CFMoto 800MT Explore – kompletny motocykl turystyczny. Nie ma drzwi, a wchodzi z drzwiami [test, opinia, recenzja, dane techniczne, cena]

Ten motocykl to opowieść o granicach. O granicach tego, ile polski klient będzie w stanie zapłacić za motocykl wyprodukowany w Chinach. A także o granicach rzeczywiście przydatnego wyposażenia maszyny turystycznej, z naciskiem na rozbudowaną elektronikę. CFMoto 800MT Explore ma w zasadzie wszystko, co potrzebne do podróży w każdy rejon świata. Ale też wychodzi zamaszystym krokiem z grupy motocykli budżetowych.

Materiał powstał podczas wielkiego testu porównawczego 9 metod na turystyka, którego partnerami w tym roku byli:

• Schuberth Polska – zapewnił kaski C5, E2 i S3 z interkomami SC2 dla całej naszej ekipy
• sklep MotorMind.pl – największy sklep z akcesoriami motocyklowymi w Wielkopolsce

– Mówcie Kiler, mówcie, tak będzie dla was lepiej!
– Niewiele lepiej!
– Aaaale…
– … ale lepiej.

Jest grubo, grubo jest

Gdy zobaczyłem cenę CFMoto 800MT Explore, trybiki mojego umysłu w sobie tylko znany sposób zaprowadziły mnie do znakomitej sceny przesłuchania w „Kilerze”. Dlaczego? Ponieważ blisko 60 tysięcy zł za motocykl marki nie dość, że chińskiej, to jeszcze w zasadzie debiutującej na polskim rynku (ale tylko w kategorii jednośladów), wydaje się sumą mało strawną dla konserwatywnego polskiego klienta-motocyklisty. Już w sumie niewiele taniej od konkurencji spod znanych szyldów, ale wciąż taniej…

Z drugiej strony patrząc na jakość i pochodzenie komponentów oraz poziom wyposażenia, można znów polecieć kultową komedią: „mają rozmach…”. Pomijając podstawowe technikalia, mamy tutaj pełen zestaw dodatków, o których może marzyć motocyklowy turysta, i za które u innych producentów musiałby zostawić dużo dodatkowej waluty. Szczerze mówiąc, lista jest tak długa, że muszę omówić jej fragmenty w oddzielnych akapitach. Ale zanim to zrobię, spójrzmy na tzw. motocykl właściwy. 

Nowoczesna elegancja

CFMoto od lat współpracuje z Pierer Mobility (a więc rodziną KTM) jako spółka joint-venture. Nie dziwi więc duży stopień unifikacji poszczególnych modeli. Tak jest również w przypadku 800MT Explore, dostępnego również w nieco uboższych wersjach wyposażenia Sport i Touring. Motocykl ten oparty jest na KTM-owskim silniku LC8c, a więc rzędowym twinie, tutaj w wersji o pojemności 799 cm3 i mocy 95 KM. To dobrze znana jednostka, pracująca m.in. w 790 Duke i 790 Adventure. Niestety znane są również jej problemy, głównie w postaci wycierających się krzywek wałków rozrządu. Według zapewnień przedstawicieli chińskiej marki, w motocyklach CFMoto uporano się już z tą kwestią poprawiając smarowanie układu rozrządu. Jest to do sprawdzenia, ale wymaga czasu. 

Patrząc na ogólną bryłę maszyny, CFMoto 800MT Explore mocno przypomina mi Husqvarnę Norden 901. Akurat ten model na naszym zeszłorocznym porównaniu 9 motocykli adventure jakoś nie skradł mojego serca – na zdjęciach wygląda lepiej niż na żywo. Za to wcielenie CFMoto podoba mi się bardzo. Ma fajną, wyważoną stylistykę, którą określiłbym jako nowoczesna elegancja. Z pazurem, ale i z klasą, bez zbędnej agresji. Ponadto jest naprawdę dobrze wykonane. Poszczególne elementy są dobrej jakości i właściwie spasowane. Zupełnie nie czuć tzw. chińszczyzny.

