_WARTO PRZECZYTAĆ5 motocyklowych postanowień przedsezonowych Brzozy. Bo najważniejszy jest plan!

5 motocyklowych postanowień przedsezonowych Brzozy. Bo najważniejszy jest plan!

-

Przed każdym sezonem, albo może na początku każdego nowego sezonu, nachodzą mnie różnego rodzaju refleksje i przemyślenia. Zastanawiam się nad tym, jak będzie wyglądał, co się w nim wydarzy oraz czy wszystko będzie OK? Tak jak część ludzi robi noworoczne postanowienia, tak i ja stwierdziłem, że od garści postanowień zacznę swój motocyklowy sezon.

Po pierwsze to właśnie dziś (13.04) odbieram mojego Tuarega od dealera, Liberty Motors Piaseczno, gdzie spędził późną jesień, zimę i pierwsze tygodnie wiosny. Wcześniej nie dało rady z kilku względów, czego mocno żałuję. Tak więc, mimo że rozjeździłem się już na SardyniiLazurowym Wybrzeżu, tak naprawdę mój sezon startuje dzisiaj. To zawsze nastraja refleksyjnie.

Po drugie, mam przyjaciela, który odnosi srogie sukcesy w biznesach. Ostatnio trochę z nim pogadałem i powiedział mi: jeżeli chcesz coś zdobyć, nieważne, czy to będą pieniądze na kolejny motocykl, dziewczyna kolegi, czy największa firma w kraju, musisz mieć plan. Lepszy, gorszy, ale musisz sam przed sobą wiedzieć, jak to zrobić. Chaos nie pomoże w niczym… A ja właśnie jestem taki człowiek-chaos. Działam instynktownie, na żywioł, często bez głębszych przemyśleń, zdając się na intuicję i łut szczęścia.

Zatem – plan! Jaki jest mój motocyklowy plan na ten sezon? Zawrę go w pięciu punktach. Każdy z nich można w nieskończoność rozwijać, obok planu motocyklowego można postawić drugi – rodzinny, trzeci – zawodowy i czwarty – sportowy, ale ja, z oczywistych powodów, skupię się na tej części mnie, która jest motocyklistą.

1. Primo non nocere

Coś, o czym wiedzieli już starożytni Rzymianie, czyli – po pierwsze nie szkodzić. Ani sobie, ani innym. Zrobię wszystko, aby w tym sezonie nie zrobić sobie krzywdy. Zważywszy na to, że ubiegły sezon zacząłem od dwóch tygodni chodzenia o kulach… Tak, naciągnąłem ścięgno w kolanie podczas wielkanocnego spaceru z żoną, mamą i teściową. Moja Monia do tej pory się ze mnie śmieje, że bardziej się o mnie martwi, gdy wychodzę na spacer, niż gdy idę pojeździć na moto… Cóż, żarty żartami, ale naprawdę nasze hobby jest/może być kontuzjogenne, szczególnie kiedy sporo latamy w terenie. Zatem, po pierwsze uważać – na siebie i innych, i nikomu nie zrobić krzywdy.

2. Nie stracić prawa jazdy

kiedy zabierają nam prawo jazdy utrata zatrzymanie uprawnień na miesiące scaled

Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Nasze motocykle rozpędzają się do ogromnych prędkości. Jazda nimi przy 150 km/h jest mega przyjemna, a 100 w mieście na takiej Hajce, GS-ie 1200, czy innym ponadlitrze przychodzi sama, znienacka. Zagapisz się, zamyślisz i niebieski pan, tym razem wesoły, zabierze ci lejce na trzy miechy. Dla mnie byłaby to i prywatnie, i zawodowo, tragedia. Także upalam w terenie, upalam na torze, odkręcam na autostradzie, a w mieście, w zabudowanym i na drogach krajowych spokojnie do celu. Obiecuję.

Cztery nowe motocykle adventure średniej pojemności, które namieszają w sezonie 2023 [Suzuki, Honda, Morini, Benelli, Jaki, Nowość] | Motovoyager

3. 30 tysięcy kilometrów

5 motocyklowych postanowień przedsezonowych Brzozy. Bo najważniejszy jest plan!

Paliwo drogie, to fakt, ale życie jest krótkie i szkoda go na oszczędzanie na wszystkim. Wystarczy, że po ostatnich dopłatach za ciepłą wodę leję do wanny połowę. I to jest prawdziwa oszczędność, a nie ograniczanie kilometrów. Planuję dużo wyjazdów motocyklowych. Dużo work and travel (i praca, i przyjemność), włącznie z wakacyjnym wyjazdem do Rumgarii (to taki kraj na południu, który powstałby, gdyby Rumunia podbiła Bułgarię, albo odwrotnie). Chcę też solidnych kilka razy pojechać na motocyklowy biwak w Polskę, co od lat bardzo mnie kręci. Chcę też polatać po szutrach wschodniej Polski moim Tuaregiem oraz polecieć jesienią na „Bałtyki”. Gdy to wszystko policzyłem, to wyszło mi lekko 30 tys. kilometrów. I tego założenia będę się trzymał.

4. Nie kupię kolejnego motocykla

jakiyoungtimertypunakedHondaBold'or

Mam ich trzy, a nawet cztery. Wystarczy. Serio. Nie. Ostatnio przeglądałem portale ogłoszeniowe, bo znów mnie korciło, tym razem żeby kupić jakiegoś youngtimera za półdarmo i dać mu czas na zyskanie wartości. Argumenty za: tanio, mam gdzie trzymać, inwestycja. Argumenty na nie: po co ci to, szkoda pieniędzy, piąty motocykl, papiery, ubezpieczenia, i tak ledwo ogarniasz to, co masz. Nie kupię. Tego się trzymam. Zresztą czeka mnie w tym roku mega wielki rodzinny wydatek, który wydrenuje moją kieszeń do cna. Nie kupię i już. Może w przyszłym roku, ale teraz nie. Aaaa i nie pytajcie mnie, na jakiego klasyka polowałem, bo i tak wam nie powiem. Jeśli się nie sprzeda w tym roku, to w przyszłym będzie tańszy, hehe…

5. Nauczę się czegoś nowego

motocross skoki motocyklem

Wiele rzeczy już umiem na tych motocyklach, ale chyba jeszcze więcej nie umiem. Dołożyłbym coś. Pojeżdżę, potrenuję w terenie, polatam po torze, określę swoje priorytety. Nie mam jakichś marzeń w zakresie jakiegoś triku, ale chciałbym być pewniejszy w terenie i szybszy na torze asfaltowym. Dobrze, mam, ale boję się, że to nie marzenie na ten rok. „Skacznąć” bym chciał z jednego garbu wielbłąda na drugi. Tak solidnie, pewnie, z dobrą pozycją w locie na moim EXC-F 250. Nie wiem, czy to ogarnę, nie będę się napinał, ale będę sobie trenował w tym kierunku, żeby w końcu polecieć nie bojąc się niedolotu. A może w końcu to samo wyjdzie? Trzeba jeździć, trenować, a latanie przyjdzie samo.

A Ty? Jakie masz przedsezonowe postanowienia?

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Michał Brzozowski
Michał Brzozowski
Motocyklista od 20 lat, z potężnym stażem przejechanych kilometrów, dużą liczbą przetestowanych maszyn i wielką miłością do jednośladów. Przede wszystkim kocha trzy motocyklowe segmenty: hipermocne nakedy, wygodne, duże turystyczne enduro oraz lekkie i zwinne jednocylindrowe supermoto, ale nie stroni od jazdy wszystkim co ma dwa koła. Przetestuje każdy sprzęt, a większość z testowanych motocykli chociaż spróbuje postawić na koło. Absolwent filologii polskiej na UW. Prywatnie pasjonat sportu, a w szczególności rowerów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