sucho) zapewniały niezłą dzielność terenową. Naprawdę fajny sprzęt to był i wtedy i jest teraz.
Suzuki DR 650
Podobnie, jak wcześniej opisane Kawasaki, DR był klasyfikowany jako softenduro, choć zdecydowanie jego umiejętności offroadowe są jak najbardziej hard. Model nadal pozostaje w ofercie Suzuki (oczywiście nie w Europie, a bliżej Ameryki Południowej) i zdobywa kolejnych nabywców.
Silnik, to wciąż ta sama, sprawdzona jednocylindrowa jednostka chłodzona powietrzem, o pojemności 644 cm3 i mocy 46 KM. Komfort podróży nie jest największym plusem Suzuki, zwłaszcza jeżeli zamierzamy zabrać drugą osobę i bagaż, ale… wszystko się da!
To jednak doskonały wybór na drogi gorszej jakości, na tereny o słabej bazie serwisowej. Prosta konstrukcja sprawia bowiem, że sami będziemy w stanie poradzić sobie z ewentualną usterką, albo będzie mógł nam pomóc każdy mechanik. Do dłuższych podróży przydałby się większy zbiornik paliwa niż 13 litrów.
Honda XR650L
To kolejny rekordzista, jeżeli chodzi o długość produkcji. Model ten miał bowiem premierę w 1993. Rozwiązania techniczne rodem z dalekiej przeszłości najwyraźniej wciąż się sprawdzają, co pozwala Hondzie konkurować z o wiele nowocześniejszymi modelami.
Jednocylindrówka chłodzona powietrzem, to w tej klasie pojemnościowej rzadko już spotykane rozwiązanie, jednak jej charakterystyka, moc ponad 40 KM i mała masa motocykla sprawiają, że w terenie Honda sprawdza się nadzwyczaj dobrze. Ale i nie tylko w terenie. To nadal motocykl do podróżowania po asfalcie i drogach najgorszej jakości…
Przeczytaj koniecznie: Jakie trwałe, turystyczne enduro do 5000 zł
Honda XL 600 – 700V Transalp
To klasyczne, turystyczne enduro, które niestety nie zebrało laurów kultowości takich, jak w sumie bliźniacza konstrukcja Africa Twin, a szkoda, bo to bardzo trwały i niezawodny sprzęt. Aż żal, że tego typu motocykla nie ma już w ofercie Hondy, ostatnie jego wcielenie to XL700V produkowany do 2012 roku. Transalp ceniony za wygodę i niezawodność dwucylindrowego silnika V, nadal chętnie jest wybierany jako sprzęt do dalekiej turystyki, nawet po drogach gorszego sortu. W latach 1987 – 1999 Trampek bazował na silniku o pojemności 600 cm3, przez kolejne siedem lat montowano silniki o pojemności 650 cm3.
Lata 2008 – 2012 to z kolei czas produkcji modelu XL700V, z silnikiem o pojemności powiększonej do 680 cm3 i mocy ok. 60KM.
Honda NX650 Dominator
Produkcję modelu zakończono w 2003. To trwały i solidny motocykl szosowo – terenowy. Ewentualne wady, to kanapa nieprzystosowana do długiej jazdy z pasażerem i słabe hamulce. Zmiany, które następowały w kolejnych latach, czyniły Dominatora motocyklem coraz mniej enduro (a kiedyś potrafił latać…), a bardziej szosowym enduro. Do wad można zaliczyć też spore wibracje generowane przez jednocylindrówkę oraz konieczność wymiany oleju, co około 3000 km.
BMW F650GS Dakar
Najbardziej uterenowiona wersja z rodziny F650. Lepsze dostosowanie do pokonywania kiepskich dróg zapewniały: 21-calowe przednie koło i większe skoki zawieszeń – 210 mm. Komfort podróży podnosiły handbary i wyższa szyba. Silnik, to ceniony za niezawodność i elastyczność jednocylindrowiec Rotaxa. Przy spokojnej jeździe spalanie oscyluje na poziomie 4 litrów. Dodatkowymi atutami są spory zbiornik paliwa – ponad 17 litrów i wygodna kanapa. Wadą są szybko zużywające się elementy układu napędowego – Dakar rozciąga łańcuch w oczach…
Yamaha XT660R
Przedstawiciel rodziny jednocylindrowych 660-tek, obejmujących również modele: X – czyli supermoto, oraz Z – czyli Tenere.
Silnik, choć to jednocylindrówka, to jednak zyskał miano długowiecznego. Zbiornik paliwa o pojemności 15 litrów, w połączeniu z ograniczonym apetytem na paliwo, zapewnia motocyklowi spory zasięg. Sprawdzona konstrukcja sprawia, że motocykle rodziny XT660 są chętnie wybierane przez obieżyświatów. Chłodzony cieczą silnik generuje moc ok. 47 KM i moment obrotowy 58 Nm.
Wymienione motocykle są wciąż dobrą propozycją dla chcących sprawdzić się w offroadzie lub podróżach po świecie, w tym po drogach nie grzeszących jakością. Proste konstrukcje, niezawodność, łatwe naprawy, dobra dostępność do części zamiennych, to ich główne atuty. Pomimo, że niektóre z nich już dawno wyszły z produkcji, to nadal są chętnie poszukiwane przez fanów enduro.
O czym zapomnieliśmy? A gdzie???!?!?!?!?!
BMW gs 650 f z tego wszystkiego wychodzi najbardziej . Najnowszy rocznikowo za podobne pieniądze. Dodatkowo niska kanapa dla niskich osób.
Jestem posiadaczem NX 650. Z wad w sumie mogę zgodzić się tylko z ostatnim zdaniem – odnośnie wymian oleju.
Kanapa o dziwo jak na enduro ma całkiem szeroką. Nie odstaje od dr 650/xt600/xr650 itp.
Wibracji wręcz nie ma, nie wiem jakie wibracje autor mógł mieć na myśli ? Masujące pośladki i stopy ?
Jedyne co bym dorzucił to chłodzenie cieczą bo w upały strach upalać w miejscu i trzeba myśleć o przewietrzeniu silnika :)
Kolejna wada to tylne koło. Mogłoby być 18 cali (większy wybór opon enduro).
Przy okazji BMW warto wspomnieć o jego godnym protoplaście, Aprili Pegaso 650.
Była jeszcze yamaha xt600 tenere, taka biało-czerwona cysterna z paliwem i dwoma kółkami pod spodem. Jak byłem kiedyś w 1985 r. ETeZetą w Atenach, to marzyłem tylko żeby na to wsiąść i wystąpić o azyl!