Jeśli chodzi o fizyczne elementy wyposażenia, to już w standardzie CFMoto posiada m.in. gmole, centralną podstawkę, metalową osłonę silnika i plastikowe handbary. Jest również mechaniczna regulacja wysokości szyby, za pomocą dwóch pokręteł. Przy odrobinie wprawy i nawet bezpiecznie da się to zrobić również w czasie jazdy. 

Nie tylko dla wysokich

CFMoto 800MT Explore to spory motocykl, ale poradzą sobie z nim również kierowcy o mniejszym wzroście. Kanapa jest umieszczona na wysokości 825 mm, nie jest przesadnie szeroka, za to bardzo przyjemnie otapicerowana. Dłuższe przeloty są czystą przyjemnością. Na tej maszynie spokojnie odnajdą się osoby o wzroście od 170 cm w górę, a dodatkowo dostępne są różne wersje kanapy – wyższa i niższa. Nawet jeśli nie znajdziecie jej u dealera, to najpopularniejszy chiński portal aukcyjny wręcz kipi od gadżetów do motocykli CFMoto. Ja chętnie podniósłbym siedzenie, np. przerabiając je u tapicera. Trzeba przy tym pamiętać, że jest ono podgrzewane, więc trzeba by też było ogarnąć instalację elektryczną.

Ogólna ergonomia motocykla również nie pozostawia wiele do życzenia. Kierownica jest szeroka i fajnie leży w dłoniach. Zespoły przycisków są dobrej jakości. Poprawiłbym jedynie umiejscowienie przełącznika kierunkowskazów. Często zdarzało mi się zatrąbić zamiast zasygnalizowania zamiaru skrętu. 

Komfortowy zawias na szosę

Choć 800MT Explore wizualnie stara się nieco puszyć jako poważny motocykl wyprawowy, to jego zawieszenie najlepiej pracuje na szosie. Na pokładzie mamy regulowany, odwrócony widelec oraz centralny amortyzator, oba marki KYB, a dodatkowo amortyzator skrętu. Prześwit pod motocyklem jest przyzwoity, wynosi 190 mm. Za to skoki zawieszeń powinny nieco przytemperować zamiary domorosłych rajdowców. 160 mm z przodu i 150 mm z tyłu to wartości kierujące nas raczej na asfalty i szutry. Mnie najlepiej jeździło się tą maszyną po zniszczonych lokalnych drogach, kiedy nie raz i nie dwa trzeba było przelecieć nad dziurą w nawierzchni. W takich sytuacjach zawieszenie i miękka kanapa CFMoto 800MT Explore robią świetną robotę. 

Motocykl wyposażony jest w szprychowe, bezdętkowe felgi w rozmiarach 19 i 17 cali, na których fabrycznie zamontowano opony Michelin Anakee Adventure. Te gumy to optymalny wybór dla tej maszyny. Świetnie trzymają na suchym i mokrym asfalcie, dają również sporą dozę pewności siebie na szutrach. Oczywiście nie są offroadowe, tylko ogólnoturystyczne. Hamulce J.Juan, budżetowej marki należącej do Brembo, radzą sobie bardzo dobrze. Oczywiście do czasu, gdy nie zaczniemy jeździć w stylu przekraczającym możliwości i przeznaczenie tego sprzętu. 

Plastikowe, a jakby z metalu

Na dużą pochwałę zasługuje również zestaw fabrycznych kufrów CFMoto. Są one wykonane z twardego plastiku, choć swoją formą przypominają wyprawowe kufry aluminiowe. Mają przyjemnie zaokrąglone krawędzie i wygodne rączki do przenoszenia. W środku wykończone są miękkim materiałem, dzięki czemu możemy bez obaw przewozić w nich łatwo rysujące się rzeczy. Spora pojemność i regularny kształt to ich kolejne zalety. Nie mam również zastrzeżeń do systemu mocowania i zamykania, działa płynnie i bezproblemowo. 

Oficjalna cena detaliczna CFMoto 800MT Explore, 58 900 zł, dotyczy egzemplarzy bez kufrów. Natomiast podwarszawski dealer chińskiej marki, od którego odbierałem motocykl, zdradził mi, że w czasie miłej rozmowy można dogadać się na pełen pakiet (3 kufry ze stelażami) w tej cenie. To bardzo dobra wiadomość, bo sam zestaw bagażowy wygląda na wart kilka tysięcy zł.

