Oto mój kolejny subiektywny ranking. Tym razem pod lupę wziąłem wciskane bez żenady na najróżniejszych zagranicznych portalach motocyklowych prezenty pod choinkę. Ich wspólną cechą jest to, że obdarowanym ma być motocyklista lub ktoś z jego rodziny. O ile ktoś tak jak ja za członka rodziny uważa również psa.
Przyznam szczerze, że niektóre z tych prezentów, mimo że je zaraz obśmieję, sam chciałbym dostać pod choinkę, a mój bokser (pies, nie silnik) zapewne również. Może i są głupie i tandetne, a ich zabawność porównywalna z dowcipami Karola Strasburgera. Może i są dziadowskie i bezgustowne, nawet niesmaczne, ale jednego im odmówić nie można: są w 100 procentach motocyklowe. Ta cecha ma dziś dla mnie znaczenie szczególnie wtedy, gdy wyglądam za okno.
A oto i mój ranking.
Popielniczka (miejsce 12)
Ten gadżet wypatrzyłem już wcześniej w sklepie Louisa, jeszcze w czasach gdy paliłem papierosy. Zastanawiałem się wtedy, kiedy taka rzecz może się przydać. I doszedłem do wniosku że tylko wtedy, gdy na cel motocyklowej wyprawy obierzemy Singapur. Tam za rzucenie peta na chodnik idzie się do więzienia.
Cena: 35 zł; link do sklepu
Mini piłka do kosza Aprilia (11)
Piłka do koszykówki Aprilia jest tak bezsensowna, że aż śmieszna. No bo dlaczego akurat piłka do kosza? Przecież Aprilia nie robi nic innego tylko produkuje motocykle (możecie nie guglać, sprawdziłem). Piłka? I dlaczego do kosza, a nie na przykład do tenisa czy nawet do metalu?
Cena: 50 zł; link do sklepu
Rowerek Kawasaki (10)
Tego typu rowerków jest w sklepach z zabawkami zatrzęsienie. Ten jest jednak wyjątkowy: wydaje dźwięk prawdziwego motocykla Kawasaki Ninja 250R. Jeśli chcesz więc, by Twoja pociecha po osiągnięciu wieku gimnazjalnego podkradała Ci kluczyki by poszaleć po mieście na jednym kole – już od najmłodszych lat możesz takie żądze w niej zaszczepić.
Cena: 150 zł; link do sklepu
Kolczyki Harley-Davidson (9)
OK, jeżeli rzeczywiście chcesz oznajmić światu, że jeździsz Harleyem możesz podarować żonie kolczyki. Jeżeli jesteś kobietą jeżdżącą na Harleyu – poproś o taki prezent swojego męża. Jeżeli jesteś pasażerką motocykla, tym lepiej. Podczas podróży zawsze zakładaj kolczyki. Może nie będzie pod kaskiem wygodnie, na pewno jednak swojemu mężowi sprawisz przyjemność. Szczególnie gdy jest to podróż do baru.
Cena: 40 zł; link do aukcji
Czekoladka motocyklowa (8)
Czekoladę lubi większość ludzi. I prawie zawsze prezent w postaci czekolady będzie trafiony. A jeżeli jest to mleczna czekolada w kształcie motocykla, szansa na trafienie zwiększa się wielokrotnie. Nawet jeśli kosztuje jakby była ze złota. Na zamówienie dostępna jest czekolada gorzka i biała. Smacznego.
Cena: 30 zł; link do aukcji
Kask-breloczek (7)
Niewielki breloczek na klucze w niezłej cenie. Prosty i bezpieczny prezent dla każdego motocyklisty, prawda? Też mi się tak wydawało przez chwilę. Do momentu gdy zdałem sobie sprawę, że kask jest metalowy. Wyobraźcie sobie, jakie spustoszenie może taka metalowa, obijająca się i rysująca wszystko dookoła część z wystającymi elementami poczynić w promieniu kilku centymetrów od stacyjki motocykla. Wibracje, zakręty, przyspieszanie i hamowanie. Masakra. Nie, ja nie chcę takiego prezentu.
Cena: 15 zł; link do aukcji
Sanki/bobsley KTM (6)
Te dziecięce sanki tak bardzo pasują do wizerunku austriackiej marki, że zwróciłem na nie uwagę od razu. Podobnie jak motocykle KTM sanki są wściekle pomarańczowe, mogą skakać po muldach i rozpędzać się bardzo szybko. Bardzo fajny pomysł na prezent, szczególnie dla posiadaczy KTM.
Cena: 350 zł; link do sklepu
Motocykl z koralików (5)
W pierwszej chwili nie wiedziałem co to takiego i nie byłem przekonany czy na pewno jest na sprzedaż. Ale tak, ktoś na e-bayu to sprzedaje. Facet całkiem na poważnie oferuje za równowartość 200 zł taką ozdobę i twierdzi, że pochodzi z lat 30. z Czechosłowacji. Ozdoba wykonana jest z posrebrzanych paciorków i szklanych rurek, posiada też specjalną zawieszkę. Może więc służyć jako bombka choinkowa. A ja przyznam się, że do końca nie jestem pewien czy facet sobie jaj nie robi.
Cena: 200 zł; link do aukcji
Śpioszek Ducati (4)
Dzieci są boskie. I takie rozkoszne. Szczególnie niemowlaki. Można je ubrać w cokolwiek i nie będą narzekać ani się wstydzić. Zaczną marudzić dopiero gdy dorosną i zobaczą zdjęcia, ale na razie przy wigilijnym stole mogą robić w takich śpioszkach za atrakcję wieczoru.
Śpioszki dostępne są wyłącznie w kolorze czerwonym. Przecież to Ducati.
Cena: 160 zł; link do sklepu
Chrystus na motocyklu (3)
Długo się zastanawiałem czy dawać ten gadżet w zestawieniu. Czy ktoś nie poczuje się urażony. Stwierdziłem jednak że Chrystus na motocyklu z rozwianym płaszczem (czy jakkolwiek się to nazywa) jest tak surrealistyczny i tandetny, że trzeba mieć nierówno pod kopułą by poczuć się czymś takim urażonym. Podejrzewam ponadto, że w pierwszym lepszym sklepie z dewocjonaliami taki gadżet wcale by nie raził – postawiony obok kubków z papieżem i linijek z Matką Boską Częstochowską.
Cena: 100 zł; strona na której to wygrzebałem www.wearefishermen.com niestety już nie działa.
Zestaw Kawasaki dla psa (2)
To co psy lubią najbardziej oprócz kości, uciekających kotów i spania w łóżku właściciela. Zestaw smycz plus obroża w firmowych kolorach Kawasaki. Obroża występuje w dwóch rozmiarach, gardłowo w niej zawarczy niczym wydech Leo Vince zarówno sznaucer miniaturka, jak i malamut. A pies na spacerze zademonstruje mimochodem, jakim motocyklem jeździ jego właściciel. Gadżety występują tylko w kolorze zielonym, ale czego innego można się spodziewać po Kawasaki?
Cena smyczy: 50 zł; cena obroży: 35 zł; link do sklepu
Skarpeta KTM/Alpinestars (1)
Co zrobić, by delikatnie zasugerować rodzinie swoje oczekiwania co do prezentu? Gdy np. chcemy dostać tylko prezenty związane z motocyklami? Zamiast krawata – pas nerkowy. Zamiast swetra w renifery – podgrzewane manetki. To proste – wystarczy przygotować dla Mikołaja odpowiednią skarpetę. Na przykład taką jak ta na zdjęciu. KTM oferuje specjalną skarpetę, przygotowaną na prezenty motocyklowe. I jest na niej zdjęcie butów do jazdy enduro Alpinestars. Krawat czy sweterek w renifery nie będzie do takiej skarpety pasował.
Ten gadżet jest idealnie trafiony, a jego pomysłodawca powinien otrzymać podwyżkę.
Cena: 60 zł; link do sklepu
Jezus wymiata. A czekolada od razu z siankiem