Wybierając się na motocyklową majówkę, którą realizowaliśmy na motocyklach Suzuki, mieliśmy również ustalony poboczny cel, który był równie ważny jak przetestowanie samych motocykli. Postanowiliśmy sprawdzić w boju i porównać ze sobą dodatkową wersję wyposażenia turystycznego o nazwie Travel Pack.
Przede wszystkim muszę na wstępie zaznaczyć, że w tym przypadku pogoda nam mocno sprzyjała. A to padało, a to było słońce, żeby za chwilę temperatura drastycznie spadła z 20 stopni Celsjusza do 4 oczek powyżej zera. Wobec tego mieliśmy ogromny potencjał na sprawdzenie możliwości pakietu Travel Pack. A co z tego wyszło?
Suzuki V-Strom 1050 XT Travel Pack
W skład pakietu Travel Pack oferowanego dla modelu 1050 wchodzą: komplet kufrów wraz ze stelażami, zestaw zamków, poszerzenie stopki bocznej oraz podgrzewane manetki. Czy to dużo? Chyba nie, ale jest to zestaw, który jest oczywistym must have dla każdego podróżnika. Na potrzeby tego porównania pominiemy wyposażenie, które jest na fabrycznej liście.
Kufry – to zdecydowanie największe zaskoczenie całego pakietu. Są pojemne, dobrze wykonane i otwierane od góry. Przede wszystkim cieszyło mnie to, że nawet pomimo naprawdę pokaźnej ulewy, wnętrze pozostało suche. To był ważny test, który został zdany na 5+. Nawet jadąc na wyjazd we dwie osoby, nie będziemy mieli problemu ze spakowaniem się, a jeśli zabraknie nawet miejsca to Japończycy przygotowali dla nas fantastyczny gadżet – wszystkie kufry wyposażone są w dodatkowe cztery uchwyty, do których możemy przytwierdzić torbę lub namiot za pomocą pasów. Wszystkie trzy otwierane są za pomocą jednego kluczyka, który niestety jest dodatkowy, a jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Przypomina on raczej chiński keys, a przy każdorazowym otwieraniu trzeba być ostrożnym.
Poszerzana stopka – to element, w który wyposaża się każdy podróżnik lubiący czasami zjeżdżać z asfaltowych dróg. Sam już wielokrotnie nauczyłem się, że szukanie kamyka lub kawałka większego patyka, trzymając równocześnie motocykl zapadający się w ziemię, nie należy do rzeczy łatwych.
Podgrzewane manetki – kiedyś zupełnie ich nie doceniałem, a teraz wiem, że w połączeniu z dobrymi rękawicami i handbarami mogą zdziałać cuda. Pomimo takiego dystansu przebytego na modelu 1050, nie mogłem jednak połapać się czy posiadają one jakieś tryby mocy działania, bo guzikiem coś klikałem, ale 4*C i mokre rękawice nie pozwalały mi dokładnie rozkodować zasady działania podgrzewanych manetek.
Czy warto dopłacić? Oczywiście, że tak! Nie wyobrażam sobie 1050 bez Travel Pack’a. Już podstawowe wyposażenie jest naprawdę fajne, ale wybór opcjonalnego pakietu sprawia, że mamy motocykl kompletny, któremu nie straszne będą jakiekolwiek wyjazdy motocyklowe. Chociaż dopłacić trzeba około 7000 złotych to biorąc pod uwagę fakt, jak prezentuje się cały motocykl z Travel Pack’iem i jak bardzo staje się funkcjonalny, myślę, że naprawdę warto.
Suzuki V-Strom 650 XT Travel Pack
Ten motocykl traktuję jednak nieco innymi kategoriami, a wszystko za sprawą mniejszej mocy i trochę innego przeznaczenia. Ten poprawny osiołek o fantastycznych warunkach jezdnych będzie idealnym kompanem podróży, ale tylko i wyłącznie dla kierowcy. A dlaczego? Przeczytacie o tym w teście Huberta. W skład Travel Pack’u wchodzi: stelaż mocowania kufra centralnego i kufer centralny o pojemności 35l, poszerzenie stopki bocznej oraz szyba turystyczna.
Kufer centralny – testowana przez nas wersja wyposażona była w komplet kufrów. Największym plusem było to, że wszystkie można było otwierać za pomocą oryginalnego kluczyka, który służy do odpalania motocykla. Jednakże obsługa centralnego wymaga nieco wprawy, gdyż w nerwach łatwo uszkodzić jej system otwierania. Dla jednej osoby są po prostu wystarczające i spokojnie pozwolą na kilkudniowy wyjazd. W deszczowej pogodzie również nie zawiodły – bagaże Huberta były suche. System odpinania jest dziecinnie prosty, a ich design doskonale pasuje do całości motocykla.
Poszerzenie stopki bocznej – tutaj sprawa ma się identycznie jak w przypadku modelu 1050. Cieszę się, że jest, bo naprawdę czasami w małych rzeczach jest ogromna moc i przydatność. Szczególnie w terenie.
Szyba turystyczna – wystarczająco chroni przed wiatrem. Śmiem nawet twierdzić, że przy moim wzroście 182 cm, opływ wiatru był lepszy niż w przypadku modelu 1050 z regulowaną szybą. Dodatkowy deflektor jest regulowany, dzięki czemu kierowca może idealnie dopasować opływ pędu powietrza.
Największym minusem jest zdecydowanie brak podgrzewanych manetek. Dało się to nam na tyle we znaki, że podczas podróży w deszczu musieliśmy zamieniać się motocyklami, aby chociaż na chwilę ogrzać skostniałe dłonie. Fakt, 650 ma handbary, ale brak podgrzewaczy był bardzo widoczny. Szkoda również, że w komplecie nie ma kompletu kufrów, a jest tylko centralny. W porównaniu do bliźniaczego pakietu przeznaczonego dla większego modelu mam wrażenie, że tutaj zapomniał ktoś zaznaczyć dwóch opcji – podgrzewanych manetek i kufrów bocznych. Wtedy byłby to zestaw na 5tkę!