Silnik genów się nie wyprze

Jak głosi znany slogan marki KTM, wszystkie jej motocykle są „Ready to race”. Podobnie jest z napędem pracującym w 800MT Explore. W porównaniu z silnikami Voge 900DSX i QJ Motor SRT 800SX, o podobnej konstrukcji, pojemności i osiągach, jednostka CFMoto okazała się najbardziej „kąśliwa”. Nie pracuje idealnie gładko i liniowo. Poszarpuje w dolnym zakresie obrotów, trzeba właściwie pracować gazem. Za to kiedy już „ugryzie” i zaczyna ciągnąć, na twarzy kierowcy rośnie coraz szerszy banan. Dla jednych będzie to wada, dla innych czysta zaleta. Trzeba samemu spróbować. 

Do dyspozycji mamy jeden z czterech trybów jazdy – Sport, Rain, Off-road, All-Terrain. Na asfalcie, w trybie sportowym, silnik ma wspomnianą dosyć agresywną charakterystykę. Z kolei na Rain jest zbyt mocno przyduszony. Trochę brakuje mi trybu typu Road, do rekreacyjnego kręcenia się po wiejskich drogach, dynamicznie, ale bez zbędnej napinki. Trybów terenowych, z odłączanym ABS-em, tym razem nie testowałem. CFMoto wyposażony jest również w kontrolę trakcji oraz skrzynię biegów z przyzwoicie działającym quickshifterem. 

Gąszcz elektroniki

Wielu motocyklistów uważa motocyklową elektronikę za absolutnie zbędny dodatek i wydatek. Nie brakuje też innych, zazwyczaj młodszych, którzy chętnie chłoną nowinki i pozwalają im pracować na rzecz przyjemnej podróży. Ja w tej sprawie stoję mniej więcej pośrodku. Lubię, kiedy elektroniczne dodatki mają sens i nie są tylko gadżetem dla gadżetu. Pod tym względem CFMoto 800MT Explore wypada bardzo korzystnie. Ale po kolei.

Kierowca ma przed sobą duży, 8-calowy ekran, właściwie już tablet. Bardzo przejrzyście podaje on wszelkie potrzebne informacje. Natomiast pełnię możliwości uzyskuje wtedy, gdy sparujemy go przez Bluetooth z naszym smartfonem. Jedna rzecz sprawiła mi ogromną radość – system Apple CarPlay (ACP). Spotkamy go w niewielu motocyklach na rynku, m.in. w Indianach i Hondach Africa Twin i NT1100, a jest to moim zdaniem genialna sprawa. Dzięki ACP nasz telefon z włączoną aplikacją Google Maps (oraz innymi wspierającymi ten system) może bezpiecznie spoczywać w kieszeni lub tankbagu. Mapę z trasą przejazdu zobaczymy natomiast na wyświetlaczu motocykla, jest tam transmitowana ze smartfona w czasie rzeczywistym. Wielka mi rzecz, rzekłby ktoś, przecież można patrzeć na telefon umieszczony w uchwycie. Tak, ale smartfona łatwo przegrzać, zalać i uszkodzić od wibracji. Ponadto nie jest tak czytelny w pełnym słońcu. Niestety, póki co, ekran CFMoto wspiera tylko urządzenia z jabłkiem w logo, nie ma jeszcze systemu Android Auto. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu.

Inny ciekawy dodatek jest do dokupienia oddzielnie i kryje się wewnątrz maszyny, podpięty kabelkiem pod odpowiednią kostkę. To tzw. T-Box, czyli wielofunkcyjne urządzenie monitorujące różne parametry motocykla i przesyłające te dane prosto na naszego smartfona. Jest tego cała masa: aktualne położenie maszyny (przez GPS), pełen „tachograf” (kiedy, jak szybko itp.), możliwość zdalnej kontroli różnych ustawień, wgrywania aktualizacji itp. Ja szczerze mówiąc się w tym gubię i chyba nie potrzebowałbym tego systemu na co dzień. Natomiast dla fanów elektroniki wszelakiej i możliwości grzebania w niej – super sprawa.

