Prezentacjemotocykle zabytkoweTMZ-53 - prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

-

W czasie drugiej wojny światowej podstawowym radzieckim motocyklem Armii Czerwonej był M-72. Wojenna produkcja tych pojazdów wyniosła około dziesięciu tysięcy sztuk, jednak walki czerwonoarmistów wsparło znacznie więcej Harleyów. Szacuje się, że na Front Wschodni trafiło ponad 35 tysięcy amerykańskich maszyn. 

Wzorem do naśladowania dla Rosjan były jednak motocykle niemieckie, od podstaw budowane z myślą o zastosowaniu wojskowym. Mowa oczywiście o Zündappie KS750

Zündapp KS750 1940-1948 Sahara – prawdziwy żołnierz wart fortunę [dane techniczne, cena, model]

oraz o BMW R75…

BMW R75 Sahara – legenda frontowych dróg [dane techniczne, cena, zakup]

Klony Sahary

Niemieckie motocykle, choć nie pozbawione wad (trudności w prowadzeniu, duża masa) stały się wyznacznikiem tego, jak powinien wyglądać i jakie cechy powinien mieć motocykl wojskowy. Duża ładowność i możliwość jazdy w ciężkim terenie były powodami, dla których alianccy inżynierowie starali się pójść wytyczoną przez nie ścieżką. Tym sposobem Amerykanie stworzyli Harleya Davidsona XA,

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

a w ZSRR powstał TMZ-53.

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

Radziecki kolos Kagi

Odpowiedź na R 75 powstała w zakładach TMZ (Тюменский мотоциклетный завод), które powstały na bazie zakładów TIZ z Taganroga, ewakuowanych za Ural, po niemieckiej napaści na ZSRR. Projekt powstał na przełomie 1942 i 1943 roku, a jego twórcą był Wladimir Kaga. Choć nie da się nie zauważyć podobieństw do Sahary, to jednak podstawę stanowił inny produkt BMW – R 71, a raczej jego radziecka wersja czyli M-72.

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

Pojemność silnika TMZ-53 zwiększono z 746 cm3, do aż 1000 cm3. Jednostka napędowa stanowiła też element nośny konstrukcji. Silnik uzyskiwał moc około 28 KM, w porównaniu do 22 koni M-72 i 26 KM R75. Pozwalał on na rozpędzenie zaprzęgu do około 90 km/h oraz na ciągnięcie bez wysiłku działka 45 mm, a nawet 76 mm…

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

Zastosowano koła z bieżnikiem terenowym o wymiarach 6×16, czyli większych niż w BMW. Z przodu zabudowano amortyzatory sprężynowo – hydrauliczne, tył zaś pozostał sztywny.
Napęd na koło wózka bocznego znacznie poprawił możliwość jazdy po błocie i w ciężkim terenie. Dodatkowo pomagał w tym spory prześwit wynoszący 180 mm. Wzrosła też ładowność i podobnie, jak BMW czy Zündappie, TMZ mógł bez problemu przewozić trzech żołnierzy z pełnym wyposażeniem.

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

TMZ-53 powstał w zaledwie dwóch egzemplarzach. Były one porównywane ze zdobycznymi KS-750 i R-75. Radziecki motocykl podobno górował nad niemieckimi odpowiednikami pod względem możliwości terenowych. Doświadczenie zdobyte w trakcie testów, wykorzystano podczas budowy MW-750.

Historia radzieckich zaprzęgów, czyli motocykle z koszem, wózkiem bocznym: M-72, K-750, MW, Dniepr, Ural M-61

Decyzji o produkcji seryjnej nie podjęto z uwagi na duży stopień skomplikowania konstrukcji. Warunki wojenne wymagały wielkoseryjnej produkcji sprzętu, przez co modernizacje ograniczano do niezbędnego minimum. Poza tym najwyraźniej M-72 była w ocenie dowództwa Armii Czerwonej motocyklem wystarczającym. Po co zatem brali się za stworzenie nowego motocykla?

TMZ-53 – prototypowy król radzieckich wojskowych motocykli z koszem

Jeden z prototypowych TMZ-etów wystawiony jest w Muzeum Politechniki Moskiewskiej.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Krzysztof Brysiak
Krzysztof Brysiak
Pasją motocyklową zarażony od dziecka, kiedy to wyobraźnię rozpalała Cezet 350 sąsiada. Zwolennik spokojnej jazdy, lubiący zachwycać się mijanymi widokami. Miłośnik prostych, klasycznych maszyn, potrafiący zachwycić się również nowoczesnym designem, w szczególności włoskim. Lubi przede wszystkim wyprawy w małym, kilkuosobowym gronie oraz samotne ucieczki od cywilizacji, hałasu i zgiełku. Dlatego też chętnie odkrywa wschodnie tereny Polski. W podróży nie rozstaje się z aparatem, bo fotografia to jego drugie hobby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