Podczas pokonywania brodów czujność trzeba zachować do ostatniej chwili. O tej zasadzie zapomniał pewien młody motocyklista enduro, którego motocykl po przejechaniu rzeki zapragnął błotnej kąpieli. Już bez jeźdźca.
Grupa kolegów na motocyklach enduro postanawia przejechać niewielka rzekę. Już pierwsza próba wygląda na całkiem udaną – niestety po wyjechaniu z rzeki motocyklista zapomina o trzymaniu sprzęgła. Traci kontrolę nad maszyną, która ląduje w wodzie.
Yamaha ląduje w rzece
Wprawdzie samo zdarzenie trwa zaledwie pół minuty, równie ciekawe są jednak starania kolegów o wyciągnięcie zatopionego motocykla z rzeki. Ostatecznie jego Yamaha zostaje odholowana przez samochód.