Jak przebić się na dzisiejszym rynku, który już jest dosyć poukładany? Jest na to kilka sposobów. Pierwszym z nich jest cena, ale ta wyjątkowo niska musi wiązać się z niekonkurencyjną jakością w stosunku do produktów będących już w sprzedaży i mających ugruntowaną pozycję.
Dwie różne drogi do sukcesu Chińczyków
Chińczycy próbowali robić to przez lata, ale okazało się, że nie tędy droga. De facto zrobili sobie krzywdę, będąc kojarzonymi od początku z marną jakością. Rozwiązania zatem są dwa. W obu kręgosłupem musi być dobra jakość, niezawodność, bezawaryjność produktu. Pierwsze rozwiązanie wybrały takie chińskie marki jak Voge, Kove, Benda, CF Moto, Keeway. Pośrednie rozwiązanie wybrali pomysłodawcy marki MBP.
Chińska trójca premium
Dobre motocykle chińskie – kiedyś oksymoron, teraz rzecz na porządku dziennym, gdy na rynku pojawiło się kilka marek, których wcześniej nie znaliśmy. Chińskie marki motocykli premium – Voge, Kove, Benda – już robią albo niedługo zrobią furorę, to tylko kwestia czasu. Jeździliśmy przedstawicielami każdej z nich i możemy się w redakcji podpisać pod ich produktami obiema rękami. To naprawdę dobre sprzęty, a ich przepis na sukces to dać odbiorcy jak najlepszy jakościowo produkt za konkurencyjne pieniądze. Marki te nie wzięły się znikąd i każda ma swoją historię.
Kove – szybka kariera
Kove stworzył w 2017 roku zawodnik Zhang Xue, który nie spełnił się jako kierowca, ale postanowił ziścić swoje marzenia o wygrywaniu z najlepszymi na świecie, tym razem jako konstruktor. Swojego dopiął, startując w 2023 roku w rajdzie Dakar. Wszystkie maszyny jego zespołu dojechały do mety. To był jeden z najlepszych ruchów marketingowych, jaki mógł zrobić Xue.
Voge – europejskie zaplecze
![Dobry motocykl chiński, czyli jaki? Testowane marki o naszej najlepszej opinii – nie tylko adventure [Voge, Kove, Benda, CF Moto, Keeway, MBP]](https://motovoyager.net/wp-content/uploads/2023/11/Voge-DS900X.jpg-640x360.jpg)
Voge to projekt Loncin Industrial Group Co. Ltd., wielkiego chińskiego koncernu, którego historia sięga 1993 roku. Zaledwie 12 lat później związał się z Niemcami, produkując na początku części i podzespoły, a potem całe silniki do motocykli BMW. Swoje doświadczenie z współpracy z jednym z najlepszych producentów motocykli na świecie włodarze koncernu postanowili przekuć we własny sukces. Powołali do życia własny brand, markę premium, którą namaścili do światowej ekspansji.
Benda – wyjść z krajowego rynku
Benda, czyli Zhejiang Changling Benjian Vehicle Co. Ltd, z kolei jest jedną z setek marek obecnych na rynku chińskim od pierwszej połowy lat 90. Co ją wyróżnia? To, że przebiła się poza rynek wewnętrzny, produkując swoje pojazdy od zera, wchodząc do Europy już w 2008 roku. Ich oferta jest dosyć nostalgiczna, opierając się na cruiserach, których tak brakuje na Starym Kontynencie.
Chińskie motocykle klasy 600, 750, 800 – tanie, a nowe – czy warto? | Motovoyager
Recepta na sukces?