Chłopcy radarowcy

Radar? W chińskim motocyklu klasy średniej? Tak, jest. Co prawda nie mamy tutaj przedniego radaru obsługującego adaptacyjny tempomat, jest za to tylny, będący częścią systemu bezpieczeństwa. Wykrywa on pojazdy szybko zbliżające się do naszego od tyłu i z boku, np. z sąsiedniego pasa na autostradzie. W zależności od kierunku zbliżania się podejrzanego obiektu, jeden z boków ekranu wyświetlacza (lewy, prawy lub dolny) zaczyna się świecić na żółto. Czy to przydatne? Nie wiem, ale na pewno nie szkodzi. Nie jest inwazyjne i nie wkurza. Ja akurat jestem wyznawcą stałej kontroli sytuacji w lusterkach wstecznych.

Co tu wyszło, co nie wyszło

To jeszcze nie koniec opisu pokładowej elektroniki CFMoto 800MT Explore. Mamy tu bowiem szereg innych systemów, bardziej konwencjonalnych. Przede wszystkim, bardzo estetyczne i skuteczne oświetlenie full LED. W standardzie otrzymamy również zintegrowane, bardzo ładne światła przeciwmgielne. Spragnionych ciepła ucieszą grzane manetki i kanapa. Akurat ta część pakietu udała się projektantom CFMoto (a może i KTM?) bardzo dobrze. 

Wkurzył mnie natomiast elektroniczny tempomat. Lubię urządzenia tego typu, bo pozwalają łatwiej znieść nudę i znój na autostradzie. Natomiast tempomat w CFMoto ma ustawiony górny limit na licznikowe 130 km/h, a w praktyce dobija zaledwie do ok. 120 km/h. Długo szukałem informacji na temat tego, czy to np. celowe ustawienia na okres docierania silnika. Ale nie, tak po prostu ma być. Na globalnej stronie CFMoto piszą, że to ze względów bezpieczeństwa. Tymczasem u nas możemy lecieć autostradą 140 km/h, o Niemczech nie wspominam. I cały czar odpoczynku dla prawej dłoni pryska. 

Być może jest to powiązane z zalecaną prędkością do jazdy z kuframi, większość producentów nie pozwala na przekraczanie 130 km/h. Czy natomiast motocyklowi turyści tego rzeczywiście przestrzegają? Podobno ktoś zna kogoś, kto widział siostrę sąsiada kojarzącą kogoś… Poza tym nie zawsze jeździmy z pełnym zestawem bagażowym. Niestety, za tempomat – minus, mogłoby go w sumie nie być. Pocieszam się tylko, że to przecież kwestia oprogramowania, a speców-dłubaczy w tym temacie mamy zacnych. Pewnie da się zdjąć kaganiec. 

Prawdziwe chińskie premium

Jaki jest ostateczny werdykt w sprawie CFMoto 800MT Explore kontra reszta segmentu średnich adventure? Zdecydowanie na korzyść oskarżonego. Dlaczego oskarżonego? Ponieważ jest bezczelny. Wchodzi do ekskluzywnego klubu razem z drzwiami, a przecież, według niektórych, powinien być tylko skromnym chińczykiem. Tanim, prostym, bez wyposażenia.

CFMoto 800MT Explore wciąż jest tańsze niż czołówka rynku, ale już obiektywnie drogie. Tym bardziej, że np. podobne Voge 900DSX jest o niemal 10 tysięcy tańsze. Natomiast w mojej opinii, pod względem szeroko rozumianej turystyki, jest to motocykl kompletny. Nie musiałbym do niego nic dodawać, nic dokupować. Plug and play, płacisz i jedziesz, gdzie chcesz. Bez durnego wybierania pakietów, bo ta maszyna to jeden wielki pakiet, a większość dodatków jest naprawdę przydatna. 

Polecam zdobyć ten motocykl na jazdę testową, najlepiej dłuższą, i wyrobić sobie własne zdanie. Jeśli tzw. uznani producenci nie przestaną szaleć z cenami, za którymi nie zawsze idzie jakość, CFMoto może być kolejnym zwiastunem totalnego przemeblowania na rynku motocyklowym. 

Zdjęcia: Łukasz Piotrów

Partnerami porównania „9 metod na turystyka” byli:

• Schuberth Polska
• sklep MotorMind.pl

CFMoto 800 MT Explore 2024 – dane techniczne