Każdemu z nas zdarzyło się czasem pomylić drogę. Niby nie ma w tym nic złego, błądzić jest rzeczą ludzką. Kiedy jednak przytrafia się to zawodnikowi podczas wyścigu na torze, na usta ciśnie się pytanie: co on pił lub palił poprzedniego dnia?
Tory wyścigowe bywają bardzo skomplikowane – pełno na nich zakrętów i szykan, a dodatkowo równa jak stół nawierzchnia powoduje, że trudno znaleźć punkty odniesienia. Dlatego właśnie FIM rozważa wprowadzenie od przyszłego sezonu obowiązkowego GPS w motocyklach wyścigowych.
Bzdura – powiedzą niektórzy. Przypadek bohatera naszego filmu pokazuje, że takie rozwiązanie może mieć jednak sens. W stresie lub na kacu, pośród dziesiątek oszałamiających hostess i tysięcy fleszy bardzo łatwo się zdekoncentrować i zgubić drogę, czego dowód mieliśmy również w jednym z odcinków magazynu Top Gear, kiedy podobny problem spotkał wielokrotnego mistrza świata Formuły 1, Michaela Schumachera.
Bohaterowi naszego filmu radzimy, by przed zawodami zamiast Łąckiej Śliwowicy zdecydował się jednak na piwo. Bezalkoholowe.