Zatem jaka jest ta recepta na sukces chińskich marek? Przecież, umówmy się, mniej prestiżowo jest jeździć chińskim niż europejskim czy japońskim motocyklem. Rozwiązanie jest proste – czyli dużo więcej za tyle samo, lub to samo za mniej. Chińczycy uderzają do swoich klientów stosując niemalże równolegle te dwie praktyki. Gdy porównamy cenę Kove 450 Rally, nawet w wersji wyścigowej, do adekwatnego produktu KTM-a czy Husqvarny, różnica cenowa jest przerażająca. Z kolei wybierając Voge 900 DSX otrzymujemy wyposażony pod korek pojazd (elektronika, kufry, gmole) za cenę – a nawet taniej – gołego produktu europejskiej/japońskiej konkurencji. Chińczycy już dawno doszli do wniosku, że bibeloty takie jak elektronika, rurki spawane czy kuferki, za które BMW, KTM, czy Ducati chcą furmanki pieniędzy, mogą dawać za darmo. W cenie motocykla. Przykładowo – Aprilia za pełne okufrowanie do Tuarega 660, wraz ze stelażami, żąda 13 000 zł. W Voge mamy to praktycznie za darmo.
Z kolei Benda zagrała inaczej, atakując niemal pusty obecnie segment. To tak, jakby nowe plemię zaczęło zapełniać opuszczone jaskinie na danym terenie. Bez walki. Wybór cruiserów w Europie? Kuriozalnie drogi Harley i Indian, podstawowa Honda Rebel czy Vulcan od Kawasaki. Powoli robi się wszystko, oprócz tego, o czym za chwilę. Piękne motocykle Bendy, takie jak Napoleon, Chinchilla, Dark Flag inne sprawiają, że fanom tego segmentu już cieknie ślinka.
CF Moto – w stronę Europy, w stronę motocykli
Marka CF Moto powstała w 1989 roku jako Zhejiang Chunfeng Power Co. Ltd.. Produkuje silniki, motocykle, quady, pojazdy ATV, a także – o czym na pewno nie wiecie – luksusowe jachty. W 2011 roku koncern wszedł we współpracę z austriackim KTM-em, a w 2017 roku zawiązał z nim spółkę joint venture. Producent w Europie znany głównie z pojazdów ATV powoli, acz skutecznie zaczął przebijać się w stronę rozpoznawalności swojego jednośladowego produktu. Poszło mu na tyle dobrze, że podczas naszego redakcyjnego, wakacyjnego wyjazdu na Transfogaraskiej widzieliśmy więcej CF Moto 800 MT niż nowych Transalpów. O czymś to świadczy…
Keeway/MBP czyli rozwiązanie pośrednie
![Dobry motocykl chiński, czyli jaki? Testowane marki o naszej najlepszej opinii – nie tylko adventure [Voge, Kove, Benda, CF Moto, Keeway, MBP]](https://motovoyager.net/wp-content/uploads/2023/11/Keeway-TX-450-Rally-640x360.jpg)
Keeway Motor Group znany jest w naszym kraju głównie z małych konstrukcji motocyklowych. To marka powstała na Węgrzech, która była powiązana kapitałowo z dużym producentem motocykli QJ Motor. Od 2021 roku Keeway działa niezależnie i sprzedaje pojazdy produkowane w różnych chińskich fabrykach, ale pod własną marką, jednak część modeli pochodzi wciąż od producenta QJ Motor – właściciela marki Benelli, którego w całości nazwa brzmi Zhejiang Qianjiang Motorcycle Group Co..
![Dobry motocykl chiński, czyli jaki? Testowane marki o naszej najlepszej opinii – nie tylko adventure [Voge, Kove, Benda, CF Moto, Keeway, MBP]](https://motovoyager.net/wp-content/uploads/2023/11/MBP-T502X.jpg)
Ostatnio Keeway proponuje motocykle większych pojemności, odważnie próbując przejąć kawałek jednośladowego tortu. Ciekawym zabiegiem okazało się stworzenie przez Keewaya nowej marki – MBP (akronim od słów Moto, Bolonia, Pasja) z biurem projektowym we Włoskiej Bolonii. Pod tym znaczkiem mają powstawać produkty premium marki, z mocno akcentowaną europejskością produktu. Chodzi o to, byśmy kupowali swoje…
Koniec teorii, praktyka!
Tak się składa, że testowaliśmy wszystkie wyżej wymienione pojazdy, jedynie oprócz CF Moto. Słyszeliśmy jednak tyle dobrego o tych motocyklach, obsiadaliśmy je wielokrotnie na motocyklowych targach EICM-a, że możemy stwierdzić, iż one także są godne polecenia.
Wszystkie te pojazdy są iście europejskie, albo japońskie może bardziej. Kiedy jeździłem Kove po Torze Modlin w ubiegłym roku stwierdziłem, że jest to najlepiej wykonany chiński motocykl, jakiego do tej pory dosiadałem. Podczas testów MBP M502N stwierdziłem, że nie widzę różnicy w jakości w porównaniu z CB500F. Gdy jechałem Keewayem X-Lightem 125 brakowało mi jedynie mocy w malutkim silniku, a nie jakości wykonania czy komfortu podróżowania. Moje testy Voge 500 DSX doprowadziły mnie do wniosku, że tym motocyklem można pojechać na koniec świata – w wygodzie i komforcie, nie narzekając na nic. Z kolei Konrad po przejażdżce testowej Bendą 300 Chinchilla powiedział mi, że złe nastawienie do motocykli z Chin to już przeszłość i nie może doczekać się kolejnego testu maszyny Bendy.
Tak proszę państwa, nie jest to artykuł sponsorowany, jest to artykuł otwierający oczy niedowiarkom i tym, którzy za wszelką cenę, nie mając środków na zakup moto, będą reanimować japońskiego szrota – głównie chyba tylko dla znaczka. Bo jakiś tam Voge czy MBP to obciach. Te czasy minęły. Wszystkie marki opisane w artykule możemy polecić każdemu, kto chce spróbować przygody z motocyklami i nie wydać przy tym worka pieniędzy nie tylko na motocykl, ale także na kwestie związane z jego doposażeniem. Tak, tak – goły motocykl prosto z pudła nie jest motocyklem turystycznym. Nie jest gotowy do turystyki. Chińczycy zdają sobie z tego sprawę wypuszczając motocykle kompletne, do których użytkownik, przed wyruszeniem w świat, musi dokupić jedynie uchwyt na telefon…
I tym samym dochodzimy do punktu, w którym Aprilia Tuareg 660 zmienia właściciela, a w kwietniu wjeżdża do garażu Kove 800X Adventure Pro 🙂
I tym samym dochodzimy do punktu, w którym Aprilia Tuareg 660 zmienia właściciela, a w kwietniu wjeżdża do mojego garażu Kove 800X Adventure Pro 🙂
O Zontes-ie ani słowa ?
Artykuł w samą porę :) Niedawno w sklepie przymierzałem się do Kove 500x i jestem już zapisany na jazdę testową. Za chwilę w tym samym salonie będzie można pomacać, a może i nawet karnąć się na CFMoto 450MT. Rozważałem Hondę NX500 (nie CB500, ze względu na „niewyłączalny” ABS), ale Chińczycy proponują dokładnie to o czym piszecie: więcej za mniej i z tego co widać, wcale nie gorzej! Doposażenie Hondy w szpej, który np. Kove ma już w cenie sprawia, że motocykl staje się o 25% droższy. Z kolei w CF mamy silnik z wykorbieniem 270, czego próżno szukać u konkurencji w tym segmencie. Na szczęście dojrzałem do tego, że nie muszę dopełniać swojego ego poprzez logo :) A swoją drogą nie uważam, żeby ego jakkolwiek miało cierpieć z powodu dosiadania Kove czy CFMoto, bo są to naprawdę zacne maszyny :)
Chiny to dzisiaj druga Japonia. Lata 50-60 w USA też patrzyli krzywo na motocykle i samochody z Japonii, ale z kazdym rokiem jakość i opinia Japończyków była coraz wyższa. Teraz Chiny idą podobna drogą