Są różne teorie dotyczące wymiany oleju silnikowego. Jedni mówią, że w motocyklach olej należy wymieniać na wiosnę, inni że przed zimowaniem. Są też zwolennicy trzymania się interwałów serwisowych. Jedno jednak ich wszystkich łączy – przekonanie o konieczności wymiany oleju.
Co jednak by się stało, jeżeliby oleju w ogóle nie wymieniać? To już wiemy – płynny olej zmieniłby się w lepką, czarną smołę, szczelnie obklejającą wszystkie podzespoły silnika – od rozrządu po miskę olejową. A co jeżeliby nie wymieniać oleju wcale, a jedynie dodawać do niego dużo zagęszczaczy, wyciszaczy i innych wynalazków spod znaku moto-doktor? Możliwe, że przy sprzyjających okolicznościach, miska olejowa waszego silnika zmieniłaby się w taką oto galaretkę…
A może przychodzi wam do głowy inny pomysł? Co tutaj tak naprawdę zaszło, bo tego typu rzecz widzimy po raz pierwszy w życiu…