Indie na naszych oczach stają się motocyklową potęgą. Na jednym z indyjskich portali opublikowano elektryzującą informację, jakoby konsorcjum Mahindra, do którego należy już przecież legendarna czeska marka Jawa, mierzyło się z zamiarem zakupu praw do produkcji motocykli z logiem MZ! Ależ to byłby mistrzowski ruch!
Współczesna historia marki z Zschopau jest bardzo burzliwa. Po upadku muru berlińskiego, a dokładnie w 1990 roku maszyny, prawa do marki oraz dokumentacja potrzebna do produkcji motocykli Motorradwerk Zschopau zostały sprzedane tureckiemu konsorcjum Kanuni. Turcy produkowali motocykle serii ETZ w swoim kraju, a niemieckie zakłady popadały w ruinę.
W 1999 roku prawa do marki odkupił malezyjski koncern Hond Leong, który zapragnął rozpocząć produkcję motocykli z logiem MZ. W ten sposób na rynek wprowadzono sportową MZ 1000 S, która doczekała się kilku wersji (m.in. SF – naked, ST – turystyk), a w samych Niemczech odniosła sukces sprzedażowy.
W 2008 roku fabryka została definitywnie zamknięta, a produkcja modelu wstrzymana. Jednak już w marcu 2009 roku dwaj niemieccy zawodnicy motocyklowi wykupili markę, nadające jej nową nazwę Motorenwerke Zschopau GmbH. Przez lata produkowali tylko elektryczne skutery, które marce nie przyniosły rozgłosu.
Mahindra, ogromny koncern, z ogromnymi możliwościami finansowymi ma realne szanse na sukces reaktywowania kultowej marki. Produkcja pojazdów z nowym logiem, oparta na nowej technologii, zapożyczonej chociażby od należącej do nich marki Jawa, powinna być bardzo łatwa. Potem tylko homologacje, spełnianie norm Euro 5 i transport do Europy. Czy to się uda? Najpierw Mahindra musi ogłosić zakup marki. Z otwieraniem szampana poczekajmy na tę chwilę…
Jako uzupełnienie info.
Jawa była już obecna na indyjskim rynku od dziesiątek lat pod nazwą Jawa-Yezdi, więc obecna „reaktywacja” tej marki to tak naprawdę kontynuacja jej indyjskiej historii. MZ nie ma tam „tradycji”